Dziś poszedł za TM moj tymczasik sprzed trzech lat - POMPON. Miał 3 latka.
Miał ok. 3 miesiące jak do mnie trafił i łapkę zmiażdżoną do samego ramienia.
Amputowaliśmy. Wyrósł na cudownego kota. Znalazł fantastyczny znajomy dom, w którym mieszkało wraz z nim 5 braciszów.
Od razu przyjęły Pompona do swojego stada i zaopiekowały się nim.
Wczoraj wydarzyła się tragedia. Pompon nie mógł się wysiusiać. W drodze do weta podarł w strzępy materiałową torbę.
Odszedł bo znów zawiódł człowiek.
Na naszym zadupiu nikt nie przyjmie kota jak godziny pracy lecznic się kończą. Trzeba mieć wyjątkowe szczęście.
Pojechały więc ludziki lekko poza Krosno do CAŁODOBOWEJ lecznicy "Pirania" (jest na fb więc można im wystawić opinię o ile jeszcze mają tę opcję) Ja już nie mogę, bo kiedy 2 lata temu zabili moje 3 Pokemony zostałam zablokowana, a za prawdę, którą głosiłam wszem i wobec straszyli mnie sądem.
POjechali w ciemno, nie dzwoniąc, bo skoro całodobowa to czynna. O ironio !!! Czynna to ona jest tylko z nazwy. Dwa podane telefony pozostawały głuche. Szukanie kolejnego weta - jeden poza Krosnem (?) Drugi kazał dać kotu furosemid. Dodam, że była godzin ok. 23.oo
Nie znaleźli weta
Nikt ich nie przyjął. Nikt nawet nie odebrał telefonu.
Daliśmy Pomponowi nospę, a łatwo nie było, bo kocio wyjątkowo niegrzeczny, drapiący, gryzący ze stresu i cierpiący.
Przeżył do rana, ale o 8.oo nie było już co ratować. Temp. 36 oC, cały pyszczek i język w nadżerkach, zapach amoniaku wydobywający się z pyszczka, rozdęty pęcherz wypełniający prawie cały brzuszek, niesamowity ból, całkowicie wysiadły nerki, kreat. i mocznik niemierzalne.
Operacji by nie przeżył. Państwo pomogli mu odejść na rękach.
Dlaczego !!!! Dlaczego w 21 wieku wszyscy mają w dupie zwierzęta i wypadki.
Wypasiona lecznica zbudowana za środki unijne z całodobową opieką, szpitalikiem nie ma dyżurów ? Co ze zwierzętami, które tam ktoś zostawił w dobrej wierze, a pan dr idzie spokojnie spać, gdy one pozostają bez nadzoru, a na telefony nie reaguje.
Dlaczego wprowadza ludzi w błąd afiszując się całodobowością, jak w rzeczywistości już ok. 20 zamyka interes i idzie sobie w ch....
Noc była tak mglista, że na dwa metry do przody i do tyłu nie było nic widać, a oni przejechali narażając się na wypadek w miejsce, które mimo że ma być czynne - nie jest
W nowym domku ze swoim przyjacielem Oscarem, który odszedł w zeszłym roku
Razem z Oscariem