ODESZŁA :( AMBER FeLV+ szczęśliwa w wymarzonym DS :)

Kurcze!

Może robale (lamblie)? Może trzustka? A może nadwrażliwe jelito?
Bambiś - dziewczynko, nie daj się! :ok:

To może po kolei.
Wydawało się, że Amberka doszła już całkiem do siebie, więc zaczęłam jej mieszać indestinala z drugą karmą (RC Calm) a jednocześnie przestałam jej dawać pastę. No i reakcja była natychmiastowa - biegunka, ale na szczęście ie tak dramatyczna jak wcześniej. Natychmiast spowrotem wróciłyśmy do indestinala i do pasty i ustaliłam z wetem, że żadnych eksperymentów z karmą nie będzie, Amber je prawie wyłącznie indestinala - całe szczęście, że nie lubi mokrej karmy, bo by mi serce pękło przy odganianiu od miseczki MiNutki. I tak troszeczkę liźnie sosu żeby sprawdzić co Nutka dostała.
Wet nie pozostawia raczej złudzeń - to że to uporczywe zapalenie układu trawiennego jest na tle białaczkowym jest bardziej prawdopodobne niż pasożyty. Na razie Ambiśka dostała serię Zylexisu i zobaczymy jak na to zareaguje. Następnym lekiem jaki można będzie za jakiś czas podać jest interferon, w tej chwili nie ma to sensu, bo trzeba dać czas na reakcje organizmu na Zylexis. Szczerze mówiąc przeraża mnie perspektywa leczenia jej interferonem bo koszt takiej kuracji to ok. 1000 zł, a ja mam dwie białaczkowe kocice i rentę niewiele wyższą od tej kwoty... No ale na razie jest trochę czasu żeby wymyślić jak sobie z tym poradzić.
W tej chwili sytuacja "koopkowa" wróciła do stanu wyjściowego czyli koopki są takie jak wtedy kiedy Amber do mnie przyjechała - konsystencja budyniu. Mam nadzieję, że to się poprawi bo zatrzymanie biegunki jest bardzo ważne - ona nie przyswaja jedzenia, chudnie i się osłabia a to zwiększa szanse chorobie.
Poza problemem z biegunką Ambiśka zachowuje się normalnie, jest wesoła, ma apetyt. Zamówiłam jej worek indesinala bo mamy już resztkę, a ona zjada dziennie sporo

Dziękuję wszystkim, którzy nas wsparli bo dzięki temu mogłam ten worek jedzonka kupić

Za to chętnie oddam napoczęty worek RC Calm.

A teraz dokumentacja

Po kliknięciu otwiera się większy rozmiar

11.09

O, super, że zwolniła miejsce!

a po co ścielić łóżko????

Dzisiaj

hrrrr.... hrrrr... hrrrr...

no i czego budzisz?!?!

I jeszcze filmiki:

Amber sprawdza kto ma silniejszy charakter - ona czy sunia sąsiadki
Amber poluje na muchę
Amber kontroluje kuchnię
Siła przyzwyczajenia z DT u Wielbłądzia

I jeszcze coś rozczulającego

Filmiki obejrze z domu, a zdjecia cudne

Mnostwo zdrowia zycze Amberce.

Czy ona bedzie wymagala kociego interferonu? Bo gdyby wystarczyl ludzki, to koszty sa duzo mniejsze... Wiem jednak, ze nie zawsze wystarczy.

Szczegolne buziaki od Leoncina przesylam

Ludzki interferon mamy, więc jakbyś potrzebowała, to daj znać.
Może przez Piotra udałoby się podać...

CoToMa pisze:Ludzki interferon mamy, więc jakbyś potrzebowała, to daj znać.
Może przez Piotra udałoby się podać...

Ja też mam

Cały czas leży, na wszelki wypadek

Ale jest znacznie mniej skuteczny niż koci...
Na razie i tak trzeba czekać. Dostała Zylexis teraz, może choroba nie będzie się rozwijała jak Ambiśka będzie miała spokój i dobre warunki. Na razie najważniejsze jest to, że apetyt ma i że nie jest osowiała, mimo tej nieszczęsnej biegunki.

Piękności moje najpiękniejsze :1luvu:

Cieszę się, że sytuacja chociaż częściowo opanowana... Z interferonem mam nadzieję w razie konieczności coś się wymyśli - nawet jeśli będzie trzeba żebrać wszem i wobec

Po pensji, tj. ok. 25 września, postaram się ufundować Bambelkowi chociaż 'kawałek' opakowania Intestinala. Na całe nie byłoby mnie stac, ale może ktoś jeszcze się dołoży...

:ok:

Miło poczytać, miło obejrzeć, miło potrzymać :ok:

Oby interferon okazał sie niepotrzebny jak najdłużej

Czy wyższa skuteczność interferonu kociego od ludzkiego została gdzieś udowodniona, zbadana- czy też nadal są co do niej wątpliwości?

Krzysiekbolo pisze:Czy wyższa skuteczność interferonu kociego od ludzkiego została gdzieś udowodniona, zbadana- czy też nadal są co do niej wątpliwości?

Chyba raczej nie. Ja się nie spotkałam z takimi badaniami. A co do biegunki Abi, to wcale nie jest powiedziane, że to białaczka. Mój ujemny Bercik też ma skłonność do takich jelitowych kłopotów (wet uważa, że to ma związek z przebytym w kocięctwie pp).

Czy w przypadku podejrzenia, że wirus się uaktywnił, nie było by dobrym pomysłem zrobienie Amber testu Elisa?

Krzysiekbolo pisze:Czy w przypadku podejrzenia, że wirus się uaktywnił, nie było by dobrym pomysłem zrobienie Amber testu Elisa?

Może i tak. Trzeba zapytać na Białobrzeskiej.

A co do biegunki Abi, to wcale nie jest powiedziane, że to białaczka.

Biegunka nie jest objawem białaczki :roll:

. Może mieć tylko cięższy przebieg bo kot ma obniżoną odporność. Mogą być lamblie, ale równie dobrze jakaś bakteria. Badanie ogólne i posiew kału był robiony? Bo nie czytałam całego wątku. Może być alergia pokarmowa, albo reakcja na karmę.
Nie ma badań potwierdzających skuteczność ani interferonu kociego ani ludzkiego, są tylko hipotezy i obserwacje.

AnielkaG pisze:
A co do biegunki Abi, to wcale nie jest powiedziane, że to białaczka.

Biegunka nie jest objawem białaczki . Może mieć tylko cięższy przebieg bo kot ma obniżoną odporność. Mogą być lamblie, ale równie dobrze jakaś bakteria. Badanie ogólne i posiew kału był robiony? Bo nie czytałam całego wątku. Może być alergia pokarmowa, albo reakcja na karmę.
Nie ma badań potwierdzających skuteczność ani interferonu kociego ani ludzkiego, są tylko hipotezy i obserwacje.

To był skrót myślowy :wink:

Posiew kału to chyba dobry pomysł. Robiony nie był.

Lamblie skubane lubia nie wychodzic, a lubia byc niestety... Urobek trzeba na badanie zbierac z kilku dni jakbyco, niestety.

Kciuki nieustajaco za Amberke trzymam!

Jaki jest sens robienia kolejnego testu na bialaczke? Nie znam sie, wiec pytam, bo mnie sie (laikowi) zdaje, ze to nic nie wyjasni dodatkowo.

Badanie na obecność lamblii powinno być wykonane szybko. Bardzo ważny jest czas. Od wypróżnienia się i pobrania materiału do badań (kału) do przkazania kału do mikrobiologii, ewentualnie weterynarza, który zbada materiał szybko, powinno minąc nie więcej niż 2 (najdalej 3) godziny. Warunki przetrzymywania materiału: temperatura pokojowa. Nie przechowywać w lodówce.
Podobnie jest z rotawirusem, na który chorują często dzieci (ale czy koty, nie wiem

). Koleżanka mówiła, że to paskudztwo, bardzo, bardzo zakaźne- ginie po pół godzinie.

ODESZŁA :( AMBER FeLV+ szczęśliwa w wymarzonym DS :)

Jak nazwiemy bezimienną?

Kto przegląda forum