WWW u Emila i Lilly- Do zobaczenia!!!

Hehe, czesc V. Dziekuje Wam za odwiedzanie i witam, bo WWW to znaczy WitamWillkomenWelcome :mrgreen:

Czesc pierwsza: viewtopic.php?f=1&t=116220
Czesc druga: viewtopic.php?f=1&t=118933&start=1485
Czesc trzecia: viewtopic.php?f=1&p=6725959#p6725959
Czesc czwarta: viewtopic.php?f=1&p=6865470#p6865470

Ja, czyli Dorota, jestem otwieraczem puszek dla Emila i Lilly. Emil trafil do mnie od sasiadow mojej siostry, gdzie sie nie mogl zgodzic z rezydentem. Byl wtedy 3-miesieczne kocie i przywieziony z Polski. Znaleziony zostal w lesie. Data urodzenia zostala przez tamtego weta nadana na 1. maja 2007. U mnie zamieszkal od 19. sierpnia 2007. I tak sobie zylismy dopuki Lilly nie wkroczyla w nasze zycie. Znalazlam ja na stronie tutejszego schroniska i sie od pierwszego wejzenia w niej zakochalam. Szukalam wtedy "tylko" adres do schroniska, zeby zarelko zawiesc. Zanim moglam ja odebrac zagladalam co dziennie na strone i sprawdzalam czy jeszcze jest. Potem poszlo szybko, rezerwacja, zaplacenie ochronnych 120,00 Euro i wywoz do domku. A bylo to popoludniem 23. pazdziernika 2009. Jej data urodzenia jest szacowana na 1. stycznia 2009. Jej charakterystyk to jest krotszy ogonek, ktory jej jakies niedobre ludziska uciely. Ale nie wstrzymuja ja to od niczego.

Emil

Lilly

I milosc

Ukochana Figusia, ktora przybyla od Villemo5 (mojej kochanej kuzynki) do mnie a potem znalazla bardzo kochajacy domek w Szwajcarji. Przeszla duzo w swoim zyciu, ale teraz jest szczesliwa i lapie rozne badziewia na balkonie.

A teraz zapraszam Was do pogawedek o wszyskim i o niczym. W moich katach nie ma regul, ze trzeba tylko o futrach rozmawiac, tylko o tym, co nas akurat aktualnie porusza. Historje o kotach tez sa bardzo chciane i beda opowiadane.
Jak ktos z Was nie ma swojego wateczku, to prosze tez wklejac zdjecia, bo sama wiem, ze nie raz chcialo by sie ale nie ma gdzie i u kogo :-)

JEZDEM

Pisz, nadawaj, :piwa:

JAK DOBRZE, ŻE WRÓCIŁAŚ!!!!!!!

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Secret!

Jako pierwsze dziekuje Wam slicznie za obecnosc do tej pory. Teraz akurat odebralam nowy komputer od sasiada i zaplakalam czytajac Wasze posty. Tak, stracilam wiekszosc rzeczy, ale to nic. Nowego zycia sie chcialo. Nikt mnie nie namawial, bo Wy mnie dopingowalyscie i podtrzymywalyscie przy humorze i tej mece. Bedzie duzo do opowiadania i jeszcze wiecej do wklejania zdjec, ale to juz nie dzis. Cieszmy sie, ze jestem, reszta sie znajdzie.

Jestem i ja!!

I bardzo ważny wpis ze starego wątku przeklejam!!

mmk pisze:Jest takie powiedzenie, że noc jest najciemniejsza tuż przed świtem. Zazwyczaj się ono sprawdza, oby teraz też się sprawdziło! Spokoju życzę!

cupnę w kacie :kotek:

AYO brakowalo mi Ciebie i spoznionego calusa na urodzinki! :1luvu:

Villl

Bez Ciebie ten czas by byl calkiem kiepski! Dzieki, ze dla mnie bylas!
Aniii, witam Ciebie. Petka, dziekuje za kartke! :1luvu:

Iza za SMSy! :1luvu:

Boze, czuje sie jak na Oskar w Hollywood. Gibutek, poczta do dupy!

Kotx witam :-)

Tak, ciemna noc.

NO I ZA MAZ NIE WYSZLAM....

Ale radość pod koniec dnia.

Witaj Dorotko z nami :1luvu:

Nie macie pojecia, jak sie ciesze, ze znowu moge z Wami pisac. Niestety w prace nie wolno mi uzywac netu i tego nie robie. Na razie nie chce im dac powodu na zwolnienie mnie.
Nie wiem gdzie zaczac i gdzie skonczyc z opowiadaniem. Chyba na dzis sie tylko bede cieszyc a od jutra zaczne po kolei ostatnie dwa miesiace opisywac.
Kasiu...myslalam czesto o Tobie :1luvu: