Pusia była na kontroli, wszystko jest
dostała zastrzyk z antybiotykiem i p.bólowy. Była u weta bardzo grzeczna, każdemu się podobała w tym kaftaniku. Waży tylko 3,2 kg, je normalnie dzisiaj tylko wczoraj gorzej jadła. Pojechałam do sklepu bo wiem , że lubi tuńczyka rozdrobnionego w wodzie, nie przeczytałam dokładnie a on był z olejem. Jadła tylko troszke Sisi a ona powąchała tylko. Wieczorem nie wytrzymałam pojechałam kupic jej tego tuńczyka który lubi. Zjadła sporo, dzisiaj też go jadła i chrupki. Tak bardzo bałam się tego zabiegu, wymyślałam wszystko aby tylko uchronić ją ale potem okazało się, że to konieczność. Teraz już jestem bardzo zadowolona, że cycuś wycięty i po sterylce już jest. Za 6 dni idziemy do weta na zdjęcie szwów. Pozdrawiam wszystkie osoby, które mnie tak naprawdę wspierały.