Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Cześć, tu Fasolka.
Mogliście mnie już poznać, bo sobie brykam po różnych wątkach. Moja duża zakłada wątki różnym kotom, które czasem mieszkają u nas, a lubię też odwiedzać Ptacha, Misia, Inkę i innych przyjaciół
U dużej mieszkam od 30 maja 2009 roku. Przychodziłam do dużej zjeść, bardzo lubiłam saszetki. 30 maja 2009 roku ok. godz. 20 duża złapała mnie do klatki - łapki. Bardzo się bałam. Zostałam wysterylizowana, potem ubrali mnie w kaftanik w pieski (mówią dziś, że innego nie mieli pod ręką). Byłam w szoku, nic nie jadłam, ani nie piłam. Duża bała się, że umrę. Karmiła mnie strzykawką. Wodę też dostawałam ze strzykawki - wtedy były upały i piłam sześć dużych strzykawek dziennie. Potem nikt mnie nie chciał, no i zostałam u dużej. W domu mieszkają też inne kotki, a niedawno wyprowadziła się Żabot. Wiem, że trzymaliście za nią łapki i duża mówi, że cały czas trzeba za nią trzymać. To ja trzymam
Odwiedzajcie mnie, proszę. Fasolka towarzyska

Uploaded with ImageShack.us
Mogliście mnie już poznać, bo sobie brykam po różnych wątkach. Moja duża zakłada wątki różnym kotom, które czasem mieszkają u nas, a lubię też odwiedzać Ptacha, Misia, Inkę i innych przyjaciół

U dużej mieszkam od 30 maja 2009 roku. Przychodziłam do dużej zjeść, bardzo lubiłam saszetki. 30 maja 2009 roku ok. godz. 20 duża złapała mnie do klatki - łapki. Bardzo się bałam. Zostałam wysterylizowana, potem ubrali mnie w kaftanik w pieski (mówią dziś, że innego nie mieli pod ręką). Byłam w szoku, nic nie jadłam, ani nie piłam. Duża bała się, że umrę. Karmiła mnie strzykawką. Wodę też dostawałam ze strzykawki - wtedy były upały i piłam sześć dużych strzykawek dziennie. Potem nikt mnie nie chciał, no i zostałam u dużej. W domu mieszkają też inne kotki, a niedawno wyprowadziła się Żabot. Wiem, że trzymaliście za nią łapki i duża mówi, że cały czas trzeba za nią trzymać. To ja trzymam

Odwiedzajcie mnie, proszę. Fasolka towarzyska

Uploaded with ImageShack.us