Tosieńka, jak zwykle chrypi i kaszle. Właśnie skończyła brać antybiotyk.
Leonek, jak zwykle je i śpi lub śpi i je. Uwielbia być głaskany, tarmoszony i całowany. Sam przychodzi i dopomina się o pieszczoty, wywalając brzuszek do góry. Jest wtedy prześmieszny, boć to już przecież "stary" kocur.
Luśnia jest jak żywe sreberko. Wszędzie jej pełno. Ubóstwia dokuczać Tosi. Bierze ją za szyję i tak prowadza po pokoju. A Tosieńka jest wniebowzięta. Co do Leonka, to Lusia omija go z daleka, a on nic sobie z tego nie robi. Pan i władca wszystkich foteli i łóżek.
W sobotę zaczynamy nowy sezon działkowy. Myślę, że pod koniec kwietnia wszyscy pojedziemy na Mazury, a potem nad Narew.
Pozdrawiamy.