To wszystko jakieś dziwne. Zjadła odrobinkę saszetki i zwymiototwała . Poczym powędrowała do... wanny i zaczęła drapać . No to ja ją myk! do kuwety. Zrobiła wodnista kupkę i zaczęła się drzeć o jedzenie. Zjadła i jeszcze nie zwymiotowałą . Nawet nieźle wyglądała jeszcze 2 minuty temu. Teraz siedzi skulona i pewnie będzie pawik.
Teraz się zorientowałam, że te bunty w wannie był wcześniej - muszę o tym powiedzieć dr Dominice. Może to były jakieś pierwsze obajwy?
Salem spadł z parapetu. Na szczęście nic mu się nie stało. Ja go chyba zamknę w pokoju bez szaf, parapetów, stołków i koszy na śmieci. Jest nieznośny. Nudzi się i rozrabia okropnie.
Aha, Inka po kupce szoruje pupą po podłodze. Robaki?