Strona 98 z 103

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Wto sty 16, 2018 8:12
przez aamms
Bazylek troszkę lepiej.. Nadal kuwetkę omija starannie, nadal nie zawsze panuje nad zwieraczami ale przynajmniej biegunka mu przeszła..
Z jedzeniem i piciem całkiem dobrze..
Ale chuuudy jest niemiłosiernie.. i nie mam specjalnych nadziei, że trochę się poprawi.. :(
Jak pisałam, dopadła go starość.. i tego nie da się zmienić.. :(

Krótko o Tadziu..
Po Świętach przestał jeść.. czasem trochę skubnął ale nie dawał się namówić na żadne jedzenie.. saszetki be, pasztety be.. chrupki też.. nawet nie chciał pić..
Nie miałam pojęcia co mu jest, bo zachowywał się normalnie, nawet dawał się głaskać, z kuwety korzystał.. myślałam, że jeszcze trzyma go stres po przeżyciach..
aż w końcu trzeciego dnia wieczorem kichnął.. raz..
następnego dnia wet.. stan podgorączkowy i przeziębienie..
Dostał serię zastrzyków i wszystko wróciło do normy.. :D
Teraz czeka go szczepienie..
Miałam z nim jechać 11 stycznia ale pomyślałam, że kilka dni go nie zbawią, tym bardziej, że dostał wcześniej zylexis.. a jemu się przyda trochę spokoju i może wreszcie trochę się otworzy i wylezie w końcu zza kanapy..
No i wczoraj rano po raz pierwszy poprosił o śniadanie nie za kanapą.. dzisiaj też..

Obrazek

Najbliższy przewidywany termin szczepienia - poniedziałek 22 stycznia..

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Śro sty 17, 2018 11:36
przez aamms
Bazyl bez zmian..
Tadzio już wychodzi na śniadania.. :1luvu:
Ale nie podoba mu się otwarte okno podczas posiłku.. wtedy ucieka za kanapę..
Dźwięki ulicy go panicznie przerażają.. :(

Bardzo, bardzo bym chciała wiedzieć co się temu kotu przytrafiło i jaka jest jego przeszłość..
Łatwiej byłoby mu pomóc..
a tak muszę czekać na Tadziowe decyzje i nie wtrącać się, i niczego nie próbować przyspieszać z obawy, że mogę wszystko zepsuć..

Tempo, w jakim Tadzio próbuje się zadomawiać i nawiązywać kontakty pozwala mi przypuszczać, że gdzieś za dwa lata poczuje się wreszcie jak u siebie.. :?

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Czw sty 18, 2018 8:14
przez Avian
To i tak niezłe rokowania - jeden taki zgarnięty przeze mnie jako dziecię z resztą rodzeństwa (miziastego) został w DT, bo się nie oswajał i taki "wolnożyjący w mieszkaniu" został do dziś. Ma ponad 8 lat.
Tadzio się nauczy żyć w domu i z pewnością doceni lepsze zycie :kotek:

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Czw sty 18, 2018 9:15
przez aamms
Obyś miała rację..
Dzisiaj rano Tadzio najpierw się miział, ocierał o mnie, robił baranki a sekundę później obsyczał mnie i przylał łapą uzbrojoną w pazury..
Przez jakiś czas będę nosić krwawe ślady.. :(

Jesli chodzi o wolnożyjące w mieszkaniu - to mój Fumek nadal jest taki.. a siedzi u mnie już chyba 11 lat.. albo i dłużej..

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Czw sty 18, 2018 23:43
przez Femka
aamms, jeden mój kotek rekordzista dwa lata zdzierał mi skórę z rąk. Drapał, gryzł, był przy tym absolutnie nieprzewidywalny.
Jak ręką odjął. Stał nieprawdopodobnym pieszczochem.

Bądź cierpliwa i odporna na zadrapania :lol:
a ja nieustająco :ok: za pięknego Burasa i Bazylka. Też zmagamy się ze starością.

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 9:34
przez aamms
Będę cierpliwa.. :) nie ma obawy, ze bede chciala pozbyć się Tadzia.. Po prostu chcialabym mu jakos pomóc ale faktycznie poza cierpliwością nic nie mogę zrobić..

Bazyl znowu ma biegunkę.. :( W związku z tym nawet polubił pranie doopki..
Jedzenie i picie w normie..
Najwazniejsze dla mnie to zapewnić mu spokój i komfort życia, chociaż taki, na jaki pozwala jego stan zdrowia.. Na razie jest nieźle..

Re: Moje kociska IX.. Bożonarodzeniowy Tadeusz.. s. 96..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 8:50
przez aamms
Dzisiaj szczepienie Tadzia..
Zabieram też Bazyla.. :(



A to niespodzianka.. :1luvu:
Fotka sprzed kilku dni..
Kto poznaje?
Dla ułatwienia dodam, że sporo lat minęło odkąd wyjechał ode mnie.. prawie 11..

Obrazek

Re: Moje kociska IX.. Niespodzianka po latach.. :) s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 9:26
przez Femka
To Twój tymczasik? :1luvu:

Re: Moje kociska IX.. Niespodzianka po latach.. :) s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 9:46
przez aamms
Femka pisze:To Twój tymczasik? :1luvu:


To BYŁ mój tymczasik.. w 2006 roku.. w 2007 pojechał do forumowej Dasi..
Tymczasik dostał ode mnie imię Vice.. i cały czas nosi to imię..

tu początek historii, chociaż zaczyna się od zupełnie innego kota.. viewtopic.php?f=1&t=37466 ale wyjaśnia powód nadania takiego właśnie imienia..
a tu kronika pobytu Vice u mnie.. viewtopic.php?f=46&t=37563&hilit=%2Avice%2A

Oddawałam go z bólem serca.. ale po pierwsze trafił do cudownego domku.. a po drugie przytargałam wtedy do domu Suffkowe nieszczeście.. które też miało być tymczasem a zostało rezydentem..

Re: Moje kociska IX.. Niespodzianka po latach.. :) s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 11:13
przez Ais
aaaaa Vicek mój kochaniutki!!!!!

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Przecież ja go znam osobiście!!!!!

Re: Moje kociska IX.. Niespodzianka po latach.. :) s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 12:51
przez aamms
Dzisiejszy poranek..

Obrazek

Wojna nerwów.. Tadzio to pięć kilo kocura..
Ufiśka - dwukilogramowa, eteryczna dziewczynka..
I co? Okazuje się, ze to właśnie Ufi jest kotem przed którym Tadzio zwiewa i powodem, że właściwie prawie nie wyłazi zza kanapy..
A jeśli już, to na bardzo krótko..
I zwykle po to, żeby dla odmiany schować się za fotelem..

Re: Moje kociska IX.. Bazyl.. [´].. s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 18:03
przez aamms
Nie ma już Bazylka.. :placz:

Re: Moje kociska IX.. Bazyl.. [´].. s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 18:07
przez Maryla
['] :(

bardzo Ci współczuję :(

Re: Moje kociska IX.. Bazyl.. [´].. s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 19:45
przez AgaPap
Bardzo mi przykro

Bazylku (*)

Re: Moje kociska IX.. Bazyl.. [´].. s. 98..

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 21:24
przez puszatek
bardzo Ci współczuję, Aniu... do zobaczenia, Bazylku [*]