Przeczytałam na fb Bardzo mi przykro Aniu i smutno Bazylek był moim osobistym ulubieńcem, tak jak kiedyś Czupurek. Niech biegają razem w lepszym świecie [*]
Wczoraj Tadzio został zaszczepiony.. Wygląda na to, że wszystko jest w porządku, bo wczoraj po powrocie z lecznicy zjadł całkiem porządną kolację.. Dzisiaj rano po raz pierwszy przybiegł do kuchni na śniadanie.. ale jeść już chciał u siebie za kanapą..
Puchatek od wczoraj chodzi po mieszkaniu szukając Bazyla.. Wszystkie Bazylowe ulubione miejsca zostały kilkakrotnie obwąchane.. Zaglądanie do koszyczków i Bazylowych schowanek nie pomaga - im bardziej Puchatek zagląda, tym bardziej Bazyla nie ma.. w nocy obudził mnie przeciągły, zawodzący miauk Puchatka.. A ona prawie nigdy nie miauczy..
Trochę to potrwa zanim moje stadko się przeorganizuje.. Zwłaszcza, że za chwilę sytuacja się nieco zmieni, bo Tadzio ma wyznaczony termin kastracji na 6 lutego.. i pewnie to, co zdążą sobie ustalić do tego czasu, znowu się nieco posypie.. A potem wreszcie i Karmisia wróci do mnie.. co też spowoduje zamieszanie..