Moje kociska IX.. zdaaaaaaaaaaałam!!!!!! s. 103..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 20, 2017 9:38 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Obiecałam, że napiszę więcej..

Od wczoraj czytam swoje stare wątki o Nikusiu i ryczę..
tak to się wszystko zaczęło.. viewtopic.php?t=29174&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jak sami wiecie, bywało różnie..
biegunkowa kupka i częste prania doopki, bo łapki..
wybielanie zrudziałego futerka na tyłku, bo łapki..
zatkany pęcherz i sikanie z krwią, , bo łapki..
ropiejący wrzód i dziura w łapce, bo łapki..
złamanie kości śródręcza, bo łapki..
remont mieszkania i terakota w całym mieszkaniu specjalnie dla Nikusia..

Ale to był cudowny kocio..
Nigdy, przenigdy ani przez chwilę nie żałowalam, że go wzięłam..
i teraz mogę to napisać, jeśli wcześniej tego nie zrobiłam.. biorąc go od początku wiedziałam, że zostanie u mnie..
to nie był kocio na tymczas.. tylko na dobre i na złe..

Pogorszenie stanu zdrowia Nikusia nastąpiło bardzo szybko.. Jakiś tydzień temu zaczęły się niekontrolowane machania tylnymi łapkami.. coraz trudniej było mu stawać na te łapki.. zaczęło się nie tylko sikanie pod siebie.. i odparzenia doopki i brzucha.. i bardzo, bardzo schudł..
do tego coraz częściej się zawieszał.. miałam wrażenie, że nie wie co się z nim dzieje i gdzie jest..
Na zmianę z ciocią Elą (tą od Leośki) kąpałyśmy brudną doopkę, suszyłyśmy rudawe futerko, smarowałyśmy ranki..

To wszystko co się z nim działo, było efektem postępującego paraliżu tyłu.. można powiedzieć, że Nikuś w szybkim tempie wracał do stanu sprzed przyjazdu do mnie..
wczoraj jeszcze zobaczyłam początki odleżyn na wychudzonym ciałku..
Wg wetki można było go pociągnąć jeszcze na silnych środkach przeciwbólowych, co w efekcie rozwaliłoby mu wątrobę.. a na bardzo krótko poprawiło komfort życia.. ale postępującego paraliżu i wyniszczenia nie dałoby się ani odwrócić, ani zatrzymać..

Przy tym wszystkim ładnie jadł, próbował się myć, mruczał i domagał się miziania..
Nawet mruczał i miział się jak jechaliśmy do lecznicy.. :placz:
Właśnie dlatego cały czas biję się z myślami czy nie za wcześnie podjęłam tę okropną decyzję..
chociaż wczoraj wetka, do której mam absolutne zaufanie, powiedziała, że to jest najlepsze co mogę dla niego zrobić.. :placz: :placz: :placz:

Ale i tak czuję się jakbym zabiła Nikusia.. :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 20, 2017 10:56 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Pamiętacie? to Białe Kocię to Nikuś.. viewtopic.php?f=8&t=41536&hilit=pami%C4%99tnik+babuni&start=60#p1627367
Caty uwieczniła go w Pamiętniku Babuni.. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 20, 2017 11:29 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Obrazek

współczuję :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt paź 20, 2017 13:22 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Ja przeprowadziłam za TM trzy ostatnie moje koty. I też cały czas biłam się z myślami. Bo może to jeszcze nie czas? Może zatrzymać go jeszcze przy sobie na chwilę? Ale prawda jest taka (i wiedziałam to w głębi serca cały czas), że robiłabym to wyłącznie dla siebie. Nie dla nich. Podjęcie tej najbardziej dla nas bolesnej decyzji, to, według mnie, dowód największej miłości, jaki możemy w takiej sytuacji dać. Bo wyrzekamy się tego co (kogo) kochamy, w imię jego dobra. A czasem dobra śmierć w ramionach kochającego człowieka, to najlepsze co można w takiej sytuacji ofiarować.
Chociaż tak strasznie boli i nie chce przestać, mimo upływu czasu.
Sama wiesz...

Przytulam mocno.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt paź 20, 2017 16:07 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Bardzo Ci współczuję. Nikuś był wyjątkowy, był jednym z tych kotów forumowych, których historię znaliśmy i pamiętaliśmy. Budził najlepsze uczucia.
Skoro podjęłaś tę decyzję, to dlatego, że WIEDZIAŁAŚ, że tak trzeba, wiedziałaś, że bardzo by cierpiał. Zrobiłaś to z miłości do niego.

Śpij puchaty kotku [*]
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7024
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt paź 20, 2017 18:10 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Bardzo lubiłam Nikusia ,był taki wdzięczny ,taki oddany tak lubił tulaski..,nawet jak myłam dupkę to znosił to spokojnie ,a przecież byłam obca..a może już nie? :cry:
['] :cry:
Smutno :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43915
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 20, 2017 18:25 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Aniu, współczuję i przytulam... :(
Ale też wiem, że wybrałaś dobry moment, zanim ból i słabość zniszczyły go do końca. Pozwoliłaś mu spokojnie zasnąć. A przedtem miał u ciebie dobre, szczęśliwe życie. To przecież dzięki tobie te biedne słabe łapki dawały tak długo radę.
Był szczęśliwy, to najważniejsze.

aamms pisze:Pamiętacie? to Białe Kocię to Nikuś.. viewtopic.php?f=8&t=41536&hilit=pami%C4%99tnik+babuni&start=60#p1627367
Caty uwieczniła go w Pamiętniku Babuni.. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Oczywiście, że pamiętam jego historię. A teraz... może tam za Tęczowym Mostem znów się spotkał z Babunią?
Jeśli ludzka pamięć jest jakaś formą nieśmiertelności, to Nikuś będzie żył jeszcze długo, długo we wspomnieniach forumowiczów. I nie tylko, bo choćby ja opowiadałam o nim wielu osobom spoza forum.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 23, 2017 13:49 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Bardzo wspolczuje :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84835
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie paź 29, 2017 18:36 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Cały czas trudno mi się pozbierać.. :placz:
I pewnie to jeszcze potrwa..


Z innych wieści - dzisiaj był ostatni dzień na Paluchu w ramach praktyk..
Chociaż wcale nie wykluczam, ze tam wrócę.. Ale po skonczonej podyplomowce..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon paź 30, 2017 16:03 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

No potrwa... zawsze trwa :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84835
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto paź 31, 2017 13:26 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 31, 2017 14:53 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Straszne to i nieuniknione. A decyzja ciąży, nawet, jeśli mamy pewność, że była słuszna.

Nigdy nie zapomnę tych chwil, kiedy przyszło mi takie decyzje podejmować i pamiętam bardzo wyraźnie jak to się odbywało i jak wielki ból i niezgodę na rzeczywistość wtedy czułam. Te myśli towarzyszą mi do dzisiaj, może też dlatego, że zawsze ostatecznie te decyzje podejmowałam ja, nawet wtedy, gdy miałam 16 lat i pojechałam na ostatnią wizytę z moim pierwszym psem.

A jednak nadal zapraszam do swojego życia zwierzęta, od lat są to koty.
Mimo, że wiem, że przyjdzie taka chwila, kiedy będziemy musieli się rozstać.
Nie umiem i nie chcę już żyć inaczej i robię wszystko, aby zapewnić im to co najlepsze. Łącznie z odpowiedzialną decyzją o skróceniu cierpienia, jeśli tak trzeba. To mój obowiązek, nieważne, jak bardzo bolesny.

Miałam okazję kiedyś, dawno temu, poznać Gandalfa, kota ze zdjęcia w artykule. Był pięknym, szczęśliwym kotem, którego właściciele potrafili kochać mądrze. Jestem pewna, że wiedział o tym i to jest najważniejsze.
Mam nadzieję, że wszystkie nasze koty wiedziały.

[']
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw lis 02, 2017 11:35 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

Ile to już tych moich futerek czeka na mnie za TM..
Puchatek..
Gacia..
Suffka..
Daisy..
Feluś..
Myszek..
Zygmunt..
Mrówka..
Pyśka..
Miś..
Czupurek..
Embisia..
Sushi..
Frysia..
Hera..
Nikuś..
Ostatnio edytowano Czw lis 02, 2017 13:13 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 02, 2017 11:48 Re: Moje kociska IX.. Nikus ['].. s. 88..

:cry:
[']
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 03, 2017 20:56 Re: Moje kociska IX.. tyle ich już odeszło.. :(((((((((( s.

Wiekszosc z nich pamietam
Przykro mi
Obrazek

"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś..." Antoine de Saint Exupery (Mały Książe)

Dolores

 
Posty: 1707
Od: Nie gru 02, 2007 19:46
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: klaudia880 i 120 gości