Moje kociska IX.. zdaaaaaaaaaaałam!!!!!! s. 103..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 22, 2017 12:55 Re: Moje kociska IX.. Felisowe maleństwo lepiej.. s. 91....

I co to było?
Tzn. co to za hot-spot był, i co dolegało Cocolino?
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7024
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro lis 22, 2017 14:42 Re: Moje kociska IX.. Felisowe maleństwo lepiej.. s. 91....

Zdrowka dla wszystkich!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lis 22, 2017 21:02 Re: Moje kociska IX.. Felisowe maleństwo lepiej.. s. 91....

Duuuużo zdrówka!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw lis 23, 2017 12:43 Re: Moje kociska IX.. Felisowe maleństwo lepiej.. s. 91....

Regata pisze:I co to było?
Tzn. co to za hot-spot był, i co dolegało Cocolino?


https://forum-agiliscattus.pl/viewtopic.php?t=3019

A co dolegało a raczej dolega dalej Coccolino - nie wiem.. wczoraj wieczorem znowu nie chciała jeść.. dzisiaj jedziemy na badanie krwi.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 23, 2017 13:11 Re: Moje kociska IX.. Felisowe maleństwo lepiej.. s. 91....

za wyniki :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 24, 2017 7:50 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Wyniki krwi są dobre.. nieznaczne przekroczenie parametrów nerkowych.. Ale mimo, że wyniki dobre, to kot już dużo gorzej.. Nadal nie je, nie chce pić, bardzo schudła..
Dostała wczoraj steryd i kroplówkę..
mam ją powtarzać do poniedziałku, do kolejnej wizyty w lecznicy.. i mam podawać do picia elektrolity.. i próbować karmić..

Wczoraj podczas pobierania krwi był spory problem, bo krew prawie nie chciała lecieć.. :(
Dzisiaj rano na siłę wlałam do pysia może ze 20 ml płynu..

Dalsze wieści po południu..
Oby lepsze.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lis 24, 2017 8:15 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Trzymam kciuki!
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18681
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lis 24, 2017 10:01 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Matko :(
Moje dwa koty też od wczoraj wymiotują, nie wiadomo dlaczego :(
Kciuki za poprawę :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 24, 2017 10:26 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

bechet pisze:Matko :(
Moje dwa koty też od wczoraj wymiotują, nie wiadomo dlaczego :(
Kciuki za poprawę :ok:



Dla Twoich również kciuki..

Nie mam pojęcia skąd się to wzięło u Coccolino..
W czasie zbiegło się z przyjęciem do domu małej Karmi.. i jej chorobą..
Z tym, że u małej błyskawicznie zadziałały lekarstwa..

I jeszcze dodam, czego wcześniej nie pisałam, że u mojej sąsiadki Eli, która zajmuje się moimi kotami jak zdarza mi się wyjechać i w ogóle dość często do mnie zagląda z Leosią, też kociaste się pochorowały..
W sumie sześć.. Większość nie jadła, niektóre wymiotowały, niektóre miały krwawą biegunkę.. niektóre jedno i drugie..
po leczeniu jej koty już powoli dochodzą do siebie..

A Cocco nadal fatalnie.. był krótki moment, że myślałam, że będzie lepiej.. w środę rano czuła się całkiem dobrze i nawet zaczęła jeść.. ale wczoraj rano było znowu gorzej i dlatego pojechałam na badania krwi, spodziewając się czegoś gorszego niż u reszty chorujących kotów..
I jak pisałam w poprzednim poście - wyniki krwi są zaskakująco dobre przy tak złym stanie Cocco..

No nic, ratujemy dokąd się da..
i oby się dało..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lis 24, 2017 10:37 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Cholercia, to co jest, skoro badania wyszły w miarę ok? Masz w ogóle jakieś pomysły?
Oby się poprawiło :ok:
Czekam na wieści po południu. Trzymajcie się.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 24, 2017 10:43 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

bechet pisze:Cholercia, to co jest, skoro badania wyszły w miarę ok? Masz w ogóle jakieś pomysły?
Oby się poprawiło :ok:
Czekam na wieści po południu. Trzymajcie się.


Żadnych.. wetka przypuszcza, że wirus (jakiś? nie wiadomo jaki.. :( ) który mogła (ale nie musiała) przytargać malutka i u której objawił się wysoką gorączką, mógł jakoś zmutować i dać takie objawy u dorosłych..
Tak naprawdę, u dorosłych kotów to wyglądało jak grypa jelitowa u ludzi..
A co tak naprawdę jest Cocco, poza tym co miała reszta - nie wiadomo..
ja nawet podejrzewałam jakiś nowotwór/chłoniak czy inne świństwo ale nic niepokojącego z krwi nie wychodzi..
Może to kwestia wieku (nie mam pojęcia ile może mieć lat, ale seniorem od jakiegoś czasu już jest) i mniejszej odporności.. :?

EDIT: równie dobrze tego hipotetycznego wirusa mogłam ja czy Ela przytargać na butach..
diabli wiedzą SKĄD, tym bardziej, że w ogóle nie wiadomo CO..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lis 24, 2017 10:52 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Ciężka sprawa.
Nienawidzę sytuacji, w których strzela się na ślepo :( Ale, skoro w badaniach nic przesadnie złego nie wychodzi, to może chwilowe tąpnięcie?
Oby leczenie przyniosło szybką poprawę. Walczcie dzielnie i pisz co się dzieje.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 24, 2017 10:57 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Ja też trzymam kciuki :ok: :ok: i czekam na wiadomości. Dobre wiadomości, mam nadzieję.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lis 24, 2017 11:08 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Aniu, zmartwię Cię, bo Puzio, u którego w tym roku usuwaliśmy nowotwór jelita wyniki miał w zasadzie wzorcowe.
Możliwe, że to ten sam wiru, co u innych kotów, tylko Coccolino gorzej zareagowała
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18681
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lis 24, 2017 11:13 Re: Moje kociska IX.. Coccolino choruje :(((((((((((.. s. 92

Coccolino z dzisiejszego poranka..
Tak nie wygląda zdrowy kot.. :placz: zwłaszcza przy misce pełnej jedzenia.. :placz:

Obrazek
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 116 gości