Nowa miejscówka do spania..
Wczoraj zabrałam kocyk zza kanapy..
Kuwetka na razie jeszcze tam została.. i miseczki z wodą i chrupkami..
Posiłki też już są spożywane na nowym miejscu..
Niewykluczone, że niedługo Tadzio dołączy do kociastych w kuchni.. dzisiaj zrobił pierwsze podejście.. to znaczy przyszedł, powąchał zawartość miseczki ale nie chciał jeść w kuchni.. zaniosłam mu miseczkę na komodę..
A w ogóle to z niego żebrak jedzeniowy jakiego jeszcze nie miałam..
Każdy mój posiłek jest dokładnie sprawdzany i muszę mu dać chociaż kawałek, bo inaczej się nie odczepi..
Sprawdza wszystko.. nawet wodę w butelce i błyszczyk do ust..
bo może i to się nada do zjedzenia..
Wczoraj nie pogardził nawet pasztecikiem z kapustą i grzybami..
błyszczyka na szczęście nie chciał..
Wygląda na to, że żeby zjeść w spokoju, będę musiała zrobić sobie miejsce do jedzenia w łazience, bo to jedyne pomieszczenie w domu, do którego koty nie mają dostępu..
Teraz czekam aż zechce do mnie podejść i pozwolić się pogłaskać NIE podczas jedzenia..