To już ponad 2 tygodnie odkąd Sezam jest u mnie, a wydaje się jakby był dłużej... Zrobił niesamowite postępy, z bojącego się dzikuska przeobraził się w miziastego mruczaka
Może jeszcze nie do końca, wciąż boi się obcych ludzi i gwałtownych ruchów, ale nie siedzi w ukryciu prawie cały dzień, woli gonitwy i zapasy z Balbiną (i dobrze jej tak, schudnie
), zwiedzanie mieszkania i siedzenie na kolanach pańci, gdzie bije rekordy mruczenia non stop
A jak robię jakieś jedzenie, to oba sępy zlatują się do kuchni i kręcą się pod nogami: Sezam mizia się o nogi i mruczy, a Balbina opiera się o nogi przednimi łapkami i patrzy się jak kot ze Shreka ("pani da 3... kawałki sera"
)- jak była mała to wspinała mi się po nogawce
I jeszcze pytanie związane ze zdrowiem ale także urodą:
Spotkaliście się z tym, że kot miał krótkie, rzadkie, grube i jakby pokręcone w różne strony wąsy? Balbina tak ma odkąd pamiętam, pytałam się jednej wetki co to może być a ona że taka jej uroda. Ale ja żadnego kota z takimi wąsami nie widziałam, może powinnam skonsultować to z innym? Jak była mała to miała takie krótkie, łamiące się wibrysy, ale teraz już się jej nie łamią tylko ma takie właśnie powykręcane. Dostaje witaminki z tauryną, surowe mięso, karmy z wyższej półki - czy to za mało? Załączam zdjęcie na którym dobrze widać wąsiska:
Nie wiem czy niepokoić się i iść z tym do weta? Futerko i wszystko inne ma w dobrym stanie, tylko właśnie te wibrysy...