Balbinka i Sezam zapraszają :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 20, 2011 23:45 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

kasumi, zdecydowanie za rzadko i za mało piszesz, jak się rozpisujesz to aż miło się czyta :1luvu:

pisz częściej! ładnie proszę? :mrgreen:
przecież przy takich kociszczach na pewno masz o czym :P


oj tak, szukanie kota po całym mieszkaniu, a on gdzieś-niewinnie-sobie-śpi... truskawka się wciska w kąt ramy pod łóżkiem, trzeba cały materac podnieść, żeby ją wypatrzyć, a ja panikara jestem :twisted:
te kocimiaki tak mają chyba po prostu :lol:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon lut 21, 2011 0:12 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

Dobrze, postaram się! :mrgreen: W sumie nigdy nie szło mi pisanie długich tekstów, ale teraz mam wenę a spać mi się nie chce bo wypiłam Tigera w celu zarwania nocy aby uczyć się na poprawkę w czwartek, jednak słabo mi ta nauka idzie :D
Oj tak, z tym chowaniem to można się nastresować... najbardziej się przestraszyłam w poranek po pierwszej nocy Sezama u mnie. W nocy sobie zwiedzał mieszkanie, a gdy powoli zaczęliśmy wstawać to się pieron gdzieś schował... właśnie, GDZIEŚ :evil: Na początku chował się w transporterze lub budce od drapaka - nie było go! w żadnej innej wydawałoby się dziwnej kryjówce - nie ma! Nagle słyszę jakieś skrobanie u mnie w pokoju, po przepatrzeniu wszystkich dziwnych miejsc wpadłam na pomysł gdzie on może być - jedno z moich dwóch biurek składa się z biurka właściwego i nadstawki - ze względu na konstrukcję między dolną częścią biurka a ścianą jest trochę miejsca, bo nadstawka jest bardziej wysunięta do tyłu. A dolna część biurka ma szafkę, między nią a podłogą jest z kilkanaście centymetrów wolnego miejsca. Balbina za czasów małego Balbiniątka chętnie tam wchodziła, ale z wydostaniem się nie było problemu. Wsadzam rękę i wyczuwam go, że tam jest! Szczupły jest to wszedł (to prawda, że chyba każdy czarny kot jest długą czarną sznurówką za młodu, jak to ktoś na forum okreslił kiedyś :D ). Bałam się że utknął, więc próbuję go wyciągnąć, ale zapiera się pazurami i drze. No to wołam tatę, zdejmujemy co to cięższe rzeczy z biurka, tata podnosi, ja wyciągam wciąż protestującego kota. Uciekł do budki i nie wychodził przez najbliższe kilka godzin... A obecnie między ścianą a biurkiem stoi sobie... stary obraz, jeszcze nie powieszony mimo półtorej roku po wprowadzeniu się, to jedyne co znalazłam w domu co pasowało gabarytami żeby zablokować dostęp do tego miejsca :ryk:
Ostatnio edytowano Pon lut 21, 2011 0:17 przez kasumi, łącznie edytowano 1 raz
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon lut 21, 2011 0:16 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

oj no bo co ty sobie wyobrażasz, kota wyjmować jak on sobie nie życzy... może coś knuł tam pod tą szafką, a twoje założenie że mógłby mieć problem z wyjściem uraziło jego czarnosznurówkową godność :P

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon lut 21, 2011 0:51 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

Tyle że on naprawdę mógł mieć problemy z wyjściem, bo nawet jak go na chwilę zostawiłam w tym miejscu i zamknęłam pokój, on tam dalej był... a jak był w innych miejscach zawsze się przemieszczał gdy się wyszło i weszło na pewien czas. I wolałam zabezpieczyć to miejsce. O ile o Balbinę się nie bałam bo to malizna wtedy była i nawet właziła pod fotel, który miał jeszcze mniejszy prześwit, a gdy urosła to jej to miejsce nie interesowało, to Sezam jednak jest większy więc mógł tam utknąć. W budce czy za łóżkiem mógł knuć sobie do woli :ryk:

Sezam właśnie mi obgryzł okładkę książki do anglika :evil: Gryzoń, czy co? :D Albo głodny, bo wydzielam mu karmę.

Wiem jak z podgryzającego, nie mającego ochoty się miziać Balbina zrobić miziaka! Wystarczy wziąć metalową szczotkę do wyczesywania sierści i powoli, ale dość mocno ją czesać, a zaraz ogonek i główka do góry i brzuchowywalanie :) W ogóle odkąd jest Sezam Balbina stała się nieco bardziej miziasta i częściej sama wskakuje na kolana. Myślę że dlatego, że jak Balbina była sama to ciągle ją ktoś chciał miziać i często miała dość, a teraz 2x więcej kotów do miziania - raz się mizia jednego, raz drugiego i zaczęła to doceniać :D A Sezam z kolei bardzo rzadko sam zaczepia człowieka (chyba że w kuchni :twisted: ), ale jak się już go złapie i wygłaska, to mruczeć na kolanach potrafi z godzinę.

Ciekawe jest, że mojej mamie nie podobały się koty bure, a tacie czarne. Teraz Balbinka jest ulubienicą mojej mamy, a Sezam taty :ryk:
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon lut 21, 2011 5:59 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

Ja co do kwestii weterynaryjnej: kupala trzeba pobrać samemu z kuwety, próbki z trzech kolejnych dni razem w jednym pojemniku - do czasu zaniesienia do weta przechowywać w lodówce w szczelnie zamkniętym pojemniku.
:arrow: viewtopic.php?f=1&t=26474
Jeśli KV robi badania kału (Polakowa z Józefitów gdzieś zawozi, nie wiem, czy nie do labu na Brodowicza), to nie ma sensu odwiedzać obu wetów.

A co do historii Sezama i Balbiny: cudnie piszesz, z przyjemnością się czyta :D Ja dzisiaj wyciągnęłam Kikura z suflady pod kuchenką gazową. Wszedł za szafki w kuchni, wypchnął szufladę od tyłu i wszedł do niej. Gargamel wredny.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon lut 21, 2011 11:30 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

Dzięki! Będę jeszcze dzwonić do KV i dopytam się dokładnie.

Jeśli chodzi o kuchenkę gazową to mam trochę wolnej przestrzeni między nią a ścianą. I przypominając sobie Sezama zaklinowanego tym razem na podłodze między ścianą a szafą w przed pokoju (wszedł i darł się, bo nie mógł wyjść :ryk: ) już widziałam go oczami wyobraźni jak leży/wisi tam zaklinowany i się drze :strach: Na szczęście znalazłam deskę która pasowała idealnie, by zatkać to miejsce. Naprawdę, mając kota wyobraźnia jest elementem nieodzownym u właściciela. Dlatego m.in. od pewnego czasu nie istnieje u nas coś takiego jak uchylanie okna.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon lut 21, 2011 19:37 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

Myju myju :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Taki oto widok dziś zastałam :1luvu:
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon lut 21, 2011 19:48 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

o matko jakie słodziaki :ryk:
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 22, 2011 6:00 Re: Balbinka i Sezam - nowe parapetowe fotki dokoceniowe :)

kasumi pisze:Myju myju :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Taki oto widok dziś zastałam :1luvu:

Sazamowi chyba się podoba :P
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 22, 2011 11:46 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

A pewnie, bo mruczał :)
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pt lut 25, 2011 12:37 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

Jutro wybieram się do weta na kontrolę z Sezamem, skonsultuję jakie badania dokładnie zrobić. Czy większość wetów bez problemu wysyła próbki tam gdzie właściciel chce by wysłano czy np. jak badają na miejscu to się nie zgodzą? (np. w KV, bo tam podobno robią średnio, na Brodowicza też - oczywiście tam się do lecznicy nie wybieram, ale wiele wetów tam śle próbki)?
Kocurio, jak nazywa się ta wetka która jednoznacznie stwierdziła salmonellozę u Karmelotka do której wysłaliście próbki? I sama wysłałaś czy jakiś wet z Krk tam wysyła? Myślę jeszcze o Laboklinie, bo tam też profesjonalnie badają.
A tymczasem kolejna sesja zdjęciowa, tym razem aparatem mojego taty. Nie wiedziałam, że ma taki fajny sprzęt, w moim nie da się ISO ustawić przez co zdjęcia w pomieszczeniu bez lampy nie wychodzą, a wiadomo - kot + lampa = jarzące się na zielono ślepia :D Ale cóż, mój aparat dostałam a wtedy fociłam kolej, nie koty (zresztą nadal focę) więc do tego jak najbardziej się nadaje. Jeszcze nie rozgryzłam do końca tego aparatu, ale codziennie odkrywam jakieś nowe opcje. A tata zgodził się pożyczać :) Oto fotki (+ obróbka w gimpie). Sezamiec nie chciał pozować, więc tylko 2 :( Nie są super profesjonalne (będą lepsze, bo się uczę :D ), ale jak się podobają to mogę robić fotki do ogłoszeń :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ostatni Sezam coś się nie otwiera, więc link: http://img577.imageshack.us/i/sesja048a.jpg/
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pt lut 25, 2011 18:29 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

doktorka do łukaszewska, jest chyba z warszawy, bada rozmazy krwi - wysyłała do niej lecznica iris z salwatoru (ul. senatorska).

co do robienia fotek - w zasadzie im więcej można ustawić ręcznie, tym lepszy aparat - o czym się właśnie przekonujesz :) fotki są dużo lepsze niż wcześniej, super!
zwłaszcza to:
Obrazek

pobaw się trochę migawką i przesłoną - rozmazują ci się kotulce. możesz to regulować? jeśli nie, spróbuj trybu sportowego :)

jaki sezam jest fotogeniczny... :1luvu:
Ostatnio edytowano Sob lut 26, 2011 2:09 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Fotkę przekraczające 640x640px zamieniłam na miniaturkę. Proszę przestrzegać regulaminowych ograniczeń.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lut 25, 2011 19:00 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

Dzięki za rady, zarówno co do zdjęć jak i badań :)
Aparat ma faktycznie dużo przydatnych ustawień, nie jest jakiś super profesjonalny ale i tak jest dość dobry. Cały czas go jeszcze rozgryzam (zresztą obróbkę zdjęć też) i co za tym idzie fotki z czasem powinny być lepsze, będę wrzucać od czasu do czasu. Ja też jestem z tego zdjęcia najbardziej zadowolona ;) Migawkę i przesłonę mogę regulować, zresztą nawet w moim aparacie też ;) A rozmazują się gdy się dość szybko poruszają, więc sportowy wypróbuję jeśli jest (na razie wszystko na ręcznym pstrykałam).
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Sob lut 26, 2011 12:05 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

najlepszym darmowym poradnikiem na polskiej sieci jest fotopolis - mają multum fajnych serii, np. jak uratować zdjęcie (http://www.fotopolis.pl/index.php?n=3781), abc fotografii cyfrowej (http://www.fotopolis.pl/index.php?n=5147) itp. - absolutnie konieczne kompendium. zresztą, tu jest tego więcej: http://www.fotopolis.pl/index.php?gora=5&lewa=-1&arch=1&p=23. baw się dobrze :)

co do migawki - to odpowiednie ustawienie migawki stanowi, że kot ci się nie rozmaże, i to wysokie ustawienie migawki to właśnie tryb sportowy - tylko wtedy aparat robi to za ciebie, ograniczając twoje możliwości regulacji. zawsze najlepiej robić zdjęcia na pełnym manualu - przynajmniej dopóki go nie rozkminisz na 100% :) mi to zajęło jakieś 4 lata :lol: ale może tobie przy takich modelach pójdzie szybciej? :love:

dobra, nie spamuję więcej, bo to średnio na temat :)

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob lut 26, 2011 13:26 Re: Balbinka i Sezam - kocia przyjaźń kwitnie!

Jeszcze raz dzięki za rady. Fotografia to faktycznie fajna zabawa :)
A ja właśnie wróciłam z Sezamem od weta - oprócz pasożytów podejrzewa on albo zarobaczenie albo zespół jelita krótkiego/drażliwego. Muszę więcej o tej przypadłości poczytać, nie za wiele słyszałam o niej, wiem tylko że da się z tym żyć ale i tak się martwię... Dostał milbemax, jak nic nie będzie w kale widać to zrobię badanie na pierwotniaki. Dodam, że dziś w kale było trochę krwi :(
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 78 gości