Strona 70 z 75

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 16:01
przez Kociara82
Afra666 pisze:a teraz?
Obrazek

:1luvu: Kotenku, wygladasz znaKOTmicie :201461

Aferka, trzymam kciuki za udane dokocenie :) Planujesz kolejne czarnidelko czy jeden smoluch wystarczy? ;) A moze cos bialego dla KOTntrastu? :D

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 23:13
przez Afra666
Kociara82 pisze:
Afra666 pisze:a teraz?

:1luvu: Kotenku, wygladasz znaKOTmicie :201461

Aferka, trzymam kciuki za udane dokocenie :) Planujesz kolejne czarnidelko czy jeden smoluch wystarczy? ;) A moze cos bialego dla KOTntrastu? :D

Hej :*
Marzy mi się szylkretka, jako dzieciak mieliśmy i historia skońćzyła się słabo, jakieś mam takie poczucie, że muszę mieć szylretkę, żeby tamtej kotce wynagrodzić, że było tak a nie inaczej...
Ale nie wiem, zobaczymy, dziwnie mi wybierać kota 'po kolorze', ale z drugiej strony Kicia mi się po nocach do dzisiaj sni (a miałam ją jako dzieciak jak miałam z 10lat- czyli z 16 lat temu).
Nawet ostatnio na olx była kotka Afera - no jak dla mnie, jeszcze to imię. Ale jeszcze nie mogłam.
Ale...
Ale właśnie kupiłam mieszkanie! W końcu, po tylu latach. Od czwartku mam klucze, od piątku tu śpię i szykuję co się da, jak się ogarnę to zabieram Borka od mamy.
Nie chcę go stresować tym remontem, noszeniem mebli, bałaganem. Mam nadzieję, że tydzień, max dwa i Go zabiorę. No i może marzec-kwiecień w końcu wezmę jakąś kotkę :) Tyle lat czekania :1luvu:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Czw lut 09, 2017 19:21
przez Kociara82
najwazniejsze, by sie dogadali z czarnym :D

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Pon mar 13, 2017 20:38
przez Afra666
I nastał ten dzień, Borek dzisiaj dojechał do mnie na nowe mieszkanie :1luvu: :1luvu:
Teraz jeszcze trochę się ogarnąć finansowo i chyba będę szylkretki szukać :1luvu: :kotek:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Sob maja 27, 2017 15:12
przez Afra666
W końcu założyłam siatkę na okno, młody szczęśliwy obserwuje co się tam dzieje i szału dostaje, jak widzi koty, a te skubane siadają 3m przed oknem i się na niego gapią :lol:
Poznałam wczoraj sąsiadkę, dokarmia bezpańskie koty, pomaga im domy znajdować, już się namiarami wymieniłyśmy gdyby którejś pomoc była potrzebna :)
Fajnie tak na swoim :)

Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

PostNapisane: Czw wrz 21, 2017 18:04
przez Afra666
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale napiszę.
Borkowi znowu kreatynina podskoczyła na 2,07, dostał Lespewet.
Poza tym jeszcze się dzisiaj zaszczepiliśmy, może "na gwiazdkę" uda nam się przytulić jakąś panienkę :1luvu:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek. Powiększamy rodzinkę :)

PostNapisane: Pt paź 13, 2017 13:10
przez Afra666
Decyzja podjęta, jutro jadę do schroniska po jakąś dziewuchę :1luvu: :kotek:
Ciekawe co Borek na to. Bo ja już od kilku dni mu tłumacze, że będzie mieć towarzystwo :lol:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Pt paź 13, 2017 14:08
przez zuza
Pamietaj o socjalizacji z izolacją, nie oczekuj, ze koty od razu padna sobie w ramiona :)

Trzymam kciuki!

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Pt paź 13, 2017 16:24
przez Afra666
zuza pisze:Pamietaj o socjalizacji z izolacją, nie oczekuj, ze koty od razu padna sobie w ramiona :)

Trzymam kciuki!

Tak, wiem o tym :) miałam kiedyś, lata temu kotkę na DT i na początku futro latało a później była miłość :1luvu: Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie :)
Zakochałam się ogólnie w małej szylkretce ze schroniska, ale jutro zobaczymy z kim wrócę :) Trochę się obawiam jak przedstawić małego kociaka jeśli takiego wezmę :roll:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 12:42
przez Afra666
Takie oto kocie przywiozłam. Jeszcze dziewucha nie ma imienia. Chyba jestem daltonistka bo ta szylkretka taka dziwna ;)
Obrazek

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 10:01
przez Afra666
Ogólnie co do kota, miała być szylkretka ale maluch niestety nie wygrał z panleukopenią :(
W schronisku w boksie z kotami mała do mnie przybiegła od razu, zaczęła mruczeć tulić się. jeszcze jedna starsza kotka przyszła ale bałam się, że Borek ją za bardzo będzie męczyć. Inne koty wygłaskałam, w końcu postawiłam transporter na ziemi i mowie która ze mną wraca. No i mała wlazła do pudła i wyszła dopiero u mnie w domu :lol: Więc to ona w sumie mnie wybrała :1luvu:
W drodze do domu grzeczna, pod koniec zaczęła coś miauczeć i już wiedziałam, że coś jest na rzeczy - zrobiła rzadką kupę w transporterze pod samym domem.
W domu jeszcze 3 razy rzadzizny były, brzuszek miała duży, jakby wzdęty i puszczała paskudne bąki. Ale dzisiaj już ładna kupka, brzuszek ładny :)
Koty powoli się poznają, myślałam, że będzie gorzej, Borek zaciekawiony mała burczy na niego. Potrafią siędzieć tak pół metra od siebie i obserwować co się za oknem dzieje ale burczą też sobie pod nosem. Teraz trochę się zaczepiają i syczą ale jest całkiem nieźle. Pamiętam, że jak kiedyś miałam Pinky na tymczasie to futro od samego początku latało a tu jeszcze nie jest tak źle więc jestem dobrej myśli :)
Mała jest straszna przylepa, mruczy tak, że w całym pokoju ją słychać :1luvu: No i bawi się zabawkami wszystkimi co mnie cieszy, bo Borek nigdy nie uznawał zabawek ze sklepu (tylko piłki z folii aluminiowej) a małą i na drapaku i myszki piłeczki :1luvu:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 10:02
przez Afra666
A tu fota małej.
Dalam jej na imię Jinx (Dżinks) Obrazek

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 19:58
przez mamamariana
To była dobra decyzja :ok:

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 21:00
przez Gretta
Śliczna kotunia! :1luvu: :201461

Re: Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

PostNapisane: Pon paź 16, 2017 9:05
przez Afra666
Cieszę się bardzo, że ją wzięłam :) bo kochana jest.
Ale wczoraj mmie już prawie o zawał przyprawila. Ogarniam się w domu i nagle dotatlo to mnie, że jest podejrzanie cicho. Wołam Borka - cisza. Wołam malą - cisza. Zaglądam do szafy - okej Borek się znalazł, patrzę w inne zakamarki małej nie ma. Szukamy z przyjaciółmi, wołamy, no nie ma. A wcześniej koty siedziały przy oknie. Oglądam siatkę z każdej strony - no nie mma gdzie zwiac, ale może teleportowala się na drugą strone czy jak? Wszyscy coraz bardziej w nerwach wołamy i szukamy. I nagle słychać - moja kanapa mruczy. Skubana jakąś dziurę znalazła i poszła spać w kanapie. A ja juz milion scenariuszy sifi w glowie miałam :D
Koty wczoraj próbowały się zaczepiac, najpierw Borek do niej podchodzil to ona syczala. Później sytuacja się odwróciła.
Hitem było jak mała weszła do łazienki i mam taką szpare w dzwiach, ze 3cm wysoka z 20cm na długość. Borek usiadl po drugiej stronie i to ona do niego lapki wkladala przez ta dziurę a on je probowal pacnac później on wkladał łapki do niej. Jalby piątkę sobie przybijali :D
Zabawnie się to obserwuje

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka