Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 18, 2010 9:37 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ja też strasznie lubię to zdjęcie :) Jest na nim uchwycony moment jak on dopiero wleciał do tej wanny, bo w momencie jak naciskałam na aparacie, żeby zdjęcie zrobiło, to kot był na wannie. W czasie kiedy aparat musiał pomyśleć, czy oby na pewno chce zdjęcie zrobić, kot już był tak gdzie był :)

Szkoda mi teraz Borubara, bo wzięłam kota na DT (banerek w podpisie) no i kilka dni mam małych izolować od siebie. Wyszło na to, że Pinki jest w pokoju w którym spędzamy najwięcej czasu (głównym argumentem było to, że tu nie ma dywanu i gdyby coś zrobił nie tam gdzie trzeba to łatwiej sprzątnąć) no i Borubarek siedzi w kuchni i drugim pokoju. Latam co chwilę do Niego, ale on się tak smutno na nas patrzy, chyba myśli, że inny kot zajął jego miejsce.. Mam nadzieję, że nie obrazi się na nas przez te kilka dni, bo na prawdę nie mamy możliwości inaczej tych kotów rozmieścić :(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 18, 2010 10:39 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Czarne koty są świetne :)
Pozdrowienia dla Borubarka. Nasza Melisa jest bardzo podobna :) I w tym samym wieku.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 18, 2010 11:13 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

:mrgreen: Bry :)

maciejowa

 
Posty: 10213
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 18, 2010 12:00 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Na pewno Borubarkowi jest smutno , bo skąd on ma w końcu wiedzieć co to za kot .
Chodź do niego jak najczęściej i dopieszczaj jak najwięcej :)
on zrozumie że go nie odrzucasz.

Moje koty jak przyniosłam Orionka same wychodziły z siebie tak się
przymilały do mnie , jakby chciały wiedzieć czy na pewno jeszcze je kocham :mrgreen:
Ale już jest dobrze :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 18, 2010 15:44 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Borubar :ryk: :ryk: :ryk: :twisted: :twisted: :twisted: musi być z niego świetny bramkarz!!!! ;)

postanowiłam Was odwiedzić Afra666 :)
ślicznego masz kota.
Musisz go teraz dopieszczać, żeby nie czuł się odtrącony a on na pewno niebawem przestanie być smutny :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 18, 2010 15:49 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Borubar- i wszystko jasne ;) Mój chłopak już sprawdzał, czy na bramkarza się nadaje :mrgreen:
Dopieszczam go teraz bardzo, co chwilę do niego latam, ale i tak mi go szkoda :(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 12:04 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Zastanawiam się, czy by nie próbować już powoli zapoznawać kotów ze sobą. Borubar cały czas siedzi pod drzwiami i miauczy, jak pójdę do niego, to znowu Pinki miauczy..
Jak wychodzę z pokoju do kuchni to Borubar jak widzi Pinki to syczy.. Pinki znowu podbiega w jego stronę i miauczy. Coraz ciężej jest mi upilnować, żeby nie miały kontaktu ze sobą..
Nie myślałam, że będzie mi tak ciężko z tym :/
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 12:06 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Pewnie, że tak ! Wypuść je do siebie. Może na poczatku na siebie poprychają, a potem będą się kochać, jak to koty :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lis 19, 2010 12:08 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Czy Pinki kicha, smarka?
chodzi o to, żeby uniknąć
zarażenia drogą kropelkową
warto te kilka dni się pomęczyć
żeby później już było wszystko ok i bez kłopotów

Borubar w tej pianie po prostu wymiata :ok: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 12:33 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Dzisiaj chyba w ogóle nie kichała, w każdym razie nie przypominam sobie. Wczoraj czaaaasem jej się kichnęło. Oczka ma tylko takie trochę 'nieładne' ale nie wiem czy to przez to jej 'przeziębienie' czy ona tak po prostu ma..
Szkoda mi Borubara strasznie :( Już wczoraj mi fochy pokazywał (kwiatki powyciągane z doniczek i rzucone obok), no i jak chciałam go wieczorem wziąć do łóżka, to się wyrywał, gryzł i drapał, żeby go tylko puścić. I był bardzo zdziwiony, że na niego nie nakrzyczałam o kwiatki i o to drapanie, i już chyba szokiem było, że dalej po niego szłam, żeby go głaskać. W końcu popatrzył się na mnie i zaczął się tulić i już spał z nami. Ale tak strasznie mi go szkoda :( Chodzę co chwilę do niego, ale Borubar chciałby, żebym cały czas była... :cry:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 15:11 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

nie miej takich wyrzutów sumienia, naprawdę. Kilka dni i jemu przejdzie. Intruz koci w domu to dla niego afront ;) bo to jego terytorium. On zachowuje się jak prawdziwy kot. Musisz go tulić, by czuł że nadal go kochasz. I przejdzie mu. Zapewniam Cię :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 19:10 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Dzisiaj byłam z Pinki u weterynarza (problem z łapką, można przeczytać w wątku z Pinki). Pani wet. obejrzała ją i powiedziała, że jak najbardziej mogę koty ze sobą zapoznawać już dzisiaj.
Borubar trochę parskał na małą, wyciąga do niej łapkę, jakby chciał ją pacnąć, ale robi to powoli i jak się zbliża to zabiera łapkę.
Pinki robi taki 'mrrr' do Borubara, raczej przyjazne, a Borubar raz jej tak samo odpowiada, raz na nią 'buczy'. No nic, pilnuję tu, żeby żadnych rękoczynów nie było.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 13:56 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Koty dzisiaj lepiej, nie warczą tak na siebie, ale Borubar małą obserwuje.
W ogóle Borubar od czasu jak jest Pinki, to jest nie ten kot. Ani na głaskanie nie chce przyjść, dzisiaj nawet spać nie chciał z nami. Przyszedł dopiero jak w nocy z dobrą godzinę się kaszlem dusiłam. Nie wiem czy miał dosyć, że mu hałasuje i spać nie daje. W każdym razie dopiero wtedy przyszedł się położyć na mnie (nie wiem może chciał mnie udusić ;) ).
Jedyne co się u niego nie zmieniło, to apetyt, na mokre się rzuca jak zawsze. No i małej wyjada suche z miski (chociaż on ma to samo w swojej).
Mam nadzieję, że szybko to wróci do normalności..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 14:46 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Będzie dobrze :) :ok: cierpliwości :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 16:55 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

wszystko się poukłada szybciej niż myślisz, Afra :) jak to mówią "pierwsze śliwki robaczywki" ;) :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 321 gości