Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Śro gru 01, 2010 13:51 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:A od niektórych nawet usłyszałam, że lepiej bym zrobiła jak bym kota uśpiła, niż go na coś takiego skazywać 8O

Nigdy nie słyszałam takich argumentów :evil:
Zawsze jak mówię że wszystkie koty wykastrowane i dlatego nic nie śmierdzi
ludzie przyjmują to ze zrozumieniem :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 14:05 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Może u mnie to jest kwestia tego, że dopiero będę go kastrować (znaczy już jest po :) ) I jak to słyszą chłopaki w moim wieku i młodsi to gadają głupoty i tyle. Ja te ich gadanie traktuje tak, że wpada jednym uchem, wypada drugim.

Przed chwilą tel: "Kotek się już wybudził, można przyjechać" :)
Zjemy obiad i Bartek jedzie po Niego :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 14:07 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

super, kciuki za pijanego dziś Borubara :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro gru 01, 2010 14:29 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra pisze:Ja te ich gadanie traktuje tak, że wpada jednym uchem, wypada drugim.

I bardzo dobrze :ok: :)

Zauważyłam że koty po narkozie czym są bardziej pijane tym bardziej
chcą wejść w różne niebezpieczne miejsca , albo wskoczyć tam gdzie im się nie uda :lol:

Za upilnowanie pijanego Borubara :) :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:11 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ja dopiero do domu wróciłam.
Bartek mówił, że Borubar w domu już nawet pijany nie był :)
A ja się mocno zastanawiam, jak to jest, że kot nie widzi, że mu czegoś brakuje...

Dziwnie tak bez jajek wygląda :mrgreen:

A i co mnie zdziwiło, bo powiedzieli, że dali mu jakiś antybiotyk ( :?: ) i żeby przyjechać z nim w piątek bo jeszcze raz trzeba dać.
Tak jest normalnie? Bo nie wyglądał, żeby mu coś było i teraz nie wiem o co chodzi, bo Bartek nie zapytał....
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:13 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Z tego, co wiem, antybiotyk jest podawany standardowo, żeby przeciwdziałać zakażeniu(w lecznicy nie jest tak sterylnie jak na operacyjnej w szpitalu). Ale nigdy jeszcze sie nie spotkałam z powtarzaniem antybiotyku. Ale niech wypowiedzą sie mądrzejsi :oops:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:20 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

To może Bartek coś przekręcił.. Bo jeśli zawszę dają to ok, ale mam nadzieję, że ja nie przeoczyłam u niego jakiś początków choroby..
Aż się zestresowałam, no...
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:23 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Zawsze można zadzwonić do weta i dopytać.
Gadam, jakbym sama nie panikowała :roll: Dobrze, że tu nikt nie wie jak panikowałam przy sterylce Dziewczyn :oops:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:27 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Poczekam do piątku, niech to moje się wykaże i dopyta.

A Borubar już przypomina Pinki kto tu rządzi :smiech3:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 20:33 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Jak już pisałam: dzielny kocurek :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 01, 2010 22:10 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

sunshine pisze:Dobrze, że tu nikt nie wie jak panikowałam przy sterylce Dziewczyn

Ja też bardzo panikowałam po sterylce Yuki
w końcu to dużo poważniejszy zabieg niż u kota :wink:

A z Oskarem na pewno nie byłam na powtórce antybiotyku
ale czasami tam gdzie biorą za zabieg więcej kasy dają antybiotyk
o przedłużonym działaniu .
Ale najlepiej dowiedzcie się o co chodzi :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 10:41 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

I jak kocurek przeżył noc? Nie pomiałkiwał, bo np coś go boli?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 10:46 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Miauczał i ciągnął do miski ;)
Rano dostał jeść, to myślałam, że miskę w całości połknie :smiech3:
A tak poza tym to zero reakcji na to że nie ma jajek, no na prawdę nawet się chłopak nie zorientował. Wieczorem już dokuczał Pinki.
Aż w szoku byłam, bo myślałam, że on będzie się tym miejscem interesować, że będę musiała go pilnować, coś..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 257 gości