Strona 68 z 90

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Czw lut 08, 2018 9:26
przez Minu
Hej :)
Sliczny czarnulek!
Jak robisz z obrozka? Boje sie ze jak moja urosnie to sie podduszac bedzie

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Czw lut 08, 2018 9:51
przez hutek
Minu pisze:Hej :)
Sliczny czarnulek!
Jak robisz z obrozka? Boje sie ze jak moja urosnie to sie podduszac bedzie


Ma luźno założoną. i codziennie sprawdzam. Nie musisz się obawiać. załóż tak aby pomiędzy śzyją i a obróżka weszły dwa palce

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:27
przez klaudiafj
:D :D :D

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 12:13
przez hutek
Obecnie czytam ksiazke Johna Bradshawa pt Zrozumiec kota i zwrocilem uwage na nastepujace zdania " Koty nie wyksztalcily jednak dotad takiej optymistycznej i przyjaznej postawy wovec siebie nawzajem, jakie cechuje psy. W rezultacie wiele z nich przez xale zycie stara sie unukac kontaktu z wlasnym gatunkiem. Tymczasem wlascicielr raz po raz nieumyslnie zmuszaja je do obcowania z innymi kotami. Ktorym nie maja powodu ufac- czy to bedzie kot sasiada, czy drugi kot w domu sprowadzony dla towarzystwa". Co o tym myslicie?.

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 12:55
przez mir.ka
hutek pisze:Obecnie czytam ksiazke Johna Bradshawa pt Zrozumiec kota i zwrocilem uwage na nastepujace zdania " Koty nie wyksztalcily jednak dotad takiej optymistycznej i przyjaznej postawy wovec siebie nawzajem, jakie cechuje psy. W rezultacie wiele z nich przez xale zycie stara sie unukac kontaktu z wlasnym gatunkiem. Tymczasem wlascicielr raz po raz nieumyslnie zmuszaja je do obcowania z innymi kotami. Ktorym nie maja powodu ufac- czy to bedzie kot sasiada, czy drugi kot w domu sprowadzony dla towarzystwa". Co o tym myslicie?.


są koty, typowe jedynaki i nie zgodząsie z innymi kotami, a są taki, które dobrze sie czują w kocim towarzystwie i każdego kota "przygarną", czy to starszego czy młodego

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 21:57
przez klaudiafj
Hmmm mysle, że to bzdura. A dlatego, że jest to twierdzenie, ktorego nie mozna udowodnić. Autor nie ma fizycznej możliwości wejsc w glowe kota, żeby sie dowiedziec takiej informacji.
Mysle, że najbardziej kompromisowo mozna powiedziec, że dany kot moze nie polubic sie z innym danym kotem, ale z jeszcze innym danym kotem moze.sie pokochac. A dodatkowo, że mimo wszystko po pierwszych nienawiściach moze narodzic sie milosc, albo chociaz akceptacja a przynajmniej przyjaźń, z ktorej koty zdaja sobie sprawę w trudnych sytuacjach, np. u weterynarza :ryk:

A z psami to tez nie jest tak do konca. Bywa, że psy sie tak nienawidzą, że potrafia sie zagryzc. I to wlasnie bardziej psy trzeba rozdzielac. Spójrzmy na schroniska. Koty sa razem a psy oddzielnie. Oczywiscie w pieleszach domowych na pewno psom latwiej.

Mysle, że o ile od czlowieka mozemy sie dowiedziec konkretnych informacji i mozemy je zbadac, tak w przypadku zwierzat jest to tylko domniemanie.

A podsumowamujac - moje zdanie jest takie, że czlowiek jest za glupi, żeby zrozumiec zwierzeta :ryk:

Ale fakt jest taki, że w naturze to koty dobieraja sobie kolegow, a u kotow domowych to my wybieramy towarzysza. Jednak o dziwo w 99% ze skutkiem pozytywnym :)

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Pon mar 12, 2018 7:26
przez hutek
Miecia nam choruje. Od pewnego czasu kicha. Brala tabletki na zwiekszenie odpornosci. Maly caly czas przynajmniej dwa razy dziennie napada na nia. Wczoraj caly dzien spala. Maly nie mial do niej dostepu. Dzisiaj ide z nia do weta. Czy to stres tak na nia dziala? Nie wiem co robic. Moze on wyczuwa ze jest chora? A moze on tylko chce sie bawic? Kiedy do niej sie zbliza warczy i bije go lapka. Sa momenty ze on ja lize czyli jakas oznaka sympatii jest. Mam metlik w glowie....

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Pon mar 12, 2018 12:42
przez mir.ka
i jak Miecia? byliscie juz z nią u weta?

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Pon mar 12, 2018 13:28
przez hutek
Pojde dopiero po pracy

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Pon mar 12, 2018 22:43
przez Madie
Myślę, że mały chcę sie z nią bawić i przyjaźnić, ale ona jest temu kontaktowi niechętna. Jestem DT długo, o ile mój kocur przyjmuje wszystkie tymczasy ze stoickim spokojem a maluchom nawet matkuje, to moje dwie kocice mają zgoła zupełnie inną postawę. I o ile Małgorzata zachowuje się jak Twoja miecia i po prostu się "broni" i stroni od kontaktu pacając w łeb, to Lejka nie cierpi młodych kotów. Ona w ogóle za innymi kotami nie przepada, a za maluchami szczególnie. Zdarza jej się celowo zaczajać na malucha i go bić i straszyć. Zdarza się jej za nim gonić i bić i straszyć. Nie położy się na jednym łóżku, nie da dojść do miski z wodą o cżłowieka jest zazdrosna. Żadnemu nie popuszcza.

Co kot to charakter chyba. A Mieci może pomoże Zylkene?

http://www.vetoquinol.pl/content/zylkene%C2%AE

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Wto mar 13, 2018 7:00
przez hutek
Madie pisze:Myślę, że mały chcę sie z nią bawić i przyjaźnić, ale ona jest temu kontaktowi niechętna. Jestem DT długo, o ile mój kocur przyjmuje wszystkie tymczasy ze stoickim spokojem a maluchom nawet matkuje, to moje dwie kocice mają zgoła zupełnie inną postawę. I o ile Małgorzata zachowuje się jak Twoja miecia i po prostu się "broni" i stroni od kontaktu pacając w łeb, to Lejka nie cierpi młodych kotów. Ona w ogóle za innymi kotami nie przepada, a za maluchami szczególnie. Zdarza jej się celowo zaczajać na malucha i go bić i straszyć. Zdarza się jej za nim gonić i bić i straszyć. Nie położy się na jednym łóżku, nie da dojść do miski z wodą o cżłowieka jest zazdrosna. Żadnemu nie popuszcza.

Co kot to charakter chyba. A Mieci może pomoże Zylkene?

http://www.vetoquinol.pl/content/zylkene%C2%AE
Marcys to juz nie taki maluch ma 10 miesiecy.Wieczorem bylem u weta. Ma lekko powiekszone wezly chlonne. Pobralismy krew na morfologie profil nerkowy i watrobowy. Dzisiaj beda wyniki i zdecydujemy co dalej. Miecia to wyjatkowy kotek po przejsciach ma okolo 10-12 lat. Jak ja wzielismy byla bardzo chora. To kot z ktorym jestem najbardziej zwiazany. Jezeli okaze sie ze ten stan to efekt stresu, bede szukac Marcysiowi nowego domu. Ciezko bedzie sie z nim rozstac. To wszystko jest bardzo trudne. Poza tym na dzialce mam jeszcze ulobiona szylkretke ktora urodzila sie 3 lata temu. Bardzo proludzka. Marzy mi sie o domku dla niej.

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Wto mar 13, 2018 7:46
przez Madie
Jak mi zejdą( wyadoptują się) dwa maluchy które mam i Twoja kotka działkowa będzie ujemna to mogę jej dać DT

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Wto mar 13, 2018 8:50
przez mir.ka
hutek pisze:
Madie pisze:Myślę, że mały chcę sie z nią bawić i przyjaźnić, ale ona jest temu kontaktowi niechętna. Jestem DT długo, o ile mój kocur przyjmuje wszystkie tymczasy ze stoickim spokojem a maluchom nawet matkuje, to moje dwie kocice mają zgoła zupełnie inną postawę. I o ile Małgorzata zachowuje się jak Twoja miecia i po prostu się "broni" i stroni od kontaktu pacając w łeb, to Lejka nie cierpi młodych kotów. Ona w ogóle za innymi kotami nie przepada, a za maluchami szczególnie. Zdarza jej się celowo zaczajać na malucha i go bić i straszyć. Zdarza się jej za nim gonić i bić i straszyć. Nie położy się na jednym łóżku, nie da dojść do miski z wodą o cżłowieka jest zazdrosna. Żadnemu nie popuszcza.

Co kot to charakter chyba. A Mieci może pomoże Zylkene?

http://www.vetoquinol.pl/content/zylkene%C2%AE
Marcys to juz nie taki maluch ma 10 miesiecy.Wieczorem bylem u weta. Ma lekko powiekszone wezly chlonne. Pobralismy krew na morfologie profil nerkowy i watrobowy. Dzisiaj beda wyniki i zdecydujemy co dalej. Miecia to wyjatkowy kotek po przejsciach ma okolo 10-12 lat. Jak ja wzielismy byla bardzo chora. To kot z ktorym jestem najbardziej zwiazany. Jezeli okaze sie ze ten stan to efekt stresu, bede szukac Marcysiowi nowego domu. Ciezko bedzie sie z nim rozstac. To wszystko jest bardzo trudne. Poza tym na dzialce mam jeszcze ulobiona szylkretke ktora urodzila sie 3 lata temu. Bardzo proludzka. Marzy mi sie o domku dla niej.



teraz podobno duzo kotów ma podobne objawy jak Miecia min moja Rudzia, jakis wirus panuje albo z zanieczyszczonego powietrza
za Miecie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Wto mar 13, 2018 14:06
przez hutek
Wyniki ok. Jedynie WBC powyzej normy 13,26 norma od 5,5 do 10. Pozostale wyniki w normie. Po poludniu idziemy do doktora po antybiotyk i leki odpornosciowe

Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie. Potrzebna rada

PostNapisane: Wto mar 13, 2018 18:55
przez klaudiafj
:ok: