Tosia i Miecia.Problem Tosi.

[mir.ka]

Fajnie mieć takiego kociaka. Mój czarnuch wyrósł na gadatliwego nudziarza, który stale wymiaukuje, żeby się z nim bawić, bo samemu mu się nie chce, a kocice to są obiekty do gonienia.

oby jak najszybciej stał się nudziarzem. daje nam trochę popalić. Nie dajemy rady z trójką. Dziewczynki spokojne, ułożone a mały jest bardzo absorbujący. Zastanawiam się czy jednak nie szukać mu domu. Z jednej strony przywiązaliśmy się już do niego, a z drugiej strony ciągłe sprzątanie i na nic innego nie starcza czasu.

jeszcze trochę i wyrosnie z tego, chyba

[hutek]

Fajnie mieć takiego kociaka. Mój czarnuch wyrósł na gadatliwego nudziarza, który stale wymiaukuje, żeby się z nim bawić, bo samemu mu się nie chce, a kocice to są obiekty do gonienia.

oby jak najszybciej stał się nudziarzem. daje nam trochę popalić. Nie dajemy rady z trójką. Dziewczynki spokojne, ułożone a mały jest bardzo absorbujący. Zastanawiam się czy jednak nie szukać mu domu. Z jednej strony przywiązaliśmy się już do niego, a z drugiej strony ciągłe sprzątanie i na nic innego nie starcza czasu.

jeszcze trochę i wyrosnie z tego, chyba

oby tak było

[mir.ka]

Fajnie mieć takiego kociaka. Mój czarnuch wyrósł na gadatliwego nudziarza, który stale wymiaukuje, żeby się z nim bawić, bo samemu mu się nie chce, a kocice to są obiekty do gonienia.

oby jak najszybciej stał się nudziarzem. daje nam trochę popalić. Nie dajemy rady z trójką. Dziewczynki spokojne, ułożone a mały jest bardzo absorbujący. Zastanawiam się czy jednak nie szukać mu domu. Z jednej strony przywiązaliśmy się już do niego, a z drugiej strony ciągłe sprzątanie i na nic innego nie starcza czasu.

jeszcze trochę i wyrosnie z tego, chyba

oby tak było

choć Daisy ma już prawie rok a nadal rozrabia

[hutek]

[/quote]


choć Daisy ma już prawie rok a nadal rozrabia[/quote] wlasnie. Jedyna nadzieja w dziewczynach ze go wychowaja bo widze ze przed nimi czuje respekt. Ale jak dla mnie 3 koty to jednak za duzo w domu. To moje zdanie. Raczej go nie oddam. To kwestia przyzwyczajenia i odpowiedzialnosci. Nie wyobrazam sobie miec w mieszkaniu w bloku wiecej niz trzy koty. Moze nie potrafimy sie zorganizowac. Nie wspominajac o porzadku. Caly czas sprzatamy i praktycznie tego nie widac. Moze jakies rady.

[mir.ka]

choć Daisy ma już prawie rok a nadal rozrabia[/quote] wlasnie. Jedyna nadzieja w dziewczynach ze go wychowaja bo widze ze przed nimi czuje respekt. Ale jak dla mnie 3 koty to jednak za duzo w domu. To moje zdanie. Raczej go nie oddam. To kwestia przyzwyczajenia i odpowiedzialnosci. Nie wyobrazam sobie miec w mieszkaniu w bloku wiecej niz trzy koty. Moze nie potrafimy sie zorganizowac. Nie wspominajac o porzadku. Caly czas sprzatamy i praktycznie tego nie widac. Moze jakies rady.[/quote]


u mnie to samo
wieczorem zbieram porozrzucane zabawki, a rano zanim wstanę juz część jest wyciagnięta, bo koty idą spać później niż ja i wcześniej wstają

[Bastet]

Marcyś, daj żyć Pańciostwu!

[hutek]

Od dwóch dni troszkę się uspokoił. Ostatnio obserwuję ciekawe zachowania. Kiedy białoczarna Miecia syczy na Marcysia. Tosia - druga czarna rzuca się na Miecię. A sama syczy i bije małego. Człowiek nie dojdzie ładu z tymi kotami.

[mir.ka]

Od dwóch dni troszkę się uspokoił. Ostatnio obserwuję ciekawe zachowania. Kiedy białoczarna Miecia syczy na Marcysia. Tosia - druga czarna rzuca się na Miecię. A sama syczy i bije małego. Człowiek nie dojdzie ładu z tymi kotami.

wychowują małego każda na swój sposób

[Rakea]

no kocie relacje to prawdziwa hydrozagadka. mlody rozrusza towarzystwo a z tym sprzataniem to cos jest na rzeczy, przy 2 jest ogarnialne, przy 3 szalu mozna dostac, przy 4 dajesz sobie spokoj i sprzatasz hurtem 1x na tydz.

[hutek]

no kocie relacje to prawdziwa hydrozagadka. mlody rozrusza towarzystwo a z tym sprzataniem to cos jest na rzeczy, przy 2 jest ogarnialne, przy 3 szalu mozna dostac, przy 4 dajesz sobie spokoj i sprzatasz hurtem 1x na tydz.

Chyba masz racje. W weekend umarla u mnie na dzialce najstarsza kotka dzialkowa . Miala ponad 10 lat. A Marcys troche sie uspokoil. Chyba bedzie miziastym kocurkiem. Na komende. "Marcys jedziemy" wskakuje do koszyka"

[hutek]

Nikt do nas nie zagląda. A Marcyś rośnie, dorośleje i poważnieje . Szykujemy się na zabieg kastracji gdzieś w listopadzie.

[klaudiafj]

Jestem

[klaudiafj]

Marcyś

Ale świetny taki jak moja Toska

[klaudiafj]

Fajnie mieć takiego kociaka. Mój czarnuch wyrósł na gadatliwego nudziarza, który stale wymiaukuje, żeby się z nim bawić, bo samemu mu się nie chce, a kocice to są obiekty do gonienia.

Moja Toska identycznie! Moze te czarnuchy tak mają

[hutek]

chyba tak bo mam dwie czarne gaduły