Tosia i Miecia.Problem Tosi.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 31, 2010 17:29 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

BOENA pisze:hutek-proszę przemyśl jeszcze raz,czy naprawdę nie możesz zabrać kotki :|
Wiem z własnego doświadczenia,że rzeczy niemożliwe są do zrealizowania.
Zobaczysz-gdy Jej pomożesz będziesz miał satysfakcję,że uratowałeś kocie istnienie.
Taki kot doceni.


Wiem dlatego szukam dla niej DT przynajmniej na zimę
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 17:34 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

no coż, bez ryzyka nie da sie pomagac zwierzetom - nigdy nie wiesz jak zareaguje pies/kot na kolejne zwierze. Dopoki nie sprobujesz. Jesli kotka bedzie zamknieta w innym pomieszczeniu, pies nie bedzie mial z nia kontaktu.
My tu wszyscy mamy zwierzeta, i niestety nie wszystkie ze soba sie zgadzaja - ale najwazniejsze jest zycie, a zycie kotki jest zagrozone.
Swoja droga skoro w lesie sa koty, to pewnie nie wysterylizowane. Poszukaj ludzi z Twoich okolic, moze ktos bedzie mogl pomoc przy sterylizacjach na wiosne.
Ale naprawde jesli piszesz ze masz psa i swinki morkie i nie chcesz ryzykowac, to co maja powiedziec ci, ktorzy maja kilka psow / kotow - zrozum, jesli Ty jej nie pomozesz, kto to zrobi? :( Kazdy z nas tak samo ryzykuje...

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie paź 31, 2010 17:38 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

więc chyba należy czekać na cud może ktoś się znajdzie przynajmniej na okres zimowy
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 17:44 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

Kotka w takim stanie nie ma szans na przeżycie i tu rzeczywiste potrzebny jest cud. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40243
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie paź 31, 2010 18:17 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

hutek pisze:więc chyba należy czekać na cud może ktoś się znajdzie przynajmniej na okres zimowy


No cóż, usiłuję Ci powiedziec przez cały czas, ze jesli Ty jej nie pomozesz, i to szybko, kotka pewnie umrze... Bo takich jak ona jest mnostwo w calej Polsce, i naprawde brakuje domow i ludzi do pomagania. Skoro mając 1 psa nie chcesz jej zabrac, nie spodziewaj sie, ze ktos kto ma np. 9 kotow ja wezmie... :( wszedzie sa koty potrzebujace pomocy, niestety.
Fajnie, ze szukasz dla niej domu, ale:
szukasz na forum, gdzie większośc osób bardziej niz Ty "nie moze' pomoc kotce....
nie czekaj na cud, sam go zrob. Nie jest prawda ze nie mozna - można, jesli sie chce. Tylko oczywiscie jest to mało wygodna opcja i wymaga trochę poświęcenia. A zamknięcie kotki w lazience lub w jakimkolwiek innym pomieszczeniu nie jest rzeczą niemozliwą - większośc osob tak tu robi, czasem jest tak, ze w kazdym pomieszczeniu jest po kilka kotow, z lazienką włącznie....
Na tym forum wiekszosc uzytkownikow to kobiety, ktore zajmuja sie praca, domem i maja po kilka tymczasow. Troche nie fair jest oczekiwanie, ze wezma jeszcze jednego zwierzaka, bo Ty nie chcesz ryzykowac... Czy naprawde az takim wysiłkiem dla Ciebie jest zaoferowanie kotce miejscowki w lazience na przyklad? Na czas leczenia i szukania domu - zdrowa kotka, jesli bedziesz mial jej zdjecia ma wieksze szanse na dom, niz 'jakas' kotka z lasu o ktorej opowiadasz znajomym...
Zrozum, tutaj ludzie są zakoceni po granice mozliwosci, i malo zrozumienia budzi tekst 'nie moge bo mam psa'. A czemu ktos kto ma 8 kotow i 2 psy moze móc? to takie samo ryzyko....

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie paź 31, 2010 18:49 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

Czyli raczej nie ma szans. Czy oddanie do schroniska jest jakimś wyjściem ?
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 19:03 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

hutek pisze:Czyli raczej nie ma szans. Czy oddanie do schroniska jest jakimś wyjściem ?


Bardzo złym....
W moim podpisie jest bannerek do wątku schroniska warszawskiego - kupa kasy z pieniędzy budzetowych, a koty umierają masowo. Stres, zagęszczenie, mnostwo wirusów ktore ze sobą sie mieszają. Ja wyciągam koty ze schroniska, zeby uratowac im zycie... Moze poszukaj dla niej miejsca w lecznicy weterynaryjnej, ktora prowadzi szpitalik dla zwierząt. Choc najlepszy bylby dom, nawet jesli bylaby to lazienka tylko.

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie paź 31, 2010 19:19 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

dzięki. Może uda mi się przekonać TZ poniewaz to też problem
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 19:45 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

szukasz na forum, gdzie większośc osób bardziej niz Ty "nie moze' pomoc kotce....
nie czekaj na cud, sam go zrob. Nie jest prawda ze nie mozna - można, jesli sie chce. Tylko oczywiscie jest to mało wygodna opcja i wymaga trochę poświęcenia.

Bardzo ładne stwierdzenie, tylko szkoda, że to tylko teoria.
Sam fakt założenia wątku świadczy już o chęci pomocy tej kotce i po to jest to forum. Wiem z własnego doświadczenia, że bywają różne sytuacje życiowe i niektórzy nawet jakby chcieli pomóc to z różnych względów nie mogą i proszę nie wnikajmy na siłę dlaczego, bo na to może się składać wiele czynników.
Uważam też, że zabranie tej kotki do schroniska jest lepszym rozwiązaniem niż przeniesienie jej do domu w którym panuje wirus panleukopenii czy FIP-u (wiem, że FIP sam w sobie nie jest zaraźliwy, ale corona wirus, już tak, a on potrafi bardzo szybko mutować), a także lepszym rozwiązaniem niż pozostawienie jej w lesie bez możliwości jakiejkolwiek pomocy.
Ktoś napisze zapewne, żeby zabrać do lecznicy, tak, można to zrobić, ale kto się dołoży do sfinansowania leczenia tej kotki i co z nią dalej.To wszystko jest bardzo skomplikowane, szczególnie, że trzeba jeszcze się liczyć ze zdaniem pozostałych członków rodziny...
Mam tylko nadzieję, że uda się pomóc tej kotce, nim będzie za późno.

kasia(1)

 
Posty: 1142
Od: Czw cze 04, 2009 8:00
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie paź 31, 2010 19:52 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

[quote="kasia(1)"][quote]

Uważam też, że zabranie tej kotki do schroniska jest lepszym rozwiązaniem niż przeniesienie jej do domu w którym panuje wirus panleukopenii czy FIP-u (wiem, że FIP sam w sobie nie jest zaraźliwy, ale corona wirus, już tak, a on potrafi bardzo szybko mutować), a także lepszym rozwiązaniem niż pozostawienie jej w lesie bez możliwości jakiejkolwiek pomocy.

nie rozumiem w domu wirus?
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 19:54 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

kasia(1) pisze:
s
Uważam też, że zabranie tej kotki do schroniska jest lepszym rozwiązaniem niż przeniesienie jej do domu w którym panuje wirus panleukopenii czy FIP-u (wiem, że FIP sam w sobie nie jest zaraźliwy, ale corona wirus, już tak, a on potrafi bardzo szybko mutować), a także lepszym rozwiązaniem niż pozostawienie jej w lesie bez możliwości jakiejkolwiek pomocy.

nie rozumiem
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Nie paź 31, 2010 20:07 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

:(
uwierzcie
Schroniska to nie jest miejsce przeznaczone do leczenia zwierząt
W schroniskach przeważnie szaleją wirusy i te o których pisałaś i jeszcze wiele, wiele innych
Najczęściej wszystkie na raz.
W katowickim np w tym roku herpes potrafi ,,wyżreć,, kotom oczy, do zera
Nie oddawajcie chorego kota do schroniska, szczególnie teraz jak jest tak okropne przepełnienie.
Jeśli będzie bardzo mocno chory może być nawet na starcie uśpiony, żeby zminimalizować ryzyko zarażenia innych kotów,
Postarajcie się zorganizować inne wyjście,chociaż na czas leczenia.
Jesli udałoby Wam się koteczkę podleczyć i najlepiej jeszcze potem zaszczepić to taka mogłaby bezpieczniej czekać w schronisku na nowy dom.
Domy tymczasowe , które ja znam są pozajmowane.
Wiem to dobrze, bo codziennie patrzę w oczy kotom w schronisku dla których dom=się życie.
I muszę wyjść, sama.
Jeśli udałoby się namówić TŻta , ja w imieniu ,,niekochanych,, deklaruję 100 zł na leczenie.
A może ktoś się jeszcze dołoży , można porobić bazarki.
Wiem ,że ciężko jest się zdecydować, że to czasem ogromny kłopot, wszyscy mają te wahania, problemy, brak poparcia ze strony bliskich, inne chore zwierzę w domu, albo kilka innych chorych zwierzaków.
Ale jak juz ta kicia stanęła na Waszej drodze to może jednak?może się odważycie na pomoc jej?
Jeśli z kotką jest naprawdę źle, to nie możecie jej tam zostawić, może umierać w zimnie całymi dniami.

też nie rozumiem o co chodzi z tymi wirusami kasi(1)

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 31, 2010 23:03 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

hutek pisze:
kasia(1) pisze:
s
Uważam też, że zabranie tej kotki do schroniska jest lepszym rozwiązaniem niż przeniesienie jej do domu w którym panuje wirus panleukopenii czy FIP-u (wiem, że FIP sam w sobie nie jest zaraźliwy, ale corona wirus, już tak, a on potrafi bardzo szybko mutować), a także lepszym rozwiązaniem niż pozostawienie jej w lesie bez możliwości jakiejkolwiek pomocy.

nie rozumiem


Kasia chyba tez nie za bardzo rozumie, nie przejmuj się :twisted:

Posłuchaj, ja wyciągam koty ze schronisk, bo to są ogromne umieralnie. Wczoraj zabralismy 3 koty, nie wiem gdzie je upchniemy jeszcze, na razie 2 są w lecznicy w cięzkim stanie. KOtow w schroniskch jest mnostwo, w wiekszosci takich mijesc kotow w ogole sie nie leczy (mam na mysli prywatne azyle). A w panstwowych nie zawsze jest lepiej.... tam są wirusy, bakterie, koty chorują i umierają. Wejdz w wyszukiwarkę i wpisz słowo Zgniłka - zobaczysz kotkę, ktroa przyjechala do schroniska zdrowa, po miesiącu to był zywy trup, cala zakrwawiona, nie udalo się nam jej uratowac. Wpisz hasło Przytulanka - zobaczysz wątek kotki, ktora w schronisku zarazila się śmiertelnymi dla kota chorobami - tak niestety jest. Oczywiscie, są koty, ktore dają sie wyleczyc, nie przeczę, ale conajmniej połowa umiera.... kotom w sytuacji stresowej siada uklad odpornosciowy, potrafią umrzec w ciagu paru dni...
Dlatego stanowczo odradzam schroniska, to wyrok, zwlaszcza dla małych kociąt.
Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem jest zabranie kotki do siebie i leczenie, wtedy mozesz zrobic jej zdejcia i pomozemy Ci z ogłaszaniem jej. Mozna tez poszukac lecznicy ktora przyjmie kotkę na leczenie, poszukac pomocy w sfinansowaniu jej leczenia wsrod organizacji pozarządowych, my tez czasem zbieramy pieniadze na leczenie tu na forum, np. na kocim bazarku albo na facebooku, bo co tu ukrywac, sami mamy po kilka kotow i nie mamy srodkow na leczenie - ale zawsze ktos pomoze, i tak jest latwiej.
Jeszcze jedna wazna rzecz to steryliziacje kotow wolno zyjacych - jesi w lesie jest ich troche, moze uda sie zorganizowac akcje lapania ich i sterylizowania, ale to na wiosnę raczej. Zostan na forum, poczytaj troche, zobaczysz jak to działa :) Dzięki sterylizowaniu kotow mniej ich trafia do schronow, mniej kociąt cierpi i umiera....

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon lis 01, 2010 5:47 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

A piwnicy nie masz?Lepsza klatka w piwnicy[zawsze można zapalić światło] niż życie a raczej dogorywanie z biegunką na mrozie.W takiej sytuacji kotka nie ma żadnych szans :(

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon lis 01, 2010 10:15 Re: Szukam DT dla kotki z lasu Katowice okolice

Czy już coś postanowione w sprawie kotki hutek?

Never pisze:Kasia chyba tez nie za bardzo rozumie, nie przejmuj się :twisted:

Never, wyraziłam tylko swoje zdanie na ten temat, chyba mam do tego prawo? :roll:
Bardzo proszę też bez zajadliwości, bo nie muszę Ci przyklaskiwać.

kasia(1)

 
Posty: 1142
Od: Czw cze 04, 2009 8:00
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości