Tosia i Miecia.Problem Tosi.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 18, 2017 9:18 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Bylem u weta wczoraj. Na ciach jestem umowiony w styczniu. Boje sie o koteczke. Ona jest taka wrazliwa i spokojna. A Marcys to szaleniec
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Śro paź 18, 2017 12:52 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

hutek pisze:Bylem u weta wczoraj. Na ciach jestem umowiony w styczniu. Boje sie o koteczke. Ona jest taka wrazliwa i spokojna. A Marcys to szaleniec


jak Ci nie zasika do stycznia mieszkania
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 18, 2017 12:58 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Rozpoczęcie znaczenia jest sygnałem, że kot gotów do kastracji. Weta można wtedy w kilka dni umówić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 18, 2017 13:02 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

mziel52 pisze:Rozpoczęcie znaczenia jest sygnałem, że kot gotów do kastracji. Weta można wtedy w kilka dni umówić.



o to mi chodziło, moje tymczasy młodsze od Marcysia a już zaczęły znaczyć i poszły na ciach
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 18, 2017 13:16 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Do stycznia jeszcze daleko, za daleko :|. Lepiej byłoby załatwić zabieg szybciej, wszystkim to wyjdzie na korzyść :ok:
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Śro paź 18, 2017 14:15 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Ja dziś rano kastrowałam 5,5 miesięcznego kocurka. Jajeczka już rozwinięte, wszystko zamknęło się w 2,5h. Po tym czasie dostałam całkowicie rozbudzonego i mruczącego kota. Nie żałuję że poszłam wcześniej, doprowadzał moje kocice do szału, właził na nie, gonił, itd.

Powodzenia u Ciebie
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2017 6:01 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Bylem u drugiego weta. Umowilem sie na 2 listopada. Marcys bedzie mial skonczone 5 miesiecy. Dzisiaj znowu byly wrzaski. Futro lecialo. Teraz juz kazdy z kazdym sie bije. Najbardziej martwie sie o Miecie. Chodzila dzisiaj na ugietych lapkach. Warczy jak ja glaskalem w okolicy szyji. Jesli sytuacja sie nie zmieni bede szukac domu dla Marcysia. A moze zdecydowac sie na zabieg juz. Wg mnie na dzien dzisiejszy Marcys ma 4 miesiace i 3 tygodnie
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Czw paź 19, 2017 9:33 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

hutek pisze:Bylem u drugiego weta. Umowilem sie na 2 listopada. Marcys bedzie mial skonczone 5 miesiecy. Dzisiaj znowu byly wrzaski. Futro lecialo. Teraz juz kazdy z kazdym sie bije. Najbardziej martwie sie o Miecie. Chodzila dzisiaj na ugietych lapkach. Warczy jak ja glaskalem w okolicy szyji. Jesli sytuacja sie nie zmieni bede szukac domu dla Marcysia. A moze zdecydowac sie na zabieg juz. Wg mnie na dzien dzisiejszy Marcys ma 4 miesiace i 3 tygodnie



Marcyś moze chcieć sie bawić a kocice tego nie rozumieja bo są za powazne dla niego. Nieraz jak sie obserwuje kocie zabawy to wygladaja brutalnie jak dla nas, gryzienie, drapanie, piski.
Mały po kastracji moze byc spokojniejszy, ale nie od razu, bo jeszcze trochę potrwa zanim się hormony uspokoją.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 19, 2017 10:26 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

mirka dobrze pisze. hormony potrafią się uspokajać kilka tygodni, a kot jest mały i go nosi. Moje kocice też maja kłopot bo 5 miesięczny Rysiek się na nie zaczają i rzuca z nienacka. Gryzie, paca łapami, warczy, ale to widać że to tylko zabawa. Ale widzę że dla nich to też jest dyskomfort. Trzeba się z "dzieckiem" bawić. Odwracać uwagę
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2017 10:37 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Madie pisze:mirka dobrze pisze. hormony potrafią się uspokajać kilka tygodni, a kot jest mały i go nosi. Moje kocice też maja kłopot bo 5 miesięczny Rysiek się na nie zaczają i rzuca z nienacka. Gryzie, paca łapami, warczy, ale to widać że to tylko zabawa. Ale widzę że dla nich to też jest dyskomfort. Trzeba się z "dzieckiem" bawić. Odwracać uwagę
o wlasnie tak to u mnie wyglada. Masz racje. Musze sie z nim wiecej bawic. Nigdy nie bylem w takiej sytuacji. Tosia miala 10 tygodni jak do nas przyszla ale nie bylo z nia takich problemow. Jedynie co jej zostalo z dziecinstwa to odruch ssania. Dzisiaj ma juz ponad 4 lata. A ten diabel mnie zaczyna wkurzac. Moze taki jest ze mial 3 tygodnie kiedy do nas przyszedl i moze byc problem z socjalizacja. Moze bedzie dzikim kotem. Tak sugerowal wczoraj wet
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Czw paź 19, 2017 10:56 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

A jest obsługiwalny? W sensie przychodzi na ręce, daje się głaskać itd? Podejrzewam, że tak. To nie jest dziki kot, wierz mi, mam takie w domu. To co wet mógł mieć na myśli to fakt, że matka go nie przetresowała jak trzeba. Nie nauczyła manier. Ale Twoje kocice równie dobrze mogą/mogły to zrobić.

Mam takiego oseska od 3 tygodnia, ma teraz 11 lat, i naprawdę nie ma kłopotów z socjalizacja i innymi zwierzakami. Ale fakt...Ze dwa miesiące dorastania były wkurzające ;)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2017 11:08 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

hutek pisze:
Madie pisze:mirka dobrze pisze. hormony potrafią się uspokajać kilka tygodni, a kot jest mały i go nosi. Moje kocice też maja kłopot bo 5 miesięczny Rysiek się na nie zaczają i rzuca z nienacka. Gryzie, paca łapami, warczy, ale to widać że to tylko zabawa. Ale widzę że dla nich to też jest dyskomfort. Trzeba się z "dzieckiem" bawić. Odwracać uwagę
o wlasnie tak to u mnie wyglada. Masz racje. Musze sie z nim wiecej bawic. Nigdy nie bylem w takiej sytuacji. Tosia miala 10 tygodni jak do nas przyszla ale nie bylo z nia takich problemow. Jedynie co jej zostalo z dziecinstwa to odruch ssania. Dzisiaj ma juz ponad 4 lata. A ten diabel mnie zaczyna wkurzac. Moze taki jest ze mial 3 tygodnie kiedy do nas przyszedl i moze byc problem z socjalizacja. Moze bedzie dzikim kotem. Tak sugerowal wczoraj wet



dziki to się urodził i taki by pozostał gdyby nie miał kontaktu z człowiekiem, ale do Was trafił wcześnie jeszcze jako malutkie kocie, on po prostu taki ma charakter, jedne koty są spokojne, a drugie rozrabiają
Daisy prawie do roku była niemożliwa, a nie zapowiadała się na taką jak była malutka, a jest u mnie od czasu jak miała 2,5 tygodnia, jej rodzeństwo było znacznie spokojniejsze. Dopiero jak skończyła rok widzę ,ze się zmienia, poważnieje. A tak to wszędzie właziła, co się dało to zrzucała. Dorosłe koty nie chciały się z nią bawić to bywała czasami niemożliwa.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 20, 2017 8:21 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Dzisiaj Miecia jeszcze bardziej wycofana. :( . Ale rano bojek nie bylo. Jutro z malym wyjezdzamy. Wiec sobie odpocznie.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon paź 30, 2017 9:30 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

Chcialbym znalezc dom dla slicznej szylkretki. Ma 2,5 roku. Bardzo kocha czlowieka. Wyglada na zdrowa. Bardzo mi jej zal. Na 4 kota nie moge sobie pozwolic.A Marcys szykuje sie na kastracje 2 listopada
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon paź 30, 2017 10:31 Re: Już dwie kotki i jeden kot z lasu u mnie.

hutek pisze:Chcialbym znalezc dom dla slicznej szylkretki. Ma 2,5 roku. Bardzo kocha czlowieka. Wyglada na zdrowa. Bardzo mi jej zal. Na 4 kota nie moge sobie pozwolic.A Marcys szykuje sie na kastracje 2 listopada


a jak stosunki z kocicami? unormowało się?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 136 gości