uwierzcie
Schroniska to nie jest miejsce przeznaczone do leczenia zwierząt
W schroniskach przeważnie szaleją wirusy i te o których pisałaś i jeszcze wiele, wiele innych
Najczęściej wszystkie na raz.
W katowickim np w tym roku herpes potrafi ,,wyżreć,, kotom oczy, do zera
Nie oddawajcie chorego kota do schroniska, szczególnie teraz jak jest tak okropne przepełnienie.
Jeśli będzie bardzo mocno chory może być nawet na starcie uśpiony, żeby zminimalizować ryzyko zarażenia innych kotów,
Postarajcie się zorganizować inne wyjście,chociaż na czas leczenia.
Jesli udałoby Wam się koteczkę podleczyć i najlepiej jeszcze potem zaszczepić to taka mogłaby bezpieczniej czekać w schronisku na nowy dom.
Domy tymczasowe , które ja znam są pozajmowane.
Wiem to dobrze, bo codziennie patrzę w oczy kotom w schronisku dla których dom=się życie.
I muszę wyjść, sama.
Jeśli udałoby się namówić TŻta , ja w imieniu ,,niekochanych,, deklaruję 100 zł na leczenie.
A może ktoś się jeszcze dołoży , można porobić bazarki.
Wiem ,że ciężko jest się zdecydować, że to czasem ogromny kłopot, wszyscy mają te wahania, problemy, brak poparcia ze strony bliskich, inne chore zwierzę w domu, albo kilka innych chorych zwierzaków.
Ale jak juz ta kicia stanęła na Waszej drodze to może jednak?może się odważycie na pomoc jej?
Jeśli z kotką jest naprawdę źle, to nie możecie jej tam zostawić, może umierać w zimnie całymi dniami.
też nie rozumiem o co chodzi z tymi wirusami kasi(1)