Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:
(...) Dziwnie brzmi stwierdzenie/pytanie czy kot skorzystał z możliwości poprawienia się mam nadzieję ,że to było żartobliwe pytanie (...) tak i kocie nie znają przyczyn i skutków swego postępowania. (...)
hutek pisze:Tysia potrafila sobie ustawic Tosie. U moich dziewczyn zero agresji. One nie potrafia sie bronic. W ostatnich dniach zauwazylem taka zaleznosc. Przychodzac do domu musze najpierw poswiecic uwage Marcysiowi tzn musze wiac go na rece, on mniw wylize. Wtedy daje spokoj dziewczynom. Jezeli przywitalbym sie najpierw z dziewczynami. Poc
zawodach. Wiadomo ze bedzie zaczepiac jedna i druga. Poczytam blog o ktorym pisalas. Olu nie jest to latwe patrzac na klotnie wsrod kotow. Pierwsze dokocenie przebieglo bezproblemowo. Nie bylo zadnej izolacji i pierwsza noc Miecia spala z Tosia. Ale Miecia to wyjatkowy kot. Bardzo zgodny. I nie wiem czy drugi kot rozwiazuje problemy wychowawcze. Roznie moze byc. Dlatego nikomu nie bede doradzac dokocenia.
aleksandra&maj pisze:Kotina, A Tosia się potem Tysi nie bała?
Bo jak mi się czasem zdarzy docisnąć małego do podłogi (z wyczuciem oczywiście),a w ostatnich dniach zrobiłam to kilka razy bo strasznie się rozkokosił, to on się mnie teraz trochę boi,a mnie nie o to chodzi przecież ...
I piszesz,że Ty byś nie pozwoliła maluchowi na terroryzowanie pozostałych domowników, to co byś zrobiła z takim rozbrykanym, nie znającym umiaru kociem? Pisałaś tu o różnych metodach, która jest Twoim zdaniem najlepsza, tak by nie zniechęcić zwierza do siebie?
Weszłam na bloga, którego polecałaś . Nie mogę jednak znaleźć tego opisu tego przygarniętego kocurka-diabełka. Są tylko wpisy najświeższe (czyli z 2016 roku bodajże). Pomożesz? Zaintrygowałaś mnie swoim postem tutaj i chciałabym więcej poczytać. Będę bardzo wdzięczna za pomoc w dotarciu do historii o,której mówisz.
Hutku, jak z Marcysiem? Pisałeś,że dałeś mu szansę na poprawę . Wykorzystał czy zaprzepaścił?
To musi być trudne dla Was . Kochacie wszystkie futerka,a tu musicie patrzeć jak jedno terroryzuje drugie .
Jak napastowana koteczka? Jak ona, bidulka się miewa?
Wiem,że niektórzy tu na forum polecali różne zapachy na odstraszenie kotów, chyba krople Bacha. A jak Ty byś łobuzowi prysnął takimi kroplami jak przyłapiesz na gorącym uczynku?
ASK@ pisze:Przyduszenie kota przez kota a przez człowieka to są dwie inne rzeczy. Nie można ich porównywać. To jak przytulanie przez człowieka i niedźwiedzia. Też robi z wyczuciem ale nie jest tym samym gatunkiem.
Taka nauka, jaka została opisana, nie jest agresją. To normalne postępowanie w kociej rodzinie, stadzie. Kotki tak temperują swoje małolaty. Twoje kotki nie mają ochoty mieć coś wspólnego z gówniarzem. Obserwuję to nie raz i nie wtrącam się. Nawet jak delikwent drze ryja. Bo to też jest normalne.
Kiedyś mój Tiger małego Angela złapał za kark i przeciągnął kilka metrów po podłodze. Ja zamarłam. Strasznie mu dokuczał dzieciak. Od tamtej pory wystarczyło mruknięcie i był spokój. Koty żyły nadal w zgodzie.
Dziwnie brzmi stwierdzenie/pytanie czy kot skorzystał z możliwości poprawienia się mam nadzieję ,że to było żartobliwe pytanie. Tak jak dzieci ludzi tak i kocie nie znają przyczyn i skutków swego postępowania. Dzieci z czasem się uczą. Koty zostają na poziomie trzy latka.
Uważam ,że jak was nie ma to koty są spokojniejsze. I zamknięcie nie jest konieczne. Będą przesypiać i omijać się. Często właśnie brak właścicieli pozwala szybciej się dogadać, tolerować. Nie ma ogniska zapalnego nie ma o co pazurów wystawiać.
To jest młody kot. Jego zachowanie jest całkowicie normalne.Taki maluch z odpowiednikiem ADHD ,który nuuudzi się straszliwie. Próby stłamszenia go na swoją modłę mogą odbić się na jego zdrowiu w końcu.
Ciągle mam wrażenie ,że za bardzo w ich stosunki ingerujecie oczekując zachowania wam odpowiadającego. A to tak nie działa. Jak w przedszkolu, są tarcia, kłótnie i różne sytuacje. Trzeba dobrze się zastanowić, zaobserwować co i jak.Kiedy.Czego brakuje. Czego nie robić. A przede wszystkim nie wtrącać się za mocno.
hutek pisze:Jutro Marcys obchodzi swoje pierwsze urodziny
hutek pisze:Juz w domu. Na dzialce
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 293 gości