Miau.PL

Dziękuję w imieniu Jadwini od której to dostałam śliczną kartkę z życzeniami świątecznymi (oczywiście od P. Joli także )

Zapraszam na bazarek na tety FIV/FeLV dla kotów viewtopic.php?f=20&t=152109

co tam u mojego słodziaka Erniunia-jak urlopik-już po czy dopiero przed ?

Dzień dobry, dzień dobry
Ogólnie zastój na wątkach DT Smarti 9 .. niewiele nowości, a u Jadzi i Erniunia też żadnego ruchu Czyżby nastąpiła generalna przeprowadzka do facebooka

A Erniunio ma się dobrze, wręcz bardzo dobrze Ostatnio jak odbierałem w animaliach kolejne zamówienie na saszetki, puszeczki, wielopaki i tacki smakołyków Erniunia (tak średnio co 3 tygodnie) - pani weterynarz wydająca dostawę nie wytrzymała i zapytała - to ile ma pan tych kotów, tak często pan odbiera i takie ilości Jak usłyszała, że tylko jednego, za to 8-mio kilowego - to powiedziała tylko.... "aha" Nawiasem mówiąc Erniunio apetyt ma niesamowity, ale wagę trzyma cały czas te 8 kg czasem z lekka przekroczy, ale później wraca do normy Qpala potrafi i ze dwa razy dziennie zrobić W nocy nadal budzi - nie ma na niego siły

Pieszczoch jest coraz większy - i to jest kot zakochany w swoim Panu, Paniusia jest zazdrosna Poza tym to jest przeokropna gaduła - jakież on miauki, pomruki z siebie wydaje Obowiązkowo melduje, że .. kuwetę to trzeba po nim sprzątnąć i już
A na urlopik - nie wiadomo, Erniunio jednak przeżywa koszmarny stres wyjazdowy, a na nowym miejscu łazi po nocy, miauczy, drapie drzwi itd.itd. Zobaczymy, może we wrześniu się skusimy choć na parę dni nad morze

No i tradycyjnie Erniunio w kwiatkach swojej Paniusi i z myszkami od animaliów (przy każdym zamówieniu dostaje - ile on ich już ma )






Póki co Erniunio pozdrawia swoją pierwszą Paniusię i wszystkich wielbicieli kotów

mojego fb prowadzi Szalony Kot a cisza na wątku spowodowana jest głównie zniesmaczeniem wobec Miau i Mrau.
No a poza tym jakiś czas temu postanowiłam trochę odpocząć od kotusiów i złapać "zdrowy dystans".
Nie byłam już w stanie dłużej tak poświęcać się kotusiom, po prostu wypaliłam się. A i finansowo musimy trochę odpocząć-w sumie przecież mamy tyle wydatków jeszcze na dom a jeśli się chce kotusiami zajmować porządnie i w dużej ilości, to to niestety niemało kosztuje.
Dlatego postanowiłam "wydać" to co zostało do domków, co jak wiadomo trwa i trwa ( jeszcze zostało czterech przystojniaczków ) a jak już wydam to pomyśle co i kiedy dalej-bo że trzeba kotusiom pomagać dalej-co do tego nie mam żadnych wątpliwości-mam tylko wątpliwości w jaki sposób chcę to robić....
A ponieważ nie potrafię już chyba "nic nie robić" to zajęłam się ogródkiem który przez kotusie wcześniej zaniedbałam-ot i cała historia

ale zaglądam co jakiś czas na Miau jeśli coś nowego się dzieje a i po to aby odwiedzić swoje kotusie i stare kąty..

Piękny kotunio z Erniunia i jak zwykle w przecudownych kwiatach-oj powodzi się chłopaczkowi
Wiadomo-Erniunio to kawał kota i swoje zjeść musi-ważne że wagę trzyma

i ja też widzę że te po przejściach to potrzebują dużo czasu ale są coraz bardziej przywiązane-i z tych niby kiedyś "agresywnych" to wychodzą takie kochające miziaki że aż trudno uwierzyć że kot może tak kochać-to samo mamy z naszym Filemonem-(tym z Palucha co mu u nas oczko pękło jak pobił się z Boniuniem a potem co wrócił z adopcji z powodu alergii pana)-Filek tak kocha swojego pancia że szok-my za to mamy problem aby się ruszyć z domu bo widzimy jak on bardzo tęskni. Inne koty też oczywiście, ale nie aż tak...

Całuski dla mojej ślicznotki ukochanej 8-mio kilowej

Witamy wszystkich miłośników kotów, a Erniego w szczególności

Najpierw były długie w domu dyskusje, czy Erniego zostawić na tydzień pod opieką sąsiadów (ale przecie nie przez cały czas by ktoś z nim siedział, i napewno nie nocami) czy narazić go i ... siebie też, na przeogromny Erniunia stres związany z podróżą. Przeważyła druga opcja - bo i Erniuś by tęsknił, a i my martwilibyśmy się, jednak nie ma to jak mieć swojego ulubieńca na oku

No to dziś pojechaliśmy nad morze do Krynicy. Erniunio niestety stresuje się nadal. Już po kilkuset metrach zwymiotował śniadanko, a niedługo potem poszło coś z drugiej strony na twardo. Później dał odpocząć troszkę i .. zsikał się. A już przed samą metą znowu przypomniał o sobie i poszło coś może już mniej na twardo. I tak to bywa z podróżami kota Ernesta
Mimo tych przygód - sama podróż była jednak o wiele spokojniejsza od poprzednich
A na nowym miejscu co Erniunio zrobił
Pozwiedzał, pozwiedzał nowe kąty i wylądował tradycyjnie - a to już zobaczcie poniżej




A jaki apetyt go chwycił w nadmorskim klimacie - no musiał wszystkie "ubytki" z podróży uzupełnić

Pozdrawiamy
PS. Powrót bywa na ogół spokojny. Wie, że do domu wraca

Cudnie chłopak wygląda

Przed podróżą najlepiej lekko przegłodzić, bo zwierzęta też mają chorobę lokomocyjną i pełny żołądek im przeszkadza

oj, ślicznie wygląda Erniunio

i życzymy, wraz z TŻ-tem , miłego odpoczynku Erniuniowi i jego Wspaniałym Dużym

Erniunio taki śliczny bożonarodzeniowy , a tu już wielkimi krokami Wielkanoc się zbliża

" Moje" piękne kocisko wyjątkowej urody

Jadwinia odeszła...
Po 5 cudownych latach w domu u ukochanej opiekunki P. Joli, Jadwinię zabrał FIP płucny. Przy okazji szeregu badań wyszło na jaw, że Jadwinia, kiedy toczył się jej koszmar w poprzednim miejscu bytowania (skąd była interwencyjnie zabrana), była także postrzelona (w jamie brzusznej był śrut). Choć jest nam ogromnie smutno z powodu jej odejścia, to jednak cieszę się, że choć te 5 lat życia były dla Jadwini dobre. Była kochana i była szczęśliwa, to było widać po niej. Kochała P. Jolę ponad wszystko.

Do zobaczenia Jadwiniu [']

Strasznie smutno
Co się stało?

Jadziu [']

hanelka pisze:Strasznie smutno
Co się stało?

Jadziu [']

FIP płucny. Stawiali też na nowotwór (bo tak to wyglądało na prześwietleniach) ale po zdjeciu płynu do badania już wszystko było jasne.

Okropne
Przeklęta franca...