Strona 1 z 90

Elu ma koty, albo koty mają elu ;)

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 12:36
przez elu
Witamy :)
Postanowiłam przedstawić naszą malutką gromadkę, może komuś będzie się chciało to czytać ;)

Hmm...od czego zacząć...pomijając, że od zawsze chciałam mieć kota.
A no może od tego, że znajomej z drugiego końca Polski przybłąkała się chora bida, nazwana Rudolf. Znajoma go zaczęła leczyć, a gdy stan zaczął się poprawiać rozpoczęła poszukiwania domu dla niego. Niestety w okolicy nikt nie był zainteresowany :( Pokazałam Rudolfa mężowi i przedstawiłam mu jego historię. Mężu pomyślał i stwierdził "taki bidny, nikt go nie chce, no dobra, to weźmy go" :) Znajoma uradowana powiedziała, że jak tylko go całkiem wyleczy to pomyślimy nad transportem. 2 dni później sms - nagłe pogorszenie, Rudi już za TM :crying:
Ale temat zakocenia naszego domu już został poruszony, więc zaczęłam kuć żelazo póki gorące ;) Pytam męża czy w ogóle zgadza się na jakiegoś kotka. Odpowiedział, że jeśli się jakiś "przypałęta" to ok, ale nie żeby specjalnie szukać. Acha, czyli taka niespodzianka? Niespodzianka.
No dobrze...to postanowiłam pomóc tej "niespodziance" :twisted: a właściwie niedługo po tym napisał do mnie tellico czy nadal chcemy kota? Odpisałam co i jak. A on na to, że w takim razie ma coś dla nas :) Cichaczem zakupiłam kuwetę, karmę itp. i pochowałam przed szanownym małżonkiem :mrgreen:
Wreszcie nastąpił ten dzień. 11 listopada 2009 roku przyjechał tellico z BUDRYSKIEM i...3-miesięczną Czekoladką (a raczej Czekoladkiem). Mężu z początku nie zorientował się co się świeci, myślał, że BUDRYSEK po prostu przyjechała w odwiedziny ze swoim kotem :D Ale gdy wyciągnęłam kuwete i nasypałam żwirku to zrobił takie oczy 8O A ja na to "Chciałeś niespodziankę? Oto ona!" i podałam mu czarna futrzaną kulkę :D
I tak w naszym domu zjawił się Psotek zwany Czekoladką :1luvu:

c.d. w następnych postach, a moje wypociny będą również ilustrowane zdjęciami :)

Fotohistoria Psotka i Bereniki:
cz.I - str.3
cz.II - str.3
cz.III - str.4
cz.IV - str.5

Wspominki o Psotku w 1 rocznicę przybycia do nas - str.8
Wspominki o Berce w 1 rocznicę przybycia do nas - str.12
Sensacyjne zdjęcia Tigerka - str.14
Koty vs. śnieg - str.15

Fotohistoria Bereniki i Tigerka:
cz.I - str.20
cz.II - str.22
cz.III - str.22
cz.IV - str.22
cz.V - str.22

Fotohistoria Bereniki, Tigerka i Migotki - na bieżąco od str.23


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 12:45
przez Zofia.Sasza
A zdjęcia będą? :wink:

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 13:05
przez elu
c.d.
Po kilku dniach stwierdziłam, że przecież Psotuś się tu zanudzi, prawie cały dzień sam...Koniecznie trzeba mu sprawić towarzystwo! Zaczęło się mozolne, wytrwałe przekonywanie męża, podsuwanie mu różnych argumentów, że drugi kot to SAME PLUSY! Szukałam info w necie, podsyłałam mu linki z niezbitymi argumentami...Po paru dniach zmięknął. Rób co chcesz! :mrgreen:
To ja telefon do BUDRYSKA i już 23.11 zjawiła się...druga czarna kulka :D zwana Bereniką :1luvu:
Bardzo szybko zaprzyjaźniły się i zaczęły razem dokazywać :)

Mijały dni...tygodnie...aż przyszedł styczeń...coś złego zaczęło dziać się z Psotkiem...Wizytu u weta, badania, leczenie, poprawa, znów pogorszenie, coraz częstsze wizyty u weta, szukanie informacji na forum, w necie, u innych weterynarzy, aż w końcu diagnoza, która zmroziła nam krew... FIP :strach:
Jednak nie szczędziliśmy środków i próbowaliśmy mu pomóc jak tylko można. Pojechał do kliniki na tydzień na 1 część leczenia interferonem. Po powrocie wydawało się, że nastąpiła lekka poprawa. Pełni nadziei, nie dopuszczając do siebie najgorszych myśli, wysłaliśmy go na drugą turę. Na drugi dzień telefon... :crying: :crying: :crying:

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 13:06
przez elu
Zofia&Sasza pisze:A zdjęcia będą? :wink:

Tak, będą, ale wieczorkiem :)

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 13:11
przez Zofia.Sasza
elu pisze:
Zofia&Sasza pisze:A zdjęcia będą? :wink:

Tak, będą, ale wieczorkiem :)

A to czekamy. Współczuję z powodu kocurka :cry: FIP to straszne paskudztwo...

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 13:16
przez elu
Tak więc, po 5-u miesiącach pożegnaliśmy Psotusia.
Nigdy nie widziałam tak załamanego męża...Oboje zresztą ryczeliśmy jak bobry.

Ale, ale...jakoś trzeba się pozbierać do kupy, przecież jest jeszcze Berenika! Berenika, która nie należy do pieszczoszek i kotów nakolankowych, a która po zniknięciu Psotka nagle zaczęła się do nas przymilać, zrobiła się miziasta jak nigdy 8O Zaczęła robic, to czego nigdy nie robiła, a co Psotek robił, np. wchodziła nam pod kołdrę :)

No i problem. Berka została sama. Teraz to jej trzeba sprawić towarzystwo! Mężu nadal bardzo przeżywający odejście Psotka, w ogóle nie zainteresowany tematem, dał mi wolną rękę.

30.04.2010 przybyło do nas 2-letnie, 5-kilowe, wystrachane maleństwo - Tigerek - tu jego wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=87356

c.d.n. ale wieczorkiem, bo powoli zbieram się do domu :mrgreen:

Dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że nie zanudziłam na początek ;)

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 13:18
przez elu
Zofia&Sasza pisze:
elu pisze:
Zofia&Sasza pisze:A zdjęcia będą? :wink:

Tak, będą, ale wieczorkiem :)

A to czekamy. Współczuję z powodu kocurka :cry: FIP to straszne paskudztwo...

Dziękuję. Pisząc o Psotusiu znowu się poryczałam jak głupia. Pewnie jeszcze się poryczę jak będę wstawiać jego zdjęcia.

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 19:59
przez elu
A oto bohaterowie tego wątku :)

Psotek[*]
Obrazek

Berenika - w skrócie Berka :)
Obrazek

Tigerek
Obrazek

W następnych postach będzie fotohistoria każdego z nich :)

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Sob wrz 11, 2010 16:13
przez elu
Zapraszam na kolejny bazarek dla podopiecznych BUDRYSKA
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=117030

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Sob wrz 11, 2010 18:25
przez bozena640
Piękne kociaczki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Będziemy podczytywać :D

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Sob wrz 11, 2010 20:19
przez elu
bozena640 pisze:Piękne kociaczki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Będziemy podczytywać :D

Toż Ty masz naszą Berkę! Też ma taki biały krawacik :D A Tigerek ma taką bródkę! :D
A pomalutku myślimy nad trzecim futrem 8)

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Sob wrz 11, 2010 20:52
przez bozena640
elu pisze:Toż Ty masz naszą Berkę! Też ma taki biały krawacik :D A Tigerek ma taką bródkę! :D
A pomalutku myślimy nad trzecim futrem 8)

No to czekam na zdjęcie bródeczki Tigerka :D

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Sob wrz 11, 2010 20:58
przez ana_p
Śliczne kociaki :1luvu:

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Nie wrz 12, 2010 10:44
przez elu
bozena640 pisze:
elu pisze:Toż Ty masz naszą Berkę! Też ma taki biały krawacik :D A Tigerek ma taką bródkę! :D
A pomalutku myślimy nad trzecim futrem 8)

No to czekam na zdjęcie bródeczki Tigerka :D

Oto bródeczka :)
Obrazek

Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Jak to się zaczęło...

PostNapisane: Nie wrz 12, 2010 10:45
przez elu
ana18 pisze:Śliczne kociaki :1luvu:

A dziękuję dziękuję :)