Czuję się lepiej, nawet do pracy przyszłam
Ale z chęcią zostałabym w domu, tym bardziej, że dzisiaj tak szaro i ponuro
TŻ nadal na antybiotykach...
KsieznaJoanna pisze:Widzę Szelma jest z tych dociskających książki na półkach
póki jeszcze mieliśmy meblo-ściankę to prawie na każdej półce było kocie legowisko
teraz mamy fachowo płytki regał i już niewygodnie się dupkę wciska
Tyłeczek już się w regały nie mieści, tak?
My czasem z TŻ wspominamy "etapy rozwoju Pestki":
1) spod komody wystaje tylko połowa ogonka, reszta pod meblem;
2) czemu nie mogę zmieścić się pod komodę? oooo.... mam biodra.... ;
3) pod komoda tylko przednie łapki, reszta na zewnątrz;
A przy okazji malowania TŻ zlikwidował nóżki i pod komodą mieści się już tylko kurz (za to w ilościach astronomicznych)
Czy ktoś z Was ma "nocne problemy" z kotami?
Pestka koszmarnie beczy mi po nocach.... Właściwie czasem też w ciągu dnia... Coś Jej się nagle uwidzi, idzie pod drzwi wejściowe i "miauuuuuuuuuuuu", "miauuuuuuuuuuuu", "miauuuuuuuuuuuu", do tego często słychać jak skacze na klamkę
Ogólnie staramy się nie reagować (ale też nie wiemy czy dobrze robimy), chyba że zmieni się intonacja - boje się wtedy, że coś Jej jest
Najczęściej pobeczy, pobeczy, po czym przychodzi, wskakuje na biurko i domaga się głaskania od tego, kto siedzi przy kompie
I niestety nie zachowuj się tak tylko "ostatnio", a właściwie cały czas jak z nami jest
A teraz jest okres wybitnie nasilonego wycia