Strona 1 z 2

Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 9:31
przez KataShi
Witam, jestem nową forumowiczką i chciałam przedstawić siebie oraz moją kotkę, Kitty Morelkę.

Obrazek

Kiedyś, bardzo dawno temu, moja siostra kupiła sobie kota - 'persiczkę' Fionę. Moja siostra nie mieszka z nami, z tego powodu, jak wyjedżała, kotka zostawała u nas. Myslalam, ze tak juz pozostanie, bo wszyscy przyzwyczaili się do Fiony i do jej 'trochę' wrednej natury ;) (przychodziła do mnie rano, witając mnie lewym sierpowym...). Niestety, Fiona zostala oddana do innej rodziny przez jej prawowitą właścicielkę (trafiła do porządnej rodziny, na szczęście :) )

Od tamtej pory chciałam mieć kota - w zasadzie kotkę. Długo prosiłam rodziców, by pozwolili mi jedną trzymać w domu. Na próżno.
Tamtej niedzieli pojechałam do kina. Po seansie skierowałam się do sklepu zoologicznego, gdzie wystawa zrobiona jest jako terrarium dla zwierząt, najczęściej gryzoni. Ku mojemu zdziwieniu, zoologiczny organizował adopcję kotków! Trzy czarne jak smoła kotki bawiły sie razem. Na drapaku siedział trójkolorowy kotek, który przyglądał się z zainteresowaniem reszcie. I tak z kina wrociłam z piękną, 3tygodniową kotką :)

Z początku nazywała się Coco, jednak nie pasowało do niej imię. Wybrałam więc Dakota. Myślę, że kicia nie ma jednego imienia, ponieważ brat nazywa ją Kaka (od piłkarza :roll: ), mama Rudą (bo 'jest ruda' 8O ), tato Keczo albo Czika. Tego samego dnia, ochrzciłam ją definitywnie Kitty (Morelka) ;D

Kilka dni później, zaniepokoił mnie stan jej uszu - były tak brudne w środku, że nie było widać małzowiny. Poszłam z nią do weta - świerzb. Dał jej zastrzyk, nosek kazał smarować Tribioticiem i powiedzial, ze nie zaraze sie od kotki, o ile bede myla po kontakcie z nia rece. Powoli wraca do siebie, o czym dala znac juz w nocy, wchodzac mi na plecy i ugniatajac je :) U weterynarza okazało się, że Kitty nie nie trzech tygodni, a juz 2,5 miesiaca :d Moj chlopak smial sie, ze szybko urosla w te cztery dni ;)

Ponizej kilka zdjec Kitty, od pierwszego dnia po dziś :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jej ulubione zajęcia to pościg za papierową kulką, gryzienie moich palców, wspinaczka po ludzkim ciele, ugniatanie pleców i głowy podczas snu, nie zapominając o lizaniu włosów ;p

A ja jestem 20-letnią Olką, studiującą dziennikarstwo i komunikację społeczną ;d

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 9:54
przez Mysza
No właśnie miałam napisać, że na 3 tygodnie to ona na pewno nie wygląda ;) śliczna.

Czy poza uszami leczycie ją na coś jeszcze?
Bo to na nosie http://img844.imageshack.us/img844/8972/83872559.jpg na grzybicę wygląda.
http://img198.imageshack.us/img198/593/97436146.jpg
Wet ją już odrobaczał?

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 9:56
przez danka05
Witamy serdecznie kociastą rodzinkę.

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 10:03
przez KataShi
Leczę ją na świerzba skornego i usznego, bo weterynarz powiedzial, ze kotka na to choruje :( Była juz zaszczepiona i odrobaczona dzień wcześniej, nim ją wzięłam z zoologicznego :) Po Tribioticu juz nie ma nic na nosku, nawet siersci :(

Dziekuję za miłe powitanie :)

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 13:13
przez Alitka
Czyżby wrocławskie Arkady ?

Śliczna kicia :)

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 14:36
przez KataShi
Alitka, skąd wiedziałaś? ;) Oczywiście, że Arkady ;d

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 14:48
przez Agulas74
Piękna, gratuluję dokocenia!

Akcje adopcyjne w sklepach zoologicznych zdarzają się dość często.

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 14:56
przez Angel_
Agulas74 pisze:Piękna, gratuluję dokocenia!

Akcje adopcyjne w sklepach zoologicznych zdarzają się dość często.


Szkoda, że 'dość często' a nie regularnie.. Z zoologa Karina wyprowadził mnie mąż jak zobaczyłam i zaczęłam komentować głośno sprzedawane kociaki dachowce za 250 zł :evil: Jakby mało ciężko było znaleść kotom domy za darmo! :evil:

Sorry za offa :oops:

Gratulacje spełnienia marzenia i dokocenia :)
Witaj na forum!

Ostrzegam Cię jednak, że ciężko żyć na miau i pozostać przy życiu z 1 kotem :oops: :ryk:
( i mówi to ta co rok temu kota nie chciała mieć żadnego a ma 3!! )

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 14:59
przez Myszka.xww
Czy jedno ze zdjęć jest zrobione na balkonie?

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 15:08
przez Angel_
Myszka.xww pisze:Czy jedno ze zdjęć jest zrobione na balkonie?


Jak na moje to w tyle widać bloki przez okno ;)

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 15:32
przez KataShi
Myszko, zdjęcie jest robione z dala od balkonu i otwartego okna, kocisko siedziało sobie bezpiecznie na drukarce :)

Angel_ - dziękuję, dziękuję, jak narazie mogę sobie tylko pozwolić na jednego kociaka, a szkoda, bo Kitty wygląda na znudzoną już zabawą ze mną :<

Ja swoją Kitty dostałam za darmo z papierami adopcyjnymi oraz książeczką :) Zapłaciłam za transporter, ponieważ sprzedawcy musieli upewnić się, że zwierzę zostanie humanitarnie przewiezione do nowego domu.
Dziwię się, że ludzie chcą jeszcze brać pieniądze za podarowanie kotu domu :/ To juz po prostu trzeba miec tupet!

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 21:33
przez Mysza
KataShi pisze:Leczę ją na świerzba skornego i usznego, bo weterynarz powiedzial, ze kotka na to choruje :( Była juz zaszczepiona i odrobaczona dzień wcześniej, nim ją wzięłam z zoologicznego :) Po Tribioticu juz nie ma nic na nosku, nawet siersci :(

Dziekuję za miłe powitanie :)

jakbyś jeszcze gdzieś zauważyła łysą plamę (uszy, przednie łapki głównie, między pazurkami) to pędem do weta bo znaczy że się rozprzestrzenia.

Świerzbowca skórnego (drążącego) nie sądzę by miała, bo to na szczęście dość rzadkie, a baaardzo wredne i zaraźliwe dla ludzi. Wet by was mam nadzieję ostrzegł.
Mnie na nosie wygląda to na normalnego grzybka. Może będziecie mieli farta i zejdzie przy zwykłym smarowaniu, ale mówię, jeszcze jedna łysa plamka i tabletki! A wy baaardzo czesto myjcie ręce i jeśli śpi z wami to pierzcie pościel.

A tego kto kociaka w takim stanie odrobaczył i zaczepił jednego dnia dzień przed wstawieniem do zoologicznego normalnie bym wychłostała :evil: :evil: :evil:
Chorych kotów się nie szczepi.
Nie odrobacza razem ze szczepieniem nawet zdrowych.
Nie szczepi się tuż przed zmianą miejsca pobytu.
Podanie szczepionki osłabia odporność na pewien czas i łatwiej kociak może zachorować.
Jeśli ma grzyba to przy tym spadku odporności grzyb w większości przypadków pięknie się rozrasta :evil:

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 22:58
przez KataShi
jakbyś jeszcze gdzieś zauważyła łysą plamę (uszy, przednie łapki głównie, między pazurkami) to pędem do weta bo znaczy że się rozprzestrzenia.


Przejrzałam kocie ciałko i jak narazie nie ma łysego placka, jedynie na tym felernym nosku :< Jest szansa na to, że urośnie jej futerko na nim?

Świerzbowca skórnego (drążącego) nie sądzę by miała, bo to na szczęście dość rzadkie, a baaardzo wredne i zaraźliwe dla ludzi. Wet by was mam nadzieję ostrzegł.


Weterynarz powiedzial, ze to nic groznego, wystarczy dbac o higiene, jak zawsze. Pytalam, czy przenosi sie na ludzi i czy jest szansa, ze zarazimy sie z przedmiotow, z ktorymi kotka miala do czynienia - zaprzeczyl. Mam nadzieje, ze wie, co mowi, mam z nia isc na nastepny zastrzyk za tydzien - zobaczymy, co potem, mam nadzieje na polepszenie sie stanu Kitty :)

Tak na marginesie, to strasznie sie obawiam tego swierzba - czytalam na forach i kazda informacja jest inna. Juz nie wiem, w co wierzyc, a w co nie :(

Mnie na nosie wygląda to na normalnego grzybka. Może będziecie mieli farta i zejdzie przy zwykłym smarowaniu, ale mówię, jeszcze jedna łysa plamka i tabletki! A wy baaardzo czesto myjcie ręce i jeśli śpi z wami to pierzcie pościel.

Jak narazie caly ten brud/grzyb/Bog wie, co to zeszlo i to zaskakujaco szybko, po pierwszym smarowaniu widac bylo poprawę. Nie śpię na poscieli, jedynie okrywam się kocem, często przemieszczam Kitty na inne miejsce do spania (uposobala sobie moje stare krzeslo, na ktorym siedze przy komputerze), jednak nie jestem jej w stanie dopilnowac, kiedy zasypiam. Narazie nie jestem chetna, by spala w lozku, dopoki nie wylecze jej do konca, poniewaz czesto moj chrzesniak do mnie przychodzi i kladzie sie na nim. Dlatego martwie sie, by ktos z otoczenia tez nie zachorowal od biednej Kitty :(
Z higiena akurat nie mam problemu, bo staram sie jak najczesciej myc rece i twarz :)

Co do odrobaczenia i szczepienia kociaka - w sklepie powiedziano nam, ze Kitty miala rutynową kontrolę i wet wyrazil zgode na odrobaczenie i szczepienie. Moj wet sam sie zdziwil, ze pozostawiono Kitty w takim stanie do adopcji.

Nie odrobacza razem ze szczepieniem nawet zdrowych.

Tak po prostu dbaja o te biedne stworzenia - byle jak :(


Jak narazie Kitty tryska energią i jest bardzo towarzyska - juz pierwszej nocy szybko zadomowila sie u mnie, od razu wywachala kazdy katek domu, nie baczac na obcych w nim ludzi. Łasiła się, przymilała i chętnie bawiła :)

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Pon sie 16, 2010 23:14
przez Agulas74
Świerzbowiec uszny nie jest zaraźliwy dla ludzi. Skórny to co innego ale to przecież nie ten?

Mam niestety doświadczenie i ze świerzbowcem usznym i grzybicą (ta może być zaraźliwa dla ludzi, ale jest dość łatwo uleczalna), więc chciałam tylko napomknąć, że grzyb od smarowania zwykle ładnie schodzi, ale nawraca - gdyby to jednak było to i tfu tfu nawróciło, to polecam szczepionki, tabletki maja poważne skutki uboczne a też nie zapobiegają nawrotom... U moich kotów tylko szczepionki załatwiły sprawę (u wszystkich trzech).

Re: Kitty Morelka - kotka z galerii handlowej

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 0:25
przez KataShi
Agulas, a czy obydwie szczepionki (na świerzb uszny i grzybice) moga być podane jedna po drugim? Bo moja kochana wlasnie tak dostala w lewą łapkę, najpierw jedna na świerzb, a potem drugi zastrzyk nie wiem na co w koncu - moze faktycznie na grzyba, a ja zle zrozumialam, ze ma swierzba skornego....
Dziękuję Ci za rade, uspokoiłaś mnie :) Jestem dobrej mysli i wierzę, że Kitty szybko wyliże się z tego - w końcu taka natura kotów ;)