Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dorobella pisze:Merlin szuka pilnie DT/DS ma czas najpóźniej do 15 lipca.
dorobella pisze:Ja wyjeżdżam i kot musi znaleźć inny dom.
dorobella pisze:Nie, zostanie u rodziny. A co chcesz zaadoptować Merlina
Zofia&Sasza pisze:dorobella pisze:Nie, zostanie u rodziny. A co chcesz zaadoptować Merlina
Nie rozumiem, co Cię bawi w tej sytuacji... Miesiąc na znalezienie domu dla schorowanego - jak rozumiem - kota to niewiele. Co będzie jeśli dom się nie znajdzie? Porobiłaś mu ogłoszenia?
dorobella pisze:Zofia&Sasza pisze:dorobella pisze:Nie, zostanie u rodziny. A co chcesz zaadoptować Merlina
Nie rozumiem, co Cię bawi w tej sytuacji... Miesiąc na znalezienie domu dla schorowanego - jak rozumiem - kota to niewiele. Co będzie jeśli dom się nie znajdzie? Porobiłaś mu ogłoszenia?
To był sarkazm, przecież wiem, że nie zaadoptujesz Merlina Adopcja kota, który choruje i wymaga specjalistycznej karmy i innych zabiegów nie jest prosta. Tym bardziej jeśli się nie wie ile zwierz pożyje. Jego może zabić użądlenie osy. Jest po dwóch wstrząsach, ma obustronne wodonercze.
Zofia&Sasza pisze:dorobella pisze:Zofia&Sasza pisze:dorobella pisze:Nie, zostanie u rodziny. A co chcesz zaadoptować Merlina
Nie rozumiem, co Cię bawi w tej sytuacji... Miesiąc na znalezienie domu dla schorowanego - jak rozumiem - kota to niewiele. Co będzie jeśli dom się nie znajdzie? Porobiłaś mu ogłoszenia?
To był sarkazm, przecież wiem, że nie zaadoptujesz Merlina Adopcja kota, który choruje i wymaga specjalistycznej karmy i innych zabiegów nie jest prosta. Tym bardziej jeśli się nie wie ile zwierz pożyje. Jego może zabić użądlenie osy. Jest po dwóch wstrząsach, ma obustronne wodonercze.
A czy ma ogłoszenia? I co z Twoimi psami?
dorobella pisze:Wszystko zależy od tego jak rozwiążę problem z opieką nad dzieckiem i pracą. Jeśli szybko znajdę pracę np. do której mogę zabierać młodego to nie ma problemu. Tymczasy pójdą do adopcji, do normalnych domów.
dorobella pisze:Nie słyszałaś nigdy o komplikacjach, zmianach i innych czynnikach ? Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie. Myślisz, że wzięłam kota z ulicy, gdzie jasnowidze z miau oczekiwali leczenia kota na pp, którego nie miał, gdzie nawet nikt nie spytał czy mam na weta. Kot ma wstrząsy anafilaktyczne po użądleniach os, za każdym razem jest gorzej. Do tego dochodzi obustronne wodonercze, skoki mocznika, spadki wagi, czasem kamica. Nie da mu się pobrać krwi, są problemy z podawaniem leków. Miał zapaść, śmierć kliniczną. Nie wiadomo ile pożyje. Czyli nie mam co robić i trzymam go sobie z nudów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, grubysnake, Lifter, Meteorolog1 i 23 gości