dorobella pisze:
Na tym zdjęciu waży ponad 6 kg. Merlin chudł. Pod koniec życia ważył 4,5 kg. Nie miałam sumienia zrobić mu zdjęcia. Ostatnie 24 godziny były dla Merlina koszmarem. Bolało go wszystko. Każda zmiana pozycji, dotyk. Już nie przypominał Merlina. Był jak esencja cierpienia. Całą noc rozgrywał się dramat cierpienia. Miliardy modlitw kierowane w eter, żeby Merlinowi ulżyć w cierpieniu.
Już nie cierpi, to jest najważniejsze. Był z nami 4 lata, trzy miesiące i ponad dwa tygodnie. Tyle razy udało się go wyrwać z objęć śmierci, tym razem musiałam pozwolić jej go zabrać
Wiem, mojemu Merlinkowi[*] także nie robiłam już zdjęć, gdy powoli odchodził, chudł, marniał...nie wiem, uważałam że to niegodne jest...
Nieuniknionym jest czas, kiedy trzeba pomóc odejść....