Strona 1 z 100

Zabersowe pokemony - Kredkiszon ma chałupę :)

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 19:57
przez zabers
Pierwsza część wątku rozpoczynała się od słów: "Wątek służy do niezamierzonego podniesienia medialności zabersowych pokemonów, tudzież do tzw. celów różnych (pogaduch, łypania, wygłupów, przemykania się chyłkiem i tym podobnych niezobowiązujących działań"
viewtopic.php?f=1&t=112361
Druga część służy dokładnie do tych samych celów, tym bardziej, że zabers w dalszym ciągu ... "ma dwa rodowodowe pokemony" :P
Kulka - 3 lata, rodowód piwniczny - cudna filigranowa panna z oczami jak filiżanki, uczuciowa indywidualistka

Kulka "wczoraj i dziś"
Obrazek Obrazek


Gluś -1,5 roku, rodowód schronowy - miziasty chłopak bez kompleksów, pierwszy lanser IV RP (a nawet w pół do piątej), słodki obżartuch, który codziennie z uporem maniaka pyta "Marian, czy ty mnie jeszcze kochasz?"

Gluś "wczoraj i dziś"
Obrazek Obrazek



I jeszcze nasi niespodziewani, acz bardzo mili goście:
Pani Kredka (przy czasie wiek się jeszcze dokładniej sprecyzuje, ale pani jest młoda :P ) - rodowód osiedlowy, konkretniej spod klatki
Obrazek


Panna Majka - 5 dni
Obrazek


Panicz Ryszard - 5 dni
Obrazek

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 19:58
przez Birfanka
Meduje sie :D

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 19:59
przez moś
Jestem :D

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:00
przez kalair
Bry. Kretkę widzę! :mrgreen:

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:05
przez Avian
O, akurat zajrzała :D

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:09
przez zabers
Witajcie, grupa. :P
kalair - Panią Kredkę, jeśli łaska. 8) :wink:
Kredka nam się powoli robi coraz silniejsza. Nie chodzi już na drżących, szeroko rozstawionych nogach. Porusza się coraz sprawniej, choć jeszcze wolniutko. Dziś popołudniu po raz pierwszy wskoczył na krzesło, potem na stolik i w końcu na parapet, żeby pogapić się przez okno. Myje się namiętnie i skrupulatnie (włącznie z manicure i pedicure :wink: ), a jej sierść powoli już nie jest aż tak szorstka. Minie zapewne jeszcze sporo czasu, zanim obłysiały kabacik zmieni się w "burzę loków", ale jesteśmy na dobrej drodze. Niestety, odgłosy śmietnikowe nadal wzbudzają lęk, ale myślę, że z czasem to minie.
Ejbry jedzą, śpią i pełzają pokracznie. Majka w dalszym ciągu nieco sprawniejsza od Ryszarda, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca - jeszcze wszystko może się zmienić.

edit: "ę" mi się nie wcisnęło.

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:21
przez jaaana
Jestem :lol:

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:26
przez filo
Rysiek słodki. Chłopaki zawsze później załapują... 8)

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:39
przez aga9955
jestem


8)

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:46
przez zabers
Witam, witam. :P

Tak jak myślałam - TŻ się zbiesił i kategorycznie oświadczył, że tak dalej nie może być! Drugi raz sprzątać Sajgonu po Kredce nie zamierza, więc pojechaliśmy ... po drugiego toy-toy-a i drugi... wentylator (bo przecież ten jeden jedyny, który dawał nam szansę przeżycia, stoi u "tej pani w pokoju")
"Wszystko mi te koty zabrały , jęczał TŻ, nawet wentylator!" (ale wcześniej sam go wstawił do "rezydencji", autorytatywnie stwierdzając, ze moje metody są nader mało skuteczne, same ręczniki nic nie dadzą, bo potrzebny jest ruch powietrza! :mrgreen: )
Wróciliśmy po dwóch godzinach (upoceni jak szczury), przywlekliśmy toy-toy-a na nosorożca (TŻ wkroczył do sklepu i poprosił panią, aby mu pokazała największą krytą kuwetę, jaka istnieje. W efekcie mamy kibelek dla mutantów), przysmaki dla pokemonów i drugi wentylator.
W rezultacie po przemeblowaniu Glusik ma wreszcie ubikację, do której nie tylko się swobodnie mieści, ale i z którą nie wychodzi (potrafił na grzbiecie wynieść przykrywę) :lol:
TŻ wyszedł z założenia, że gdzie jak gdzie, ale TAM konieczny jest komfort. :mrgreen:
Obrazek


zaś Pani Kredka (która w zasadzie na drugie powinna mieć na imię Wincenty...Pstrowski :wink: ) ma swój własny (po uprzednim wyparzeniu) porządny kibelek.
Obrazek

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:53
przez MariaD
Sklonuj TŻ i poproszę kurierem. 8)

Melduję się. :D

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:55
przez jaaana
MariaD pisze:Sklonuj TŻ i poproszę kurierem. 8)

Melduję się. :D

O nie!
Sklonuj TŻ i na bazarek :mrgreen:

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 20:59
przez kasiakom
Podczytuję dzielnie :)

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 21:00
przez zabers
Dziewczyny, (nie żeby Was od razu dobijać) po zainstalowaniu całej "maszynerii" w klatkowym apartamencie, TŻ usiadł z lubością na kanapie, popatrzył, zmarszczył się i stwierdził, że ... wszystko fajnie, ale... trzeba kupić drapak-deseczkę i zamontować na ściance klatki tak, żeby Pani w razie potrzeby mogła sobie pazurki spiłować. :ryk:


(zapytam jakby tu bez rozlewu krwi i szczególnych nakładów finansowych załatwić sprawę klonowania :wink: )

Re: Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle), cz.II

PostNapisane: Sob lip 17, 2010 21:04
przez MariaD
jaaana pisze:
MariaD pisze:Sklonuj TŻ i poproszę kurierem. 8)

Melduję się. :D

O nie!
Sklonuj TŻ i na bazarek :mrgreen:

Żaden bazarek, pierwszy klon mój! :mrgreen: