Księżniczka, Futrzaki i Bengale. Ciut fot.

I tak to, zupełnie niespodziewanie, po 7 latach pobytu na forum, dorobiłam się drugiej części własnego wątku
Przedstawiam głównych bohaterów, w kolejności staszeństwa wieku:
Amiga Kocurro*PL czyli Pysio, znana też jako Panna Księżniczka:

Dostaliśmy ją od Kocurro, gdy miała ponad 4 lata. Wydawało się, że pragnie towarzystwa kotów, a wyszło odwrotnie - dla Amigi inne koty mogłyby nie istnieć. Łaskawie je toleruje, jeśli nie podchodzą zbyt blisko, ale robi iście Księżniczkowe miny
A jak ktoś się robi zbyt nachalny, może oberwać z książęcego liścia...
Zamknięta z nami w sypialni zmienia się w innego kota, mruśnego, przytulastego i chętnego do zabaw
Najlepszy przyjaciel: szmatka umazana w maści Ben-Gay.
Największy wróg: grzebień i szczotka
Futrzaki, czyli ...
... Furia,

Mój pierwszy absolutnie własny kot, potwierdzenie, że imiona samospełniające się to fakt niezaprzeczalny. Na codzień miła i przytulna (czasem aż nadto
), jak jej coś nie pasuje - zmienia się w swoją imienniczkę. Nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy, ale gdy ona się postanowi wydostać z opresji, trzech ludzi nie jest w stanie jej utrzymać - to chodząca siła mięśni.
Najlepszy przyjaciel: jedzonko.
Największy wróg: zestaw do pobierania krwi.
... Krecik,

Mój drugi absolutnie własny kot, antidotum na małą Furię polującą na mnie i TZ. Miziak i przytulak, specjalista od dawania baranków i buziaków. Gwiazda i uwodziciel tłumów.
Najlepszy przyjaciel: człowiek. Każdy, byle miział i dawał się trykać.
Największy wróg: Obcy kocur
... i Filip.

Kot, który postanowił zostać. Bo on był adoptusiem, wiecie...
Jedyny adoptuś, na lekko licząc, ponad setkę kotów, jakie się przez mój dom przewinęły, który po prostu musiał zostać. Bo on kochał nas i już.
Charakter: taki, jaki ragdolle mieć powinny. Wzięty pod paszki - zwisa, wzięty na ręce - natychmiast zaczyna mruczeć. Kot - przytulanka.
Najlepszy przyjaciel: jedzonko.
Największy wróg: sprzęgający się mikrofon
Bengale, czyli Fianna Fortuna of Ilendri, zwana Tunką, Tuńczykiem lub Bździągwą...

Girl from Alabama
Kotek w paski, po którego polecieliśmy specjalnie do Stanów. Wariatka, jakich mało, chodzący wulkan energii, który jednakowoż po urodzeniu miociku zamienił się w przykładną Matkę-Polkę. Tak się przejęła nowym miejscem zamieszkania? 
Najlepszy przyjaciel: ukochana mysia.
Największy wróg: konkurencja na wystawie
... oraz pomiot tuńczykowy na literkę "S".

Od lewej:
Seregil - imię otrzymał po pewnym szlachcicu, złodzieju, szpiegu i nicponiu z mojej ulubionej sagi fantasy. Słuszność imienia udowodnił jako pierwszy nawiewając z kotnika.
Seyonne - imię otrzymał po skrzydlatym wojowniku. Na razie skrzydełek nie stwierdzono, ale największy z rodzeństwa to na pewno wojownik, no nie?
Sharana - imię otrzymała po pewnej księżniczce, o nieco niespokojnym duchu. Jej wersja jest jeszcze bardziej postrzelona, niż w wydaniu księżniczki, wykapana córeczka mamusi
Sojiana - w oryginale mamusia Sharany, osóbka nieco stateczniejsza. Na żywo - mój kochany tchórzyk. Oczywiście jest to tchórzostwo w wersji bengalowej, czyli jak na zwykłe standardy - odważne

Przedstawiam głównych bohaterów, w kolejności staszeństwa wieku:
Amiga Kocurro*PL czyli Pysio, znana też jako Panna Księżniczka:

Dostaliśmy ją od Kocurro, gdy miała ponad 4 lata. Wydawało się, że pragnie towarzystwa kotów, a wyszło odwrotnie - dla Amigi inne koty mogłyby nie istnieć. Łaskawie je toleruje, jeśli nie podchodzą zbyt blisko, ale robi iście Księżniczkowe miny

Zamknięta z nami w sypialni zmienia się w innego kota, mruśnego, przytulastego i chętnego do zabaw

Najlepszy przyjaciel: szmatka umazana w maści Ben-Gay.
Największy wróg: grzebień i szczotka

Futrzaki, czyli ...
... Furia,

Mój pierwszy absolutnie własny kot, potwierdzenie, że imiona samospełniające się to fakt niezaprzeczalny. Na codzień miła i przytulna (czasem aż nadto

Najlepszy przyjaciel: jedzonko.
Największy wróg: zestaw do pobierania krwi.
... Krecik,

Mój drugi absolutnie własny kot, antidotum na małą Furię polującą na mnie i TZ. Miziak i przytulak, specjalista od dawania baranków i buziaków. Gwiazda i uwodziciel tłumów.
Najlepszy przyjaciel: człowiek. Każdy, byle miział i dawał się trykać.
Największy wróg: Obcy kocur

... i Filip.

Kot, który postanowił zostać. Bo on był adoptusiem, wiecie...

Charakter: taki, jaki ragdolle mieć powinny. Wzięty pod paszki - zwisa, wzięty na ręce - natychmiast zaczyna mruczeć. Kot - przytulanka.
Najlepszy przyjaciel: jedzonko.
Największy wróg: sprzęgający się mikrofon

Bengale, czyli Fianna Fortuna of Ilendri, zwana Tunką, Tuńczykiem lub Bździągwą...

Girl from Alabama


Najlepszy przyjaciel: ukochana mysia.
Największy wróg: konkurencja na wystawie

... oraz pomiot tuńczykowy na literkę "S".




Od lewej:
Seregil - imię otrzymał po pewnym szlachcicu, złodzieju, szpiegu i nicponiu z mojej ulubionej sagi fantasy. Słuszność imienia udowodnił jako pierwszy nawiewając z kotnika.
Seyonne - imię otrzymał po skrzydlatym wojowniku. Na razie skrzydełek nie stwierdzono, ale największy z rodzeństwa to na pewno wojownik, no nie?
Sharana - imię otrzymała po pewnej księżniczce, o nieco niespokojnym duchu. Jej wersja jest jeszcze bardziej postrzelona, niż w wydaniu księżniczki, wykapana córeczka mamusi

Sojiana - w oryginale mamusia Sharany, osóbka nieco stateczniejsza. Na żywo - mój kochany tchórzyk. Oczywiście jest to tchórzostwo w wersji bengalowej, czyli jak na zwykłe standardy - odważne
