Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Pierwszy wątek założyłam mniej więcej 3 lata temu.
viewtopic.php?f=1&t=38962&hilit=Georg+i+Klemens&start=0
drugi wątek powstał ponad rok temu
viewtopic.php?f=1&t=87440&start=0
Mój pierworodny - Georg. Trafił do mnie jako 5-6 tyg. kocię, urodzony w domu, z domowej kotki. Dymny, wredny, agresywny - ostatnio chyba "dorasta", bo mu się charakter zmienia. Na szczęście - na lepsze
Niedługo skończy 8 lat. Czarna Małpa, Pan Sympatyczny. Uwielbia być noszony na rączkach i całowany w czółko. Poluje na myszy i przynosi nam je w prezencie. Alergik i w ogóle francuski piesek, Książę Udzielny
Nie lubi nikogo i niczego.

W styczniu 2006 roku z Rzeszowa przybył do nas Klemens. Nazywany był na forum Sucharkiem (ok. 1 kg dorosłego kota). Miał popalone i wyleniałe futerko i złamaną szczękę. Przylepa, plaster, ukochany kot TŻ-ta, jeden z trzech w Polsce, który żyje jedynie z kawałkiem jednego płuca (nowotwór i dwie operacje). Od drugiej operacji mija właśnie 3 lata, Klemcio wymaga monitorowania nerek. Uwielbia włażenie na drzewa, schodzi z nich głową w dół. Kocha cały świat. Ma około 6 lat.

18-go sierpnia rano Klemens odszedł od nas
Śpij spokojnie, Puchatku mój najdroższy [']
Kilka tygodni temu przeprowadziliśmy się z centrum miasta na obrzeża, do maleńkiego domku. Razem z domkiem wynajęłliśmy Miriam. Mieszkała tam wcześniej ze swoją Panią, która pewnego dnia po prostu wyjechała, zostawiając kotkę i jej syna pod opieką sąsiadki. Kocurek się przeprowadził na sąsiednią posesję, kotka nie. Została na podwórzu i wciąż czekała. TŻ się zakochał
Miriam nocuje już z nami w domku i jeśli nie będzie starć z chłopcami, Mała Niunia - jak ją TŻ nazywa - zostanie u nas.
12-go grudnia wieczorem Miriam odeszła na zawsze
Śpij spokojnie, mała czarownico [']
Dwa miesiące po przybyciu Klemensa zaczęła się nasza przygoda z kotami, wolontariat w schronisku, tymczasy i walka o każde, najmniejsze kocie życie, a dwa razy też i psie
Nie udało nam się uratować wszystkich naszych podopiecznych, niestety
ale walczymy dalej. Jak tylko ograniemy się po przeprowadzce, wrócimy do tymczasowania 
A już w tej chwili szukamy domów dla:
1. Tri "wybarwionej lepiej" - miziasta koteczka, gadułka, wysterylizowana, około 3 lat
Mała już nie szuka domu, umarła 17-go grudnia [']
2. Tri czterokolorowej ;) - troszkę płochliwa, ale wzięta na ręce wcale się nie wyrywa, chyba ok. 2 lat, wysterylizowana.
Jakby ktoś chciał adoptować te cuda - proszę o kontakt.
Założę im też wątek. Może szczęście się uśmiechnie... Tym bardziej, że są tam u nas jeszcze trzy inne koty: Bury, Tri prawie biała i Krówka 
viewtopic.php?f=1&t=38962&hilit=Georg+i+Klemens&start=0
drugi wątek powstał ponad rok temu

viewtopic.php?f=1&t=87440&start=0
Mój pierworodny - Georg. Trafił do mnie jako 5-6 tyg. kocię, urodzony w domu, z domowej kotki. Dymny, wredny, agresywny - ostatnio chyba "dorasta", bo mu się charakter zmienia. Na szczęście - na lepsze



W styczniu 2006 roku z Rzeszowa przybył do nas Klemens. Nazywany był na forum Sucharkiem (ok. 1 kg dorosłego kota). Miał popalone i wyleniałe futerko i złamaną szczękę. Przylepa, plaster, ukochany kot TŻ-ta, jeden z trzech w Polsce, który żyje jedynie z kawałkiem jednego płuca (nowotwór i dwie operacje). Od drugiej operacji mija właśnie 3 lata, Klemcio wymaga monitorowania nerek. Uwielbia włażenie na drzewa, schodzi z nich głową w dół. Kocha cały świat. Ma około 6 lat.

18-go sierpnia rano Klemens odszedł od nas

Kilka tygodni temu przeprowadziliśmy się z centrum miasta na obrzeża, do maleńkiego domku. Razem z domkiem wynajęłliśmy Miriam. Mieszkała tam wcześniej ze swoją Panią, która pewnego dnia po prostu wyjechała, zostawiając kotkę i jej syna pod opieką sąsiadki. Kocurek się przeprowadził na sąsiednią posesję, kotka nie. Została na podwórzu i wciąż czekała. TŻ się zakochał


12-go grudnia wieczorem Miriam odeszła na zawsze

Dwa miesiące po przybyciu Klemensa zaczęła się nasza przygoda z kotami, wolontariat w schronisku, tymczasy i walka o każde, najmniejsze kocie życie, a dwa razy też i psie



A już w tej chwili szukamy domów dla:
1. Tri "wybarwionej lepiej" - miziasta koteczka, gadułka, wysterylizowana, około 3 lat

Mała już nie szuka domu, umarła 17-go grudnia [']
2. Tri czterokolorowej ;) - troszkę płochliwa, ale wzięta na ręce wcale się nie wyrywa, chyba ok. 2 lat, wysterylizowana.

Jakby ktoś chciał adoptować te cuda - proszę o kontakt.

