Katy pisze:Hmmm, jakos w ogole malo osob glos w tym watku zabieralo... Przykro mi troche z tego powodu
Ale bywa
Katy kochana- ja czytam o Frycku, cieszę się, że jest bezpieczny i kochany.
Wiem co czujesz po rozstaniu z nim. W ciągu roku opuściło mój dom 8 kotów i chwilami myślałam, że tego nie wytrzymam. Mój TZ chyba widział, ze już się sypię z tego powodu - i sam nalegał, żeby zatrzymać Kacperka, który przyszedł przy mojej nodze do mieszkania 9 listopada. Tym bardziej, że Jaś spóźnia się z powrotem do domu
.
Ja gdy wchodzę na forum-to nie wiem "w co ręce wsadzić"-tyle ciekawych wątków do czytania, fotek do obejrzenia, zanim na jeden dwa odpowiem- już mi syn stoi nad głową. Niestety komputer to jego narzędzie pracy, moje -stolnica
Jak nie mieliśmy neostrady było jescze gorzej, korzystaliśmy z internetu ze stoperem w ręku.