Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 12:37 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:
OKI pisze:
tillibulek pisze:ciekawi mnie to, ze juz w kilku linkach rzeczywiscie bylo napisane, ze same pojedyncze krysztaly nie sa dla kota grozne - wyniki Rubki sa w miare, wiec czemu taki alarm u naszych wetek

sorki że tak wycinam fragmencik.

We wszystkich tych linkach jest napisane też, że to są stosunkowo nowe, od paru lat, "refleksje" w tym temacie - może wetki się po prostu nie dokształcają na bieżąco, tylko leczą tak, jak się kiedyś nauczyły :?


dwie z tych wetek rok temu skonczyly weterynarie - jedna (wlascicielka lecznicy) jest juz doswiadczonym wetem, zagramanicą sie nawet doksztalcala - wszyscy ja polecają :?

Tiaaa, tylko obawiam się, że na weterynarii ciągle uczą tak jak kiedyś :?

W ogóle ostatnio jest taki ogólny trend, w medycynie już od paru lat, choć też opornie to idzie, a w wet. widzę jeszcze gorzej, żeby nie traktować norm aż tak literalnie jak to się kiedyś robiło. Pomału, bardzo pomału, lekarze dochodzą do wniosku, że jednak nie każdy człowiek ma zawsze i wszędzie akurat 36,6 - ale jeszcze nie do każdego gabinetu ta wiedza dotarła. Stąd niestety ciągle masa chorób spowodowana leczeniem papierka z labu, a nie konkretnego przypadku :?
A wszelkie normy lekarskie są przecież wyłącznie statystyką, na dodatek jest to najczęściej statystyka osób/zwierząt chorych (bo masowe badania profilaktyczne osób zdrowych są jednak dużo świeższym wynalazkiem, niż normy lekarskie, o zwierzętach już nie wspomnę). Trzeba o tym pamiętać - żywego organizmu nie da się wpasować pod linijkę i nie każde odstępstwo od normy trzeba leczyć (bo już dawno by mnie zamkli w prawdziwym wariatkowie :wink: )

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 12:40 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:Marzenia, ja to taki swir jestem, ze kazda twardsza kupka wywoluje u mnie wielką radosc i usmiech na twarzy (tez troche przejsc z tymi luznymi kupkami mialam - wetki sie ze mnie smieja, ze koty nie dadza mi sie nudzic, co chwile ktoras cos wymysla ;) )


Hi, hi :lol: -jakbym siebie slyszala-moje dwa tez wrazliwce tez przejscia z kupkami i tez zawsze radosc z twardego urobku, i do tego (o czym juz wspominalam), u Zoyki byly dwa zapalenia na tle idiopatycznym. Do tego tez panna ostatnio kreci nosem na mokre i tylko chrupki sa najlepsze-z mokrego tylko niektore je, a z innych zlizuje sosik (a te gorszej jakosci, co jej podchodza, to nie moze jesc ze wzgledu na swoje wrazliwe jelita). Juz probowalam przegladzac-to czekala az sie zlamie i postawie suche. Co do zmiany karmy-to tez pisalam, ze standardowy wet od razu nakazal Urinary, co nie pomoglo, ale dalo pogorszenie kupali. Zapalenia same przechodzily i przez naszego sprawdzonego weta specjaliste mamy nakazane -o ile sie da dawac choc troche mokrego, zachecac do picia (moja lubi z nalanej do pelna szklanki i ma tez swoja fontanne). Dziwi mnie tylko, ze Zoya mimo iz czasem nawet dosc pije-to czasem tylko siusia raz dziennie (przewaznie 2), ale podobno koty tak maja i wg weta mam sie tym nie przejmowac.Poza tym co jakis czas kontrolowac mocz i nie stresowac. Jak na razie ph zawsze oscyluje okolo 6,5, bylo tez 6,0, ale tez i 7,0 i kilka krysztalow. Jak najbardziej jest to jeszcze fizjologiczne i zalezy tez od tego czy mocz byl pobrany przed jedzeniem czy po, gdyz to zmienia ph. I pomyslec, ze niektorzy weci od razu przepisuja karme lecznicza jak tylko cokolwiek zacznie sie dziac z ukladem moczowym...

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro cze 09, 2010 13:21 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI, racja, tak jakby ludzie wszyscy byli tworzeni pod linijke - jak tylko jakis parametr troche inny, to zaraz jazda z leczeniem i wydziwianiem - tak samo jest u kotow - dzisiaj rano jak szlam do pracy przypomnialam sobie powiedzonko, zeby leczyc kota, a nie wyniki - to jest racja, tylko szkoda, ze weci rzadko stosuja ta zasade

Margo22, fajnie, ze piszesz jak to u Ciebie wygląda. Z linkow podanych przez dziewczyny wyczytalam, ze te zapalenia na tle idiopatycznym sa wlasnie u takich mlodziutkich koteckow jak nasze, to mialo by zastosowanie do Rubki, czyli nie leczymy dietą, a dopajamy.
Moje maupeczki siusiaja 2x dziennie, czyli popoludniu i nad ranem, ewentualnie rano (jak ktoras jest łaskawsza) - teraz mam wrazenie, ze Ruby wysiusiowuje mniejsze ilosci, ale moze to moja obsesja przeslania mi realne widzenie (wetki mnie nieco zeschizowaly tymi zaleceniami) ;)
Te dwa badania moczu byly robione jak Ruby nie byla opita (pierwsze bezposrednio po powrocie od weta).

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 13:30 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

tillibulek pisze:OKI, racja, tak jakby ludzie wszyscy byli tworzeni pod linijke - jak tylko jakis parametr troche inny, to zaraz jazda z leczeniem i wydziwianiem - tak samo jest u kotow - dzisiaj rano jak szlam do pracy przypomnialam sobie powiedzonko, zeby leczyc kota, a nie wyniki - to jest racja, tylko szkoda, ze weci rzadko stosuja ta zasade

Margo22, fajnie, ze piszesz jak to u Ciebie wygląda. Z linkow podanych przez dziewczyny wyczytalam, ze te zapalenia na tle idiopatycznym sa wlasnie u takich mlodziutkich koteckow jak nasze, to mialo by zastosowanie do Rubki, czyli nie leczymy dietą, a dopajamy.

Ufff..... :wink: Wreszcie :piwa: :piwa: :piwa: Ja zawsze będę za dopajaniem :mrgreen: To leczy wszystko :ryk: :ryk: :ryk:

tillibulek pisze:Moje maupeczki siusiaja 2x dziennie, czyli popoludniu i nad ranem, ewentualnie rano (jak ktoras jest łaskawsza) - teraz mam wrazenie, ze Ruby wysiusiowuje mniejsze ilosci, ale moze to moja obsesja przeslania mi realne widzenie (wetki mnie nieco zeschizowaly tymi zaleceniami) ;)
Te dwa badania moczu byly robione jak Ruby nie byla opita (pierwsze bezposrednio po powrocie od weta).

Powtórz badania za jakiś czas, najlepiej jak Ci się uda złapać na spokojnie, po jedzeniu - nie dziś to jutro, pojutrze lub za tydzień, byle na spokojnie :wink:

I pamiętaj, że Twój stres się przenosi na koty, one go doskonale wyczuwają, więc jeśli "ten typ tak ma", to też wypadałoby nad tym popracować. Dla dobra kotów!

Moje też siusiają 2x dziennie... i mi naprawdę wystarczy tego sprzątania w kuwecie :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 14:06 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

nie martw sie, OKI, kotkom nie dzieje sie krzywda, ja je bardzo kocham

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 09, 2010 14:17 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

A zdarza sie wam czasem ze siusiaja tylko raz dziennie? Moja Zoyka tez z reguly 2, ale zdarza sie czasem tylko jeden raz i ja zaraz sie schizuje i stresuje...
A tak w ogole to jeden raz jest chyba lepszy niz jakby miala zapalenie i co chwilke siusiala.... :roll:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro cze 09, 2010 14:39 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

margo22 pisze:A zdarza sie wam czasem ze siusiaja tylko raz dziennie? Moja Zoyka tez z reguly 2, ale zdarza sie czasem tylko jeden raz i ja zaraz sie schizuje i stresuje...
A tak w ogole to jeden raz jest chyba lepszy niz jakby miala zapalenie i co chwilke siusiala.... :roll:

Moim się chyba zdarza, choć przy trzech sztukach to trudno stwierdzić na pewno :roll:

tillibulek pisze:nie martw sie, OKI, kotkom nie dzieje sie krzywda, ja je bardzo kocham

Ja wiem, że je bardzo kochasz :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 14:52 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI ma racje. Ciekawe, ze same tak nie swirujemy, jak nasze wyniki nieznacznie odbiegaja od normy. ;)

Ale ja rozumiem to swirostwo, bo sama jestem kocia panikara... :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 09, 2010 15:00 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

margo22 pisze:A zdarza sie wam czasem ze siusiaja tylko raz dziennie? Moja Zoyka tez z reguly 2, ale zdarza sie czasem tylko jeden raz i ja zaraz sie schizuje i stresuje...

U mnie nie, nawet jak kotka urządzi sobie całodniową głodówkę, a wtedy też nie pije, to sika dwa razy. Jak widzę w kuwecie 1 sikanie to sprawdzam czy ktoś gdzieś jakiejś szmaty na podłodze nie zostawił które to mi kotka traktuje jako kuwety.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 09, 2010 15:06 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze: (tym razem ser bez k...y ;) ;) )



ciekawe czy ten składnik karmy zakwasza mocz czy nie? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

myślę że może nie zakwasza ale wk...wia :ryk: :ryk: :ryk:


Tilli dawaj nowy wątek i nie leń się jak OKI ostatnio :mrgreen:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 15:07 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Rakea pisze:
Marzenia11 pisze:
tillibulek pisze: (tym razem ser bez k...y ;) ;) )



ciekawe czy ten składnik karmy zakwasza mocz czy nie? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

myślę że może nie zakwasza ale wk...wia :ryk: :ryk: :ryk:


Tilli dawaj nowy wątek i nie leń się jak OKI ostatnio :mrgreen:

Bez aluzji proszę :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2010 15:13 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Moja Mini jak miała zapalenie pęcherza, nie miała robionych badań,jest teraz zdrowa jak rydz,reszta mojej bandy też ok.
Kasia miała ostatnio po kociej bójce głęboką ranę i jeżdziliśmy przez tydzień na przemywanie i zastrzyki.
Dziś ją przyuważyłam jak znaczyła paroma kropelkami moczu framugę przy oknie,czy to możliwe ,żeby wysterelizowana kotka tak robiła?
A może na Paluchu kocura mi wydali ,a nie kotkę?

miniboni17

 
Posty: 542
Od: Pon cze 22, 2009 20:41
Lokalizacja: Radzymin

Post » Śro cze 09, 2010 15:25 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Seta raz... :piwa:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Śro cze 09, 2010 15:28 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

OKI pisze:
Rakea pisze:Tilli dawaj nowy wątek i nie leń się jak OKI ostatnio :mrgreen:

Bez aluzji proszę :twisted:

trza było się nie mazgaić, to nie byłoby teraz aluzju.. :twisted:

OKI pisze:Ufff..... :wink: Wreszcie :piwa: :piwa: :piwa: Ja zawsze będę za dopajaniem :mrgreen: To leczy wszystko :ryk: :ryk: :ryk:

no też się nawodnię...chętnie...bardzo... :mrgreen:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro cze 09, 2010 15:30 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

Mała Dzikuska pisze:Seta raz... :piwa:

Dwa-trzy :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:
Co się będę rozdrabniać, trzeba płyny do organizmu wprowadzać :piwa:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jolabuk5, Marmotka, nfd i 304 gości