Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Moze jakas wirusowka :roll:

zeby juz bylo po poludniu i za szybka diagnoze :ok:

Chat pisze:Moze jakas wirusowka

No najprędzej to będzie to :roll:

Trzymaj się Sibi, biedulku

Ojej, biedny Sybi :cry:

a moze sie zaklaczyl, bo teraz okres linienia?
Moje dwa dlugowlose aktualnie wymiotuja calymi "kielbaskami" z siersci, mimo iz je regularnie wyczesuje

Trzymam kciuki, zeby to nie bylo nic groznego i zeby szybciutko wyzdrowial! :ok:

Znowu rzygnął

. Mam wrażenie, że lekko na różowo. To nie wygląda na wirusówkę (wg mnie).
Sybi się nigdy do tej pory nie zakłaczał. Boję się że coś zeżarł, tylko co? Żadnego włamu nie było, nic podejrzanego nie mogę w domu znaleźć.

kciuki za słodziaka mocne :ok:

to ma być nic poważnego i już :ok:

Od tych sobotnich bratkow z balkonu to chyba nie, za pozno na objawy od tego, nawet jesli zbyt duzo ich zjadl?
A sprawdzalas, czy wczoraj znow na balkonie czegos nie podgryzl?

właśnie przed chwilą przeczytałam, że Zulus Asi_Siuni zeżarł w nocy płatek od palmy wielkanocnej, który przykleił mu się gdzieś w okolicy krtani... może jednak coś Sybi skubnął?

Nie sądzę, ale diabli wiedzą. Dość dużo czasu minęło. Bratki usunęłam z kociego zasięgu w piątek, w sobotę wyjechały na działkę, więc nie miał szans ich później dorwać, nawet przypadkiem. Poza tym w poprzednich latach też podgryzał i nic się nie działo.

Georg-inia, biorę to właśnie pod też uwagę. Tylko co?! Palmy nie mam.

Już jest po południu, wiadomo coś?

Aż sie ujawniłam z zaniepokojenia.

Monostra pisze:Sybirek wymiotuje. Wczoraj mało jadł, na kolację tylko trochę mięsa, ale zachowywał się normalnie. W nocy rzygnął wodą żółtawą wodą. Dziś znowu dwa razy - bezbarwną. Nic konkretnego nie wyrzygał, ale jest osowiały. Nieładnie to wygląda, on nigdy nie wymiotuje. Cholera, wszyscy lekarze do których mam zaufanie są po południu

Co u Sybirka???