Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2015 15:05 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Dla mnie to też nie do pojęcia i pogodzenia się, choć nie znałam Sopelka osobiście. Jak grom z jasnego nieba, najpierw ta straszna wieść o chłoniaku i niemal od razu "Nie ma Sopelka" :cry:
Cudowny czarny dumny koczur. Klasyka czarnej koczurowatości, czyli jak dla mnie najpiękniejsza, najdoskonalsza wersja kota, jaka tylko być może. W dodatku to wszystko, co piszecie o Jego wujkowaniu młodocianym, niepewnym wszystkiego tymczasom. I to, że wychowałyście Go i tak bardzo kochałyście od 3-tygodniowej ziaby... :cry: :cry: :cry:

Mój najukochańszy Dziabu i umownie też Królewna Busiunia - choć jej daty urodzenia nikt nie zna - 30 maja skończą po 10 lat. Żabinsyn od urodzenia żyje o jednej działającej nerce, ostatnio wyniki znów się pogorszyły. Królewna od zawsze była wątła i przedelikacona na wszystko, właśnie odezwały się też te cholerne nerki. A ja na każdy najnieśmielszy podszept, że którekolwiek z nich mogłabym stracić, natychmiast wpadam w panikę, serce podchodzi mi do gardła, brakuje powietrza. Muszę momentalnie to "wyłączać", żeby z miejsca nie oszaleć. Bo też kocham tę dwójkę bardziej niż całą resztę i obrzydliwie faworyzuję - niestety tak jest i nic na to nie poradzę. Co byłoby ze mną i przede wszystkim z resztą moich ogonów, w tym z drugim z nich dwojga, gdybym któreś straciła??? Nie wiem. Bo nie ma takiej opcji. Ale kiedy odszedł tydzień temu Brucek Anji, a teraz Sopel, znowu uświadomiłam sobie, że niestety, k^&*a, jest taka opcja i jest ona całkiem realna, bo najukochańsze czarne koty wcale a wcale nie są wieczne :( :crying:

Nie umiem napisać nic, co mogłoby pocieszyć, wiem tylko, że po jakimś czasie boli już inaczej, znacznie spokojniej (27 maja minie rok od śmierci Glamcia[*], a 17 listopada 5 lat od dnia, kiedy odeszła Bidusia[*]) - ale Wy przecież też to wiecie, bo straciłyście już kiedyś Nitulkę[*]...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon kwi 20, 2015 18:14 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

joshua_ada pisze:Sopello był w moim świecie zawsze kochanym Wujkiem Tasi.


Obrazek
A jakże :wink:

Jeszce raz Wam wszystkim dziękuję za wsparcie.
Powrót do domu dziś był bardzo ciężki. Mruf i Pestka przywitały mnie przy drzwiach, miaucząc i chodzą za mną krok w krok, co w przypadku Pestki było wcześniej rzeczą nie do pomyślenia.
Dziwnie jest.
Pestka, kiedy Sopelek leżał u nas na łóżku podbiegała do niego i uciekała, stawała w progu, cofała się, była bardzo niespokojna.
Mruf leżała w innym pokoju, przybiegła tylko wtedy, kiedy Sopel zamiauczał.
Widzę teraz, że im też coś się bardzo niezgadza w rzeczywistości.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon kwi 20, 2015 22:00 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Niestety, tak jeszcze potrwa pewnie :(

Piękne zdjęcia.

Eh :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto kwi 21, 2015 9:03 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Na jednej z fotek , które ostatnio pokazałyście z wujciem Soplem dostrzegłam moje małe Szkodniki. Zafundowałam sobie sentymentalna podróż w czasie i przeczytałam "po latach" wątek adopcyjny Zojki i Gabora. Łezka w oku się zakręciła. Sopel ma stałe miejsce w moim sercu i pamięci.
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 21, 2015 10:04 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

One tez musza sobie na nowo pokladac rzeczywistosc :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto kwi 21, 2015 12:08 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

bardzo Wam współczuję :(
[']
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 21, 2015 16:14 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

zwinka pisze:Na jednej z fotek , które ostatnio pokazałyście z wujciem Soplem dostrzegłam moje małe Szkodniki. Zafundowałam sobie sentymentalna podróż w czasie i przeczytałam "po latach" wątek adopcyjny Zojki i Gabora. Łezka w oku się zakręciła. Sopel ma stałe miejsce w moim sercu i pamięci.


Pamiętam doskonale to tymczasowanie, bo dzieciaki dostałyśmy jakoś tuż po naszym wypadku samochodowym i siedziałyśmy z nimi i naszymi futrami w domu przez ponad miesiąc głownie leżąc,machając nogami i robiąc zdjęcia. Nawet Ruda się wtedy załapała na niańczenie dzieci. Bardzo dziękuję zwinka za ciepłe słowa.

Obrazek

zuza pisze:One tez musza sobie na nowo pokladac rzeczywistosc :(

Tak myślę. Dziś też cały czas szukają kontaktu. Wcześniej Pestka nawet nosa nie wystawiała spod kapy gdzie spała, kiedy wracałam do domu. Teraz od dwóch dni czeka razem z Mruf pod drzwiami. Nie mam za dużo doświadczeń z tym jak zachowują się koty po odejściu kogoś ze stada. Mruf z Nicią spędziła tylko niecały rok, a zaraz po stracie Nici, wpakowałyśmy ją w niekończące się pasmo tymczasowania i rozgardiaszu. Tutaj jednak one były ze sobą prawie 9 lat razem. I od jakiegoś czasu tylko we trojkę.

Wczoraj oglądałyśmy z Uschi stare zdjęcia i filmiki. Malutkiego Sopla, tak malutkiego, że mieścił się w jakieś szpary pod sofą i stamtąd zaczepiał Mruf, rosnącego razem z Pestką, matkującego tymczasom. Poza zachwytami nad Soplem nasze najczęściej powtarzające się kwestie przy oglądaniu tych zdjęć brzmiały:
- co to za koty?
- co ja mam na sobie?
- dlaczego mamy taki bałagan?

A Pestunia ma chrypkę i chrumka i kaszle. Jak chrypka się nie skończy jedziemy w czwartek do naszej Pani doc.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto kwi 21, 2015 18:20 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Ja pamiętam ten dzień, kiedy zabrałyście Sopelka. Pamiętam, jak tanita usłyszała o kociaku który spędził noc bez matki, na zimnie, pamietam wyraz twarzy tanity i nieśmiałe słowa, że go zabierze.
Pamiętam też sesję zdjeciową na różowym tle, gdzie na pewno ubaw mieli sąsiedzi.
Pamiętam.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto kwi 21, 2015 19:23 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Bede w czwartek u pani doc z Szara, ale zycze Pestuni, zebysmy nie mialy okazji sie spotkac ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto kwi 21, 2015 19:41 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

bardzo mi przykro :(
śpij spokojnie kotku [']
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro kwi 22, 2015 6:55 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Tajdzi, bo wiesz, że gdyby nie Ty nie miałabym Sopelka. Bo pewnie nie przyszłoby mi do głowy ganiać po lecznicach w poszukiwaniu zmarzniętego jak sopelek malca, który leży na kaloryferze w pudełku po butach. To dzięki Tobie miałam kota, który miał kawał mojej duszy i zabrał ją ze sobą.
A sesję pamiętam. Generalne to były bardzo wesołe dni. Począwszy od jechania samochodem z lecznicy z drącym się wniebogłosy Sopelkiem i wtórującym mu zachrypniętym Marcelem.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro kwi 22, 2015 9:56 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

I Wasze - nie zapomnę Wam tego!! :lol: - uparte próby nakarmienia malca z butelki z nieprzekłutym smoczkiem :ryk:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw kwi 23, 2015 18:15 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

<3
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw kwi 23, 2015 19:15 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

Musial sie biedak nameczyc z Wami ;)


I jak Pestunia?

Ja dzis przezylam szok totalny zajezdzajac na pusty parking przed lecznica.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 23, 2015 19:23 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

My właśnie tkwimy w kolejce. Miałaś zuza szczęście :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 330 gości