Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

Uschi pisze:słuchajcie
Pralina się chyba łamie

Nadzienie wyłazi!! :ok:

Kciukasów c.d.

aglo pisze:Nadzienie wyłazi!!

fałszywy alarm jednak chyba

E tam, zaraz fałszywy... :ok:

Dziewczyna walczy ze sobą... :wink:

Co tam? Czy dobrze zrozumiałam z innego wątku, że Pralina się przeprowadza do innego DT?

seidhee pisze:Co tam? Czy dobrze zrozumiałam z innego wątku, że Pralina się przeprowadza do innego DT?

ciiiii

taki jest plan

wieczorem napiszemy szczegółowo

no więc Pralina zapakowała wczoraj plecaczek, do plecaczka krople Bacha i feliwaya, i pojechała z Kaprys (i kathrin)

Kaprys :1luvu:

będzie podejmowała próby uczłowieczenia strachulca-dzikulca, bo w opcji 1:1 jest jednak na to większa szansa... zresztą poranny sms od Kaprys potwierdza, że pomysł nie był zły - mała nie robi dzikiej paniki kiedy Kaprys się do niej zbliża, choć syczenie na powitanie było - to na razie standard.

tymczasem rodzeństwo nieszczególnie przejęte zniknięciem siostry - Landryna utrzymuje swój standard miziastości, a Wafel nawet jakby się poprawiał; mam wrażenie, że Pralina trochę go tym swoim dziczeniem uwsteczniała - a dziś miałam na rękach dwa rozmruczane szczury

Landryna zadebiutowała wczoraj na allegro (nie mamy jeszcze zdjęć Wafla, literalnie nie ma kiedy zrobić). będą potrzebne kciuki, bo mała, choć cudny kociak z charakteru, brzydka jest jak zagłodzony szczur i niefotogeniczna strasznie :roll:

. zresztą to jej "zagłodzenie" trochę mnie niepokoi - apetyt ma taki sobie i strasznie jest chudziutka. przez 2 tygodnie przytyła tylko 100 g

Dzieci od wczoraj na pokojach

ja cały czas mam wrażenie, że to Gabor i Zojka biegają, bo kolorystyka pokrywa się prawie w 100%, już zdarzyło mi się powiedzieć do Wafla per "Gaborka" :mrgreen:

Ciocia Mruf już pokazała dzieciakom, że świat łazienki był bezpieczny i przewidywalny i nic już nie będzie takie samo

że tak wtrącę :wink:

:

viewtopic.php?f=1&t=81843&p=5780394#p5780394

mała Pralinka, mieszkająca na DT u Kaprys, nie żyje :cry:

wszystko potoczyło się strasznie szybko, wczoraj mała pokasływała, dziś rano zaczęła się dusić, Kaprys pojechała błyskawicznie do weta, zrobione RTG i USG pokazały prawie zupełnie niefunkcjonujące płuca i opłucną całkowicie zalaną ropą. wet ocenił, że malutka nie ma szans nawet przeżyć operacji - konieczne byłoby otwieranie klatki piersiowej. Pralinka została uśpiona, Kaprys była z nią do końca...

:cry:

wszystko potoczyło się strasznie szybko, zupełnie bez ostrzeżenia - Pralinka była zdrowa, chętna do kontaktu, zaczynała się przełamywać do ludzi... zawsze była bardzo nieruchliwa, spokojna, ospała wręcz, a cała trójka miała lekko powiększone węzły chłonne podczas wizyty tydzień temu u naszej wetki, ale żadnych, zupełnie żadnych innych objawów

. i nagle...

jesteśmy w szoku (wszystko działo się dziś ok. południa), Kaprys też. właściwie nie wiem sama, co jeszcze napisać

malutka na szczęście nie musiała się długo męczyć

[']

jutro jedziemy na RTG maluchów do naszej PaniDoc. czują się chyba zupełnie normalnie, brykają. Wafel złapał grzyba...