Strona 1 z 100

Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:00
przez shira3
Z braku czasu i weny poszłam na łatwiznę, wybaczcie 8)
Zapraszam do kolejnej -5 8O 8O już części dziejów naszych i naszego wspaniałego kotka Rudiego. Dla niewtajemniczonych - krótka nasza historia. W marcu ub.r. Rudi trafił do schroniska w Katowicach z interwencji ulicznej. W schronie postanowił....umrzeć.....nic nie jadł i już. Uratowała go stamtąd dziewczyna o wielkim sercu - forumowa Pomponmama i dała Rudiemu DT. A my właśnie szukaliśmy czworonożnego przyjaciela i tak trafiliśmy na miau.pl :) No i zakochaliśmy się w tym pięknym, potężnym rudzielcu :1luvu: :1luvu: :1luvu: Ola pozwoliła nam go adoptować, choć mieszkamy na drugim końcu Polski, zaufała nam - dziękujemy :love: Rudiś jest z nami od 28 marca 2009.
Rudi ma ok 2 lat i waży ok 8000g. Jest bystry miły i przekochany :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Zdjęcie z domowego archiwum :D
Obrazek
Obrazek
i nowe
Obrazek
Tu link do poprzedniej części :) viewtopic.php?f=1&t=104867&start=0

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:12
przez AYO
Pierwsza 8O :ryk:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:15
przez kalair
Aaaaa! Kretki drugie som? :mrgreen:

Aleś Ty śliczny Rudusiu! :1luvu: :1luvu:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:16
przez babajaga
Załapałam się na podium?

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:22
przez kalair
Babajago, załapalaś, tylko rozdającej nagród niet! :lol: :lol:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 13:31
przez shira3
Jestem, jestem i witam medalistki :D

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 14:11
przez Nelly
Cześć Rudusiu, nasz piękny!
I Shirko :D
Meldujemy się.

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 14:19
przez pomponmama
Hello! :D Jako że Pompon ma przeziębiony pęcherz i nie sika byle gdzie, tylko w milutkie i cieplutkie miejsca. To niniejszym obsikujemy was strategicznie, celem zaznaczenia :twisted:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 14:25
przez Anda
Do tej pory czytałam po cichu znienacka, ale teraz się zapisuję do klubu. Mogę??

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 14:26
przez shira3
No jasne :D Witaj :D

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 14:37
przez Danusia
Witam sie i ja :lol:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 15:02
przez babajaga
Znacie tę historię?

Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła
półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.

Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.

Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w
papierach w taki sposób, by odzyskać dom. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.

Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu...

...łącznie z karniszami..

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 15:12
przez shira3
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 15:19
przez Danusia
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Rudi - nasz słodziutki :)

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 15:28
przez Duża von Focha
Meldujemy się zaraz za podium :mrgreen: