Tillibulkowy harem zaprasza :)

Witajcie Cioteczki
Wreszcie zebrałam się w sobie i postanowiłam się przedstawić
Więc będzie krótka historia (krótka, bo lepiej oglądać fotki niż czytać - są dużo ciekawsze
)... na miauka trafiłam przypadkiem, z wyszukiwarki (niezawodna google) przez którą jeszcze będąc grzeczną córunią rodziców, na ich wikcie i opierunku
, zaczęłam szukać ogonków do naszego nowego (już zakupionego, ale jeszcze nie do końca wybudowanego) mieszkanka... Nie wyobrażałam sobie ani jednego dnia bez kotów w naszym przytulnym gniazdku. Dom bez kota nie ma sensu.
Już jako mała dziewczynka dokarmiałam blokowe kotki wynosząc babci z domu całą wędlinę
i marzyłam o kocie.... ale zawsze były psy. Któregoś dnia nasze życie odmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... moja siostra wróciła ze spaceru z psem - z KOTEM
i tak pojawił się u nas Salem:

...a zaraz potem już wszystkie trzy - ja, siostra, mama - zakochane w tych cudownych słodkich futerkach - zgarnęłyśmy spod bloku koteczkę, którą ktoś wyrzucił z domu - kicia błąkała się po parkingu i pod blokiem, wyraźnie szukała swoich Dużych (w domu okazało się, że ma charrrrakterek - jak na kocią pannę przystało!!
) - to była Kika - moja ukochana kotenia, której nie ma już z nami, ale w sercach pozostała (odeszła w czerwcu 2009 na PNN [*] w wieku 7 lat
):

musiałam tą kocią parkę przedstawić, bo od nich się wszystko zaczęło


Wreszcie zebrałam się w sobie i postanowiłam się przedstawić



Już jako mała dziewczynka dokarmiałam blokowe kotki wynosząc babci z domu całą wędlinę



...a zaraz potem już wszystkie trzy - ja, siostra, mama - zakochane w tych cudownych słodkich futerkach - zgarnęłyśmy spod bloku koteczkę, którą ktoś wyrzucił z domu - kicia błąkała się po parkingu i pod blokiem, wyraźnie szukała swoich Dużych (w domu okazało się, że ma charrrrakterek - jak na kocią pannę przystało!!



musiałam tą kocią parkę przedstawić, bo od nich się wszystko zaczęło


