No też się zastanawiam jak to będzie. Zakładam że plusy posiadania balkonu przysłonią im ewentualne niedogodności. Metraż będzie większy więc też chyba na plus. Mam nadzieję, że nam wybaczą te przeprowadzki. I że w nowym domu zagrzejemy miejsca na dłużej
Ach... będzie fajnie zaczynam sobie przypominać moją wprowadzkę na to mieszkanie, w którym jestem... wprawdzie to nie moje, tylko spółdzielcze, ale radość była....
Kefir się przeprowadzał z Mrunią - weszły do nowego mieszkania jakby to było od zawsze ich, powęszyły i od razu pojadły i poszły spać. Zero stresu czego i Wam życzę
ewung pisze:Ojej przykro mi Andziula, nie chciałam Cię zmartwić. Co do pakowania to jeszcze nie wiem, niedługo się okaże.
Nie, nie Ewung, cieszę się że o niej pomyślałaś, ciepło mi się zrobiło na sercu że jeszcze ktoś o niej ciepło myśli. Chodziło mi o to że to był dla mnie szok, bo zaglądam do Was co słychać a tu moje słoneczko cudowne. Po prostu zaskoczenie.
Dzień kota świętuję siedząc z kotami w domu. Miałam jechać do Opola podpisać umowę kredytową ale ciągle czekam na dokument. Coś czuję że dziś nic z tego nie będzie. Następna możliwość będzie w piątek. Zresztą do piątku mają czas żeby to zaświadczenie dostarczyć. Trochę nerwowa przez to jestem. Ale z drugiej strony miło że mogę posiedzieć z kotami