Miau.PL

Pomyślności dla Romusia, wielu lat w zdrowiu!

wszystkiego najlepszego Romanie Klusko życzę wielu szczęśliwych mruczeń

Dziękuję
Jubilat wygłaskany

Zaleguje w kartonie w stercie kocyków. Czasem popiskuje - wtedy pojawia się jedzonko, głaszcząca ręka, świeży termofor, albo cokolwiek, czego sobie zażyczy.

Romuś zasnął w ubiegły piątek, 9 października, na moich kolanach.
Odszedł kochający, najczulszy Przyjaciel.
Łączyła nas wyjątkowa więź.
Rozpaczliwie odczuwam Jego brak.
Do zobaczenia, Biała Kluseczko.
[‘]

Maraszku... mocno przytulam... już tam na niebieskich łąkach hasają sobie z naszym Romkiem

Ech...
A jeszcze poprzedniej nocy ściskał mnie łapką za rękę, gdy przy Nim czuwałam...
Paskudna, podstępna choroba.
Dopiero dziś byłam w stanie o tym napisać.

Dziękuję, Majorko, że jesteś.

Ja nie doczytałam Maraszku w Twoim poście urodzinowym o chorobie... dlatego dzisiaj to było jak cios między oczy... Myślę o Was

Maraszku
Bardzo mi przykro, strasznie boli odejście Przyjaciela.
Przytulam...

Aniutka, dzięki,

o rany, współczuję
[']

Dopiero doczytałam .
Strasznie smutno...
Maraszku, ściskam Cię mocno.

Dzięki, że jesteście.
Wciąż nie mogę sprzątnąć Romusiowego gniazdka – podkłady, kocyki…
I lubi się w nich Czesio wylegiwać.
A czasem, gdy się rozglądam po mieszkaniu, na każdym parapecie widzę Romusia – on tak kochał słońce i wygrzewanie…

Kilka dni przed TYM - była piękna pogoda. Zawinęłam Romunia w kocyk i wyniosłam na słońce. Joj, jak on się odprężył, wtulił w kocynio i przydrzemał
To był ostatni raz...

Dałaś mu tyle szczęścia Maraszku...

Tak mi przykro Maraszku.
Nie wyobrażam sobie jego braku