Smutna czarna kotka wciąż czeka...fotki s 61,86,98

Nieśmialo wystawiam mordkę umorusaną jogurtem
moze mam jeszcze szanse na domek? Oto ja - Kitka

Wszyscy mysleli ze jestem dziki dzik...a ja po prostu znam ludzi...
wiem ze nie kazdemu moge zaufac...jestem czujna....
ale są i dobrzy ludzie, wierzę w to bardzo mocno i czekam
Teraz mieszkam sobie w zaśniezonym ogrodku
Mam wlasna budkę wypolarkowaną w środku
mam ciepłą miseczkę - podgrzewają mi 3 razy dziennie, bo zamarza
wiem - mam tak dobrze, ze nie ma co narzekac...są straszne bidki wokół....


Ale tak niesmialo, tuz przed zasnięciem....jak sie zakopię w te polarki...marzę....
o domku...
o kolankach...
o mruczankach...
o oczach w które mozna sie wpatrywac...
o wlasnym miejscu na zawsze....
Nie jestem juz najmłodsza....najgorsze ze nikt nie wie ile mam lat
ale kobietom wieku sie nie wypomina
Urodziłam mnóstwo kociaków, marzlam, niedojadalam....
zmarwienia i strach dodały mi lat...
ale myslałam ze taki jest świat
myslalam ze tak trzeba....
ze kazda kitka tak ma, ze kitek nikt nie kocha i nikt nie potzrebuje...
ze wszystkie kitki patrzą na wlasne głodujące maluszki
ale podsluchałam ze jade do lekarza....
komus zależy zebym juz nie patrzyła na umieranie moich dzieci
nie boje sie lekarza skoro czyni takie cuda
bardzo sie ciesze ze do niego pojade
powiedzial ze pewnie mam kamien na zebach
no czy to moja wina...ale skąd on wie ze sie ślinię
uszki mnie wcale nie swedzą i nie mam pojecia po co je czyscic
ale dobrze....niech juz bedzie, wytrzymam to wszytko
kolankowe kotki musza miec czyste uszki
a jak tak bym chciała byc kolankowa
Czekam na ciebie
wypatruję


Komu koteczkę czarną, miziastą, dojrzalą? Kto ma dla niej miejsce w serduszku?
To jest Kitka, ktora u mnie pomieszkuje odkad zrobiło sie zimno
Jej "pan" po prostu przestal w październiku przyjezdzac na działkę....
to bardzo ludzki pan - w sezonie zjawia sie na pifko, i czasami rzuci niedojedzona kanapkę...
ale teraz Kitka została sama, pewnie jak co roku....tylko z roku na rok jest coraz starsza
To jest mamusia Odżo z biała bródką (bohaterki mojego wątku)
Jakby sie ktos zakochał w Odżo...to tez czeka
Odżo jest duzo młodsza i bardziej niezależna
ale to tylko kwestia tygodnia dluzej
a cóż to jest tydzień
Kitka w moim wątku występowla jako OBCY
myslalam ze to Kicurek
ale jak sie juz dawala wymiziac od razu zajrzałam pod ogonek....
i .... zadzwonilam zaklepac termin na sterylkę
W zeszłym roku Kitka urodzila jednego kociaczka
Jej "pan" powiedzial ze jest stara i wzdeta ze starosci....a ona byla w ciąży...

Koteczka jest juz po zabiegu sterylizacji, zadnych komplikacji nie było
Przywiozlam dzis Kitkę, nazwałyśmy ja Zuzka
Myslalam ze mi nawieje jak wypuszcze, ze sie obrazi jak odżo...
a ona....wyszła z kosza wolnym krokiem i sie mizia...
potem siadla na swoim miejscu na styropianie, troche podjadła
a potem zaczela sie obcierac o szybę...
jest jakby jeszcze bardziej miziasta niz byla
Serce mi pęka.....płakac sie chce...ona tak chce byc czyjas....
opusciłam rolete na okno balkonowe....
myslalam ze poszła do budki...
a ona na parapecie okna kuchennego
zerka jak zmywam.....i łasi sie za kazdym razem jak artur wychodzi palic

I tak biega od okna do okna zebysmy widzieli ze jest i ze pilnuje nas bardziej niz my jej ....
Kitka Dostala zastrzyk sterydowy na 1-1,5 mies
ja dostalam recepte na encorton w tabl....
zeby jej podawc od 1 kwietnia....
kto ją teraz zechce....nikt...
eeee i tak nikt nie chciał....po co komu chory stary kot z długim włosem....
wetka orzekła ze choroba dziąsel jest najprawdopodobniej z autoagresji
ale byc moze w warunkach domowych bedzie bardzo malo nawrotów
i leczenie nie bedzie takie uciązliwe
Dlatego kotka jest nieco niedomyta bo skoro samo jedzenie sprawiało jej ból
to co dopiero mowic o myciu całego futerka długowłosego...
Jestem dobita...Kitka/Zuzka siedzi na kuchennym parapecie
wylazłam w klapkach, minęlam sie z Ignasiem - jednak sie nie zraził
zaprowadziłam ją do budy - wepchnęlam do srodka - zaczekałam, przykazałam siedziec
wrocilam...a ona na parapecie kuchennym...
jestem dobita....
Kitke trzeba do domu......ona nie chce siedziec w budzie z której nas nie widzi...
Kitka ma nową bude bo nijak nie chce zejsc z tarasu....a mnie serce pękało....
zatem hilton za domem stoi pusty a Kitka mieszka w tym oto slumsie
na szczęście nie jest juz tak zimno...


Kitka od tego zastrzyku sterydowego wcale sie nie ślini
Dziąsła ja widac nie bolą bo sie często myje
Futerko ma teraz tak miękuchne ze tylko głaskac
Cudna jest, po prostu cudna.....
Kitki nie ma
polazla nie wiem gdzie
cały wieczór siedziała w tarasowej budce- jeszcze o 23 tam byla
nie wiem czy polazla rano na spacerek, czy wcale tu nie spala....
w kazdym razie, wczoraj rano jak tylo wstalam (o 7) juz siedziala
a dzis jest po 9 i jej nie ma...polazla maupa na pleteczki
Kita juz jest
opieprzyłam ja nieco...
ale zaczęla tak mruczec az mi serce zmieklo
pojadla, umyla sie, siedzi i patrzy
jak pani sie obija przed kompem
Futerko ma juz takie miękuchne i błyszczące od głaskania ze nikt by nie poznał
Kitka sie opala
lezy na boczku
głowka lezy tez i chyba śpi 
bo dragaja jej powieki i uszki....ciekawe co jej sie sni
pewnie domek.... 
..................................................................................................................................................................
I to tak....otworzyłam ten wątkek dla Kitki, bo wierze ze moze znależć prawdziwy domek
jest tak miziasta i przytulasta, az serce sie kroi ze sie to wszystko marnuje
A tu więcej zdjęć Kitki i jej córeczki Odżo
Odżo z białą bródką tez czeka na domek
i jeszcze Ignasia slodkiego dzikiego dzika
chyba jednak nie do adopcji 
http://picasaweb.google.pl/tamariscifolia/OdzoIIgnacy#
http://picasaweb.google.pl/tamariscifolia/Kitka#
FILMY KITKOWE
http://www.youtube.com/watch?v=DUyZd88XvtA
http://www.youtube.com/watch?v=qfMPwh-BVEw


moze mam jeszcze szanse na domek? Oto ja - Kitka
Wszyscy mysleli ze jestem dziki dzik...a ja po prostu znam ludzi...
wiem ze nie kazdemu moge zaufac...jestem czujna....
ale są i dobrzy ludzie, wierzę w to bardzo mocno i czekam

Teraz mieszkam sobie w zaśniezonym ogrodku

Mam wlasna budkę wypolarkowaną w środku

mam ciepłą miseczkę - podgrzewają mi 3 razy dziennie, bo zamarza

wiem - mam tak dobrze, ze nie ma co narzekac...są straszne bidki wokół....
Ale tak niesmialo, tuz przed zasnięciem....jak sie zakopię w te polarki...marzę....
o domku...
o kolankach...
o mruczankach...
o oczach w które mozna sie wpatrywac...
o wlasnym miejscu na zawsze....
Nie jestem juz najmłodsza....najgorsze ze nikt nie wie ile mam lat

ale kobietom wieku sie nie wypomina

Urodziłam mnóstwo kociaków, marzlam, niedojadalam....
zmarwienia i strach dodały mi lat...
ale myslałam ze taki jest świat
myslalam ze tak trzeba....
ze kazda kitka tak ma, ze kitek nikt nie kocha i nikt nie potzrebuje...
ze wszystkie kitki patrzą na wlasne głodujące maluszki
ale podsluchałam ze jade do lekarza....
komus zależy zebym juz nie patrzyła na umieranie moich dzieci
nie boje sie lekarza skoro czyni takie cuda
bardzo sie ciesze ze do niego pojade
powiedzial ze pewnie mam kamien na zebach

no czy to moja wina...ale skąd on wie ze sie ślinię

uszki mnie wcale nie swedzą i nie mam pojecia po co je czyscic
ale dobrze....niech juz bedzie, wytrzymam to wszytko
kolankowe kotki musza miec czyste uszki
a jak tak bym chciała byc kolankowa

Czekam na ciebie

Komu koteczkę czarną, miziastą, dojrzalą? Kto ma dla niej miejsce w serduszku?
To jest Kitka, ktora u mnie pomieszkuje odkad zrobiło sie zimno

Jej "pan" po prostu przestal w październiku przyjezdzac na działkę....

to bardzo ludzki pan - w sezonie zjawia sie na pifko, i czasami rzuci niedojedzona kanapkę...

ale teraz Kitka została sama, pewnie jak co roku....tylko z roku na rok jest coraz starsza
To jest mamusia Odżo z biała bródką (bohaterki mojego wątku)
Jakby sie ktos zakochał w Odżo...to tez czeka
Odżo jest duzo młodsza i bardziej niezależna
ale to tylko kwestia tygodnia dluzej

Kitka w moim wątku występowla jako OBCY

ale jak sie juz dawala wymiziac od razu zajrzałam pod ogonek....
i .... zadzwonilam zaklepac termin na sterylkę
W zeszłym roku Kitka urodzila jednego kociaczka
Jej "pan" powiedzial ze jest stara i wzdeta ze starosci....a ona byla w ciąży...

Koteczka jest juz po zabiegu sterylizacji, zadnych komplikacji nie było
Przywiozlam dzis Kitkę, nazwałyśmy ja Zuzka

Myslalam ze mi nawieje jak wypuszcze, ze sie obrazi jak odżo...
a ona....wyszła z kosza wolnym krokiem i sie mizia...
potem siadla na swoim miejscu na styropianie, troche podjadła
a potem zaczela sie obcierac o szybę...
jest jakby jeszcze bardziej miziasta niz byla
Serce mi pęka.....płakac sie chce...ona tak chce byc czyjas....
opusciłam rolete na okno balkonowe....
myslalam ze poszła do budki...
a ona na parapecie okna kuchennego
zerka jak zmywam.....i łasi sie za kazdym razem jak artur wychodzi palic


I tak biega od okna do okna zebysmy widzieli ze jest i ze pilnuje nas bardziej niz my jej ....
Kitka Dostala zastrzyk sterydowy na 1-1,5 mies
ja dostalam recepte na encorton w tabl....
zeby jej podawc od 1 kwietnia....
kto ją teraz zechce....nikt...
eeee i tak nikt nie chciał....po co komu chory stary kot z długim włosem....
wetka orzekła ze choroba dziąsel jest najprawdopodobniej z autoagresji
ale byc moze w warunkach domowych bedzie bardzo malo nawrotów
i leczenie nie bedzie takie uciązliwe
Dlatego kotka jest nieco niedomyta bo skoro samo jedzenie sprawiało jej ból
to co dopiero mowic o myciu całego futerka długowłosego...
Jestem dobita...Kitka/Zuzka siedzi na kuchennym parapecie
wylazłam w klapkach, minęlam sie z Ignasiem - jednak sie nie zraził

zaprowadziłam ją do budy - wepchnęlam do srodka - zaczekałam, przykazałam siedziec
wrocilam...a ona na parapecie kuchennym...
jestem dobita....
Kitke trzeba do domu......ona nie chce siedziec w budzie z której nas nie widzi...
Kitka ma nową bude bo nijak nie chce zejsc z tarasu....a mnie serce pękało....

zatem hilton za domem stoi pusty a Kitka mieszka w tym oto slumsie

na szczęście nie jest juz tak zimno...
Kitka od tego zastrzyku sterydowego wcale sie nie ślini
Dziąsła ja widac nie bolą bo sie często myje
Futerko ma teraz tak miękuchne ze tylko głaskac
Cudna jest, po prostu cudna.....
Kitki nie ma

cały wieczór siedziała w tarasowej budce- jeszcze o 23 tam byla
nie wiem czy polazla rano na spacerek, czy wcale tu nie spala....
w kazdym razie, wczoraj rano jak tylo wstalam (o 7) juz siedziala
a dzis jest po 9 i jej nie ma...polazla maupa na pleteczki

Kita juz jest
opieprzyłam ja nieco...
ale zaczęla tak mruczec az mi serce zmieklo

pojadla, umyla sie, siedzi i patrzy
jak pani sie obija przed kompem

Futerko ma juz takie miękuchne i błyszczące od głaskania ze nikt by nie poznał

Kitka sie opala



bo dragaja jej powieki i uszki....ciekawe co jej sie sni


..................................................................................................................................................................
I to tak....otworzyłam ten wątkek dla Kitki, bo wierze ze moze znależć prawdziwy domek
jest tak miziasta i przytulasta, az serce sie kroi ze sie to wszystko marnuje

A tu więcej zdjęć Kitki i jej córeczki Odżo

Odżo z białą bródką tez czeka na domek

i jeszcze Ignasia slodkiego dzikiego dzika


http://picasaweb.google.pl/tamariscifolia/OdzoIIgnacy#
http://picasaweb.google.pl/tamariscifolia/Kitka#
FILMY KITKOWE

http://www.youtube.com/watch?v=DUyZd88XvtA
http://www.youtube.com/watch?v=qfMPwh-BVEw