Strona 1 z 27

Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas pożegnań....

PostNapisane: Pon sty 25, 2010 22:25
przez Myszka.xww

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Pon sty 25, 2010 22:41
przez Myszka.xww
Dzisiaj dzien odkrywkowy byl, znaczy wydobycie z kuwet. Wydobycie bylo duze - cala wielka reklamowka. Spoczela ona wedle drzwi, zeby sie zapomniec wywalic. Mamut spoczal takoz. Siedzac dumny i blady wypinal piers jak sierzant na apelu i spogladal z zachwytem na siate pelna kociego nawozu.
- Tak. To ja. Ja tyle wysralem.

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Pon sty 25, 2010 23:15
przez Beliowen
Myszku :mrgreen:

A Rupcia będziemy pamiętać, tak.

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 12:33
przez Kocurro
Myszka.xww pisze:Dzisiaj dzien odkrywkowy byl, znaczy wydobycie z kuwet. Wydobycie bylo duze - cala wielka reklamowka. Spoczela ona wedle drzwi, zeby sie zapomniec wywalic. Mamut spoczal takoz. Siedzac dumny i blady wypinal piers jak sierzant na apelu i spogladal z zachwytem na siate pelna kociego nawozu.
- Tak. To ja. Ja tyle wysralem.

to mi przypomina sytuacje, kiedy dojechałam trzeciego dnia do znajomych pod namiot i powital mnie kolega wskazujacy wiszace na sznurach spiwory i ubrania w dyzych ilosciach oraz mowiacy "popatrz, sam, sam to wszystko zarzygałem!"

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 12:37
przez Mysza
A ja pamiętam jak Roll i Mamut przybywali :mrgreen:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 13:01
przez Myszka.xww
A po drodze byl guzik od koszuli i meskie przebieranki :twisted:
Oraz gowienny Malutek. Ale to mu zostalo do dzis.

Na przyklad wczoraj, kiedy odkryl swiezo wsypany zwirek. To nic, ze Roll tam pacnal kupe. Mamut wskoczyl, wywalil sie na grzbiet i wytarzal porzadnie. A potem chodzil po kuchni i pokwikiwal pod nosem:

mam futerko kolorowe
bialo czarne i troche brazowe


Ja nie wiem jak mu wytlumaczyc, ze w gownach sie nie tarzamy.

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 13:02
przez Myszka.xww
Kocurro pisze:
Myszka.xww pisze:Dzisiaj dzien odkrywkowy byl, znaczy wydobycie z kuwet. Wydobycie bylo duze - cala wielka reklamowka. Spoczela ona wedle drzwi, zeby sie zapomniec wywalic. Mamut spoczal takoz. Siedzac dumny i blady wypinal piers jak sierzant na apelu i spogladal z zachwytem na siate pelna kociego nawozu.
- Tak. To ja. Ja tyle wysralem.

to mi przypomina sytuacje, kiedy dojechałam trzeciego dnia do znajomych pod namiot i powital mnie kolega wskazujacy wiszace na sznurach spiwory i ubrania w dyzych ilosciach oraz mowiacy "popatrz, sam, sam to wszystko zarzygałem!"

:ryk: :mrgreen:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Czas leczy rany. Długo.

PostNapisane: Czw sty 28, 2010 21:47
przez Myszka.xww
Ktos mnie usilowal dzisiaj w nocy mina przeciwpiechotna zalatwic :evil:
Podejrzewam, ze po to mnie wlochate gollumy w nocy skrobaniem do drzwi budzily. Mialy cholery nadzieje, ze wleze :twisted: Doswiadczenie z lat poprzednich mnie jeno wyratowalo :twisted:

Obawiam sie jednak, ze czas zaczac skarmiac nierogacizne odklaczaczem. :roll:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Polowanie.

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 19:47
przez naya
O tak, posiadanie zwierząt uczy chodzić ostrożnie. Mój TŻ raz wszedł w "niespodziankę", jego reakcja była niezapomniana :lol:
Głaski dla Mamuta, mojego ulubieńca :D

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Polowanie.

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 19:52
przez Myszka.xww
A'propos Mamuta

TZ zamowil wieki temu fontanne z wodotryskiem kotom. Przyszla. Mamut rozwiodl sie z patelnia, porzucil lodowke i zakochal sie w fontannie. Siedzial ciurkiem cala nocke i wiekszosc poranka patrzac w nia milosnie i chlipiac ciurkajaca wode. Merci dostala w czerep, AnTosi zaslonil cala soba droge do wodopoju. Roland podchodzi do ustrojstwa ostroznie. I pewnie siedzialby kolejne 24 h, ale sie z przepicia pozygal. Sama woda. Swiezo wychlana.
Teraz tylka ja odwiedza. Dosc czesto. Rownie czesto chodzi do kuwety sikac.

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Polowanie.

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 19:54
przez EwKo
Tu byłam :twisted:
Mamut na prezydenta. Przynajmniej wiadomo, co robi...

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Zapach wody....

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 20:16
przez PearlRain
zaznaczam sobie, jako cichy podczytywacz :ryk: ze znowu oplutym monitorem :wink:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Zapach wody....

PostNapisane: Śro lut 03, 2010 15:59
przez Myszka.xww
Roll uznal rankiem, ze skoro w fontannie bladym switem ciurkalo, to oznacza, ze swiezynka tam wlana. Znaczy lepsza niz z miski. Tylko najpierw trzeba bylo Mamuta pogonic.
Marcusia zas odnajduje sie w nowej religii i wstapila do sekty fontannikow. Jak tylko uruchomi sie sciek, Mercedes z drugiego konca mieszkania na dzwiek chlupoczacej wody leci, siada na przeciwko i modly czyni maja oczy jak spodki. Za nia zaraz AnTonia, przyboczna Merci. I gapia sie. Gapia. Gapia. Gapia...

To mi przypomina, ze w Mieczu Prawdy Goodkinda D'haranczycy zbierali sie przy fontannie, by wznosic modly do Lorda Rahla. :mrgreen:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Zapach wody....

PostNapisane: Pt lut 05, 2010 22:40
przez luelka
Antosia jak nic pasuje do roli wdzięcznej westalki :1luvu:

Re: Roll,Misza,Merci,AnTonia. Zapach wody....

PostNapisane: Nie lut 07, 2010 0:51
przez Myszka.xww
:lol:



Nie bylo nas dlugo w domu. Wrocilimy, pijemy herbatke, odpoczywamy. Obok mnie na biurku zasiadl Mamutek. Spojrzalam. Mamut rzekl mrra mra. Patrze na Mamuta, przygladam sie i cos mi sie pasuje. W koncu pytam: Mamut, a cos ty taki czysty? He? Kto cie umyl?
Na co Mamutto schylil pusty leb i machnal dwa razy ozorem po lapie. Ryknelismy ze Sla smiechem mowiac jednoczesnie - no weeeeez, nie wierze ze sam :lol:
Mamut sie obrazil 8O