O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Zaczęło się od nieporozumienia: znajoma szukała kota a ja mam inną znajomą, której mąż nie pozwalał "okaleczyć" (znaczy wykastrować) wychodzących kotów co skutkowało tym, że kotki rodziły kilka miotów na rok (uspokajam - już są wykastrowane) ta pierwsza znajoma adoptowała inna "biedę" a co zrobić z zarezerwowana kotką:

to pomogło nam podjąć decyzję i zostaliśmy szczęśliwymi Dużymi Mili

to pomogło nam podjąć decyzję i zostaliśmy szczęśliwymi Dużymi Mili