Strona 1 z 27

O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 20:36
przez duszki
Zaczęło się od nieporozumienia: znajoma szukała kota a ja mam inną znajomą, której mąż nie pozwalał "okaleczyć" (znaczy wykastrować) wychodzących kotów co skutkowało tym, że kotki rodziły kilka miotów na rok (uspokajam - już są wykastrowane) ta pierwsza znajoma adoptowała inna "biedę" a co zrobić z zarezerwowana kotką:
Obrazek
to pomogło nam podjąć decyzję i zostaliśmy szczęśliwymi Dużymi Mili

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 20:47
przez duszki
Potem było tak:
duszki pisze:
Mila, pierwsze chwile u nas w domu:
Obrazek

u Pana!!:
Obrazek

Pierwsze zabawy:
Obrazek
Obrazek

Mila towarzyska:
Obrazek

Mila explorer:
Obrazek
Obrazek

Mila explorer (współczesne):
Obrazek
Obrazek

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 20:58
przez duszki
A potem stwierdziłam, że posiadanie kota nie jest ani drogie ani kłopotliwe więc czas się dokocić :wink: no to zaczęłam molestować TŻta!! Trwało kilka dni :oops: (tygodni :oops: :oops: :oops: ) aż stwierdził, że wywierciłam Mu taką dziurę w brzuchu, że ma przeciąg i zgodził się :dance: :dance2: :dance: więc było tak:
duszki pisze:Postanowiliśmy się dokocić i szukamy kota, któremu będzie z nami dobrze a my będziemy z nią szczęśliwsi.
Jak pisałam w tytule szukamy niepełnosprawnego kota np. bez łapki, kulejącego, bez oczka ...
Ważne jest, żeby kot był miziak, im większy tym lepiej - mamy dużo czułości do dania :D
Kot musi być dorosły, lubić dzieci i inne koty.
I marzę o szylkredce :oops:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 20:59
przez Cameo
Mila jest piękna :1luvu:

A gdzie ten szczęściarz którego wybrałaś? :)

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:03
przez duszki
Cameo, cierpliwości w bólach tworzę zręby swego wątku :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:14
przez duszki
Decyzja zapadła:
andzelika1952 pisze:UWAGA - DRASTYCZNE ZDJĘCIA


http://img529.imageshack.us/img529/4600/obraz1067.jpg
http://img44.imageshack.us/img44/4627/obraz1068m.jpg


RADOMSZCZANSKIE TOWARZYSTWO OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI PROSI O POMOC W LECZENIU CIĘŻKO CHOREJ KOTKI

NR KONTA - 70 8980 0009 2007 0049 7969 0001


MYSZKA to 3 - 4 miesięczna bezdomna ciężko ranna kotka .Została znaleziona w komórce przez młodą kobietę , która zachowała się przyzwoicie i przywiozła kotkę do weterynarza.To co zobaczyliśmy to mogło wywołać szok u osób nie przywykłych do takiego widoku. Ogon kotki był praktycznie oskalpowany , ale to nie wszystko , skóra na plecach również była obdarta. Po uniesieniu jej ukazało się setki wypasionych larw much, które drążyły tunele coraz dalej.
Zdecydowaliśmy o natychmiastowej operacji kotki.


http://img185.imageshack.us/img185/3732/obraz1087.jpg
http://img246.imageshack.us/img246/7173/obraz1090.jpg

Niestety operacja okazała się bardzo trudna , było tak dużo uszkodzeń ,że kotka może tego nie przeżyć. Najgorsze jest to ,że temperatura ciała spadła do 36 stopni. W ciągu kilku godzin ogrzewania poduszką elektryczną podniosła się na 38 stopni. Niepokoi mnie jednak to ,że Myszka śpi już 12 godzin. nie reaguje na otoczenie. Jest obawa czy przeżyje noc.


http://img222.imageshack.us/img222/787/obraz1202.jpg

Tak Myszka wygląda dzisiaj. Właśnie poniewiera nieposłuszną zabawkę.


Serca podbiła Myszka - dziś Syberia i zaczęło się:
Bazyliszkowa pisze:Dość nietypowa szylkretka :lol: :lol: :lol: :ok:

ASK@ pisze:nooo takiej szylkrety w zyciu nie widzialam!Czysty oryginał :lol:
gratulacje. :!:


Za duże zdjęcia zostały zamienione na linki. K

Re:

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:22
przez ka_towiczanka
...

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:24
przez duszki
Tychy pozdrawiają Katowice Cottona Loonę i Ka_towiczankę :piwa: :piwa:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:34
przez duszki
Syberia przyjechała w niedzielę tuż przed Bożym Narodzeniem.
Pierwszego dnia było ciężko :cry: :cry: :cry: bardzo, niestety Syberia spędziła noc w transporterze (dla własnego bezpieczeństwa) bo Mila była bardzo agresywna :evil: :evil: :evil:
Przez następne dni było lepiej, ale krążyły wkoło siebie jak bokserzy na ringu w poszukiwaniu idealnej chwili na cios :lol:
Obrazek
ale już po czterech dniach były pierwsze "buziaczki"

Tyle historii, na teraźniejszość zapraszam jutro... a jest ciekawie :ryk:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 21:44
przez slapcio
Ha, zawsze powtarzam ze co 2 koty to nie jeden :wink: I bardzo się ciszę że dziewczynki si dogadały - razem nie grozi im samotnośc ani nuda kiedy wychodzicie. Lepiej dlanich i lepiej dla Was.

Cudne dziewuszki :1luvu:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 22:51
przez Kocia Lady
zaznaczam :kotek:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Wto sty 05, 2010 23:48
przez andzelika1952
Dajcie mi więcej takich wątków do czytania :1luvu: :1luvu:

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Śro sty 06, 2010 0:41
przez duszki
Baby się chyba lubią, piszę "chyba" bo okrutnie się piorą 8O wygląda to "wypisz wymaluj" na zapasy :lol: biorą się za bary, siłują, przewracają czasem któraś przelatuje nad drugą i ląduje na plecach (a nie mamy mat w domu więc plecy muszą boleć :roll: )
czasem któraś przegnie to zaczyna się "na ostro" z syczeniem i pazurkami, ale to rzadkość.
Syberia zaokrągliła się :roll: a Milka schudła :cry: :cry: ale to zmiana trybu życia,
Mila była księżniczką, jadła odrobinkę kiedy miała na to ochotę, spała po 20 godzin a w przerwie między drzemkami myła się albo wyglądała przez okno ...
Teraz przez wiele godzin biegają, siłują się a przy misce Syberia wywalczyła sobie pierwszeństwo.

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Śro sty 06, 2010 10:12
przez duszki
A tu my z Syberią sylwestrowo:
Obrazek

Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostry" Mili

PostNapisane: Śro sty 06, 2010 10:17
przez slapcio
Fajnie wyglądacie :)

Wiesz, moze konkurencja przy misce sprawi, ze u Mili w końcu włączy sie lepszy apetyt :wink: U wzajemne pobudzanie zarloczności zaszło tak daleko, ze przynajmniej najmłodszą muszę oddzielac w trakcie posiłku bo wciaga wszystko z prędkościa światła i zabiera miche Bulwie :wink:
A ze mili biega - to i schudła. Spróbuj jej czasem jakiegoś smakołyka kalorycznego podsunąć kiedy Syberia nie będzie mogła zabrać :D

A co do zabaw - no własnie kocie zabawy tak wyglądają, dla człowieka czasem to ostro wygląda ale krzywdy sobie nie zrobią. A ze czasem syk i pazurki (pewnie w 99% to tylko straszenie, rzadko dosiegaja celu) - no przeciez musza sobie jakos zakomunikowac "przeginasz babo" :wink:

W sumie jak mysle o tym Twoim dokoceniu to ono przebiegło i tak bezboleśnie :D