Strona 1 z 100
Moja gromadka :)

Napisane:
Czw gru 31, 2009 21:02
przez bozena640
Chciałam przedstawić swoją gromadkę.
Pierwszy był Sisi, kocurek w marcu skończy 2 lata. Siśka wzięłam z ogłoszenia jako niespełna 5 tygodniowe kocie. Był najmniejszy i ciągle pchał mi się na kolana, do dziś moje kolana to jego ulubione miejsce do spania. Sisi najbardziej z wszystkiego kocha mnie, jedzenie i spanie ( prawdziwy mężczyzna). Wykastrowany w wieku 5 miesięcy.
Pierwszego lutego weszła mi do auta Gabrynia (po sterylce), kotka którą dokarmiałam 10 miesięcy. Gabrynia 6 kwietnia urodziła 2 dziewczynki Duffy i Olę. Gabrynia to był koci szkielet, chyba jedzenie które zanosiłam to był jej jedyny porządny posiłek. Gabrynia to młoda kotka, w 2008 roku urodziła 2 kociaczki: kotkę (w domu stałym) i kocurka (ciągle go dokarmiam).
Trzecim kociakiem jest Duffy, córka Gabryni.
Jutro powklejam zdjęcia mojej gromadki
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Czw gru 31, 2009 21:07
przez Maryla
to dobrze ze tak dbasz o swoje kotki
ale powinnas wiedziec ze odpowiedzialny opiekun nie rozmnaza swoich kotow
bo jest ich za duzo przez co wiele nie ma domu
a sterylizacja kotki wydluza jej dodatkowo zycie
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Czw gru 31, 2009 21:32
przez bozena640
Niestety Gabrynia była za słaba na sterylkę aborcyjną. Zresztą biorąc ją do domu wiedziałam, że będę miała małe kotki i wiedziałam, że co najmniej jeden zostanie ze mną. Miałam jeszcze 4 domki dla kociaków, poszły tam koty, które dokarmiam.
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 9:26
przez bozena640
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 9:35
przez bozena640
Sisi był jedynakiem przez 10 miesięcy znającym tylko ludzi.
Gabrynia jako kot wolno żyjący nauczyła się walczyć o wszystko. Początki znajomości Sisi i Gabi były bardzo trudne. Sisi przyjaźnie nastawiony do Gabi i Gabi uważając Sisi za wroga. Nie raz Sisi oberwał od Gabryni, do dziś starają schodzić sobie z drogi.
Duffy bardzo zaprzyjaźniła się z Siśkiem, wszystko robią razem.
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 14:14
przez agakow82
meldujemy sie na wątku
piekne futrzaki ale jakos Duffy najbardziej mi sie podoba:) ty wiesz czemu

bardzo sie ciesze ze sie zmobilizowalas i zalozylas swoj wątek
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 15:28
przez bozena640
Witaj Agnieszko
Kociaki odsypiają sylwestra, Sisi z Duffy przywiali Nowy Rok na parapecie oglądając fajerwerki. Biedna Gabrynia weszła za kanapę i tam przywitała Nowy Rok.
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:21
przez Anna Rylska
meldujemy się w Waszym wątku
piękne masz futerka

Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:24
przez bozena640
Witaj Aniu

Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:26
przez agakow82
bozena640 pisze:Witaj Agnieszko
Kociaki odsypiają sylwestra, Sisi z Duffy przywiali Nowy Rok na parapecie oglądając fajerwerki. Biedna Gabrynia weszła za kanapę i tam przywitała Nowy Rok.
kurcze nie umiem uwierzyc ze masz takie odwazne futra

zajefajnie
moje niestety sie baly

Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:28
przez kristinbb
Jeszcze jedna gromadlka szczęśliwych koteczków...

Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:35
przez bozena640
Witaj kristinbb

Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:39
przez bozena640
Sisi nie jest taki znowu odważny - boi się odkurzacza, ale pracujemy nad tym.
Szkoda mi tylko kociaczków które nie mają domków.
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 16:46
przez agakow82
bozena640 pisze:Sisi nie jest taki znowu odważny - boi się odkurzacza, ale pracujemy nad tym.
Szkoda mi tylko kociaczków które nie mają domków.
jak Doderek .Choć on i tak ma szczęście bo i jedzonko dostanie i go posmyram ,ale marzę o dobrym domku dla niego.ma ogloszenia ale jakos nikt nie dzwoni .................
Re: Moja gromadka :)

Napisane:
Pt sty 01, 2010 17:33
przez bozena640
Lepiej czasem poczekać na kochający domek niż oddać kota w niepewne ręce.
Ja niedawno znalazłam kocurka z wyłamaną nóżką, albo wypadł z balkonu, albo ktoś się pozbył kłopotu. Kociak nawet po kastracji był agresywny, 2 razy do mnie wracał. W końcu syn sąsiadki zapytał mnie czy nie mogłabym mu załatwić jakiegoś kota. No i Melwo okupuje jego kawalerkę, a ja codziennie od sąsiadki dowiaduje się jaki to kochany kotek.