Od rana młyn.
Najpierw Dracul raczył zdefekować, ponieważ czysty jak nieszczęście jest ten kotek zażyczył sobie usuwania produktów przemiany materii (całkiem nota bene ładnych i uformowanych) o 4 rano. Powiedziałam NIE. Pomyślałam sobie - mam w d... sąsiadów, mam w d... wszystko poza jednym - CHCĘ SPAĆ
Odpuścił, bo mądry wszak jest ten kotek i doskonale wie kiedy nie należy przeginać.
Wczoraj postanowiłam uszczęśliwić moje koty. Jak się okazuje uszczęśliwianie innych jest trudne, a może być też szkodliwe. Rybkę kupiłam, strajk. Dracul oczywiście był łamistrajkiem, no ale on by czegoś nie zjadł
Dziewczynki rybie powiedziały stanowcze nie. Tzn były nieufne, niechętne i tak ją bardziej lizały niż jadły. Rano obudziłam się w pawiach, a mówiąc wprost - całe łóżko zarzygane (tak, nie były to eleganckie womity, rzygi to były). Która to zrobiła nie wiem, po treści nie rozpoznaję, po fantazji rozrzutu też nie, nie wiem. Podejrzane 3 sztuki.
No nic, myślę sobie, rybę zje na śniadanie Dracul, a dziewczynki dostaną truciznę. A tak, kupiłam wczoraj 8 saszetek whiskasa, ale naprawdę szkoda mi kasy, żeby wyrzucać wypasione almo nature albo miamor bo te już się dziewczynkom znudziły i nie raczą
Whiskasa raczyła zjeść Ryśka, ale za to z 3 miseczek, Puti i Zawieszka poglamały byle jak.
Wydałam stosowne polecenia - pokroić mięsko po czym wzięłam Puti jak swoją i pojechałyśmy na kroplówkę oraz omówić wyniki i dalszy ciąg postępowania. Tak więc jutro też nawodnimy nieszczęsną (bo czując, że wychodzimy z niej się robi kupka nieszczęścia), a po świętach będę się uczyć jak robić kroplówki podskórne w domu i będziemy niestety nawadniać ją systematycznie.
Zostawiłam Justynowi Puti i pojechałam po mamę - świąteczny objazd cmentarzy, jutro rocznica śmierci taty - dwa lata już
Wróciłam, zapaliłam, wypiłam herbatę, zaraz zrobię następną i ruszam do kuchni. Jestem oczywiście w histerii. Jeśli Zawieszka przy kolacji zastrajkuje, czeka nas wyprawa do weta.
Amica
ale z tym guzkiem Figi, to pojechałabym do Jagielskiego, żeby nie było wątpliwości już na wstępie. Mam nadzieję, że będzie dobrze