Isadorka, zwana teraz Dorką zamieszkała u nas w ostatni czwartek. Z adaptacją nowego domku nie miała żadnego problemu i już tego samego dnia brykała z piłeczką, miziała się i spała na środku pokoju kołami do góry, co jak się okazało jest jej stałym zwyczajem

Zdjęcia będę uzupełniać na bieżąco, jak tylko ściągnę z telefonu, bo sesji profesjonalnej jeszcze nie było okazji zrobić.
Weekend minął nam na kocim "pomaganiu" w organizacji nowego, kociego, Dorkowego kącika w domu, który jak na razie była atrakcyjny tylko wówczas, gdy można się było przylepić futerkiem zamiast wykładziny do ściany, albo podkraść do zabawy pisak, akurat bardzo potrzebny i umieścić go pod tapczanem. Dorka woli jednak towarzystwo zamiast swojego zacisznego kącika i nie opuszcza mnie ani na chwilę chodząc mi przy nodze nawet do WC


Niestety Dorcia tęskni za kocim towarzystwem i z przyczyn organizacyjnych do końca roku nic się w tym temacie nie zmieni

Dodaje: oto zdjęcie Dorki
