Julka prowadzi ta sama wetka, która wyciągnęła Mundka, kiedy miał te same problemy, więc mam nadzieję, że z Julkiem też sobie poradzi. Co prawda, z Julkiem jest gorzej bo to cukrzyk w remisji (ponad trzy lata temu miał tzw. incydent cukrzycowy i był na insulinie przez około 2 tygodnie - od tamtej pory schudł i jest na diecie niskowęglowodanowej i cukier oraz fruktozaminę ma cały czas w normie).
Julek obecnie dostaje: Metronidazol, Famogast, Metoclopramid, osłonowo Fortiflorę i suplementujemy B12 (wyszło mu w dolnej granicy normy - 211 przy normie zaczynającej się od 199 i wetka zdecydowała o podawaniu), dostaje też preciwbólowo Bunondol. Sterydu unikamy jesli nie jest konieczny ze względu na tę cukrzycę w przeszłości.
Jeśli chodzi o dietę, to wspólnie zdecydowałyśmy, że nie będzie dostawał weterynaryjnej tylko będzie dostawał karmę bytową monobiałkową i padło na CFF Kangur.
Julek czuje się bardzo dobrze i ma apetyt jak zawsze (to kot, który żyje po to, żeby jeść
). Gdyby nie pojawiające się wymioty, to nie byłoby się do czego przyczepić. Mam nadzieję, że w miarę szybko uda się unormować jego układ pokarmowy.