Tylko Mefisto jest zadowolony, bo może się w końcu do woli na łóżku wylegiwać... Noreczka była strasznie zazdrosna o niego,
tłukła go łapą i przeganiała z wrzaskiem z łóżka, jak się chciał do mnie przytulić... żali mi go było,
ale Noreczka była na specjalnych prawach. Mefisio się jej bał, choć był większy od niej dwa razy (ona 2,6 kg; on 6,5 kg...).
Uciekał przed nią zawsze. Trochę obrażony był na mnie. A teraz jak lordzisko się rozwala na kanapie, na poduszce...
choć ciągle jeszcze ma takie odruchy, że się upewnia, czy Norka zaraz go nie pogoni...
Tak się rozbestwił, że wczoraj zaczął maltretować Nikitę, jak spała, zaczął gryźć ją w kark... no tego jeszcze nie było.
Ryśka też czasem tak dręczy, zdradzają go potem Ryśkowe kłaki wystające mu z paszczy...
Rudzika to obaj braciszkowie gnębią, ale on sobie nie daje w kaszę dmuchać, czasem się zachowuje jak prawdziwy "dres" z Pragi,
taki burak normalnie
On ma gdzieś, czy innych kotów jest 5, czy 50, czy nie ma wcale.
On jest sobiepanek, ma wszystkie koty w d... i widzi tylko mnie na tym świecie
On jest taki "psi" trochę...