Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2010 10:14 Re: 7 miesięcy walki o życie, grzybica, teraz powrót choroby.

Czyli sterylka się szykuje? :ok:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto cze 01, 2010 21:21 Re: 7 miesięcy walki o życie, grzybica, teraz powrót choroby.

Szykuje pełną parą.
W dzień poświęcam jej każdą wolną sekundę, bo inaczej siada koło moich nóg i "ma ma ma" i dupsko w górę wypina.
Wczorajsza noc nie przespana.
Mam nadzieję, że jędzucha da dziś pospać w nocy.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 18:15 Re: 7 miesięcy walki o życie, grzybica, teraz powrót choroby.

Nalunia w piątek idzie na sterylkę.
Dopiero do mnie to dotarło jak podpisywałam zgodę na zabieg.
Zaczęłam się strasznie denerwować. Bardzo się o nią martwię.
Dziewczyny jak to jest z karmieniem po zabiegu? A co z raną? Może czymś przemywać żeby się lepiej goiła?

Proszę o rady.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 20:09 Re: Pan kotek był chory....

W sumie mam niewielkie doświadczenie, bo tylko z Mają. Na Majce wszystko się goiło doskonale, miała założone szwy rozpuszczalne, ale dla pewności po bodajże 5-6 dniach byłyśmy na kontroli i szwy zostały zdjęte. Po zabiegu (odebraliśmy ją o k. 17) prawie cały wieczór i noc spała, poszła sama do kuwety. Założyliśmy jej kaftanik, ale sama go sobie zdjęła i widać było, że czuła się bez niego znacznie lepiej. Jeść zaczęła następnego dnia.
Niczym nie przemywaliśmy rany, trochę lizała się, ale nie na tyle, żeby coś sobie zrobić.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon cze 07, 2010 20:11 Re: Pan kotek był chory....

"5. Jak opiekować się pupilem po operacji?

Nie nalegaj na zabranie do domu zwierzęcia, które jeszcze nie odzyskało przytomności, o ile istnieje możliwość, aby wybudzało się pod stałą opieką lekarza weterynarii. Jeśli pojawią się komplikacje pooperacyjne, np. arytmia lub problemy z oddychaniem, tylko lekarz będzie mógł im zaradzić. Nawet jeśli wybrana przez Ciebie lecznica nie deklaruje prowadzenia rutynowego wybudzania - poproś o nie! To Twoje prawo i jednocześnie obowiązek wobec zwierzęcia.

Leki podawane w trakcie narkozy spowalniają pracę jelit, dlatego należy kontynuować ścisłą dietę przez kolejne 12 godzin, pozwalając zwierzęciu pić wodę do woli. Po operacji stosujemy specjalistyczne diety rekonwalescencyjne, które przy mniejszym obciążeniu przewodu pokarmowego dostarczają zwierzęciu wszystkich składników pokarmowych, a przy braku takowych wprowadzamy stopniowo, w niewielkich porcjach, taki sam pokarm, jak przed operacją.

Bardzo istotne jest chronienie rany pooperacyjnej (zwłaszcza u suk i kotek), jej rozlizanie wydłuża okres gojenia, może też spowodować zakażenie lub rozejście się szwów. Zapytaj w lecznicy o plastikowy kołnierz, zdejmowany na czas karmienia, lub o specjalne ubranko pooperacyjne, które przyda się sukom i kotkom. Możesz spróbować zrobić je sam: powinno osłaniać ranę, nie przemieszczać się
i umożliwić zwierzęciu załatwianie potrzeb fizjologicznych. "

http://miau.pl/edu/ster.php


Czyli na początek najlepiej woda i jakieś lekkostrawne, gotowane mięsko. Rany chyba lepiej nie przemywać niczym. Powinna szybko się zagoić.

Głowa do góry - dzikie koty też są sterylizowane/kastrowane i nie ma możliwości nawet założyć im kołnierza, czy kaftanika, a jakoś dochodzą do siebie i to całkiem szybko :)

Będzie dobrze :ok: :ok: :ok:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon cze 07, 2010 20:52 Re: Pan kotek był chory....

Bardzo się boję dlatego, że ona tak chorowała, że nie ma własnej odporności. Boję się, że może się już nie obudzić, że organizm nie podoła. Zastanawiam się czy nie odmówić.

Na tej kartce gdzie wyrażam zgodę na zabieg jest napisane, że w dniu operacji nie można podawać ani jedzenia ani picia. Dopiero w następnej dobie można podawać po troszeczku wodę, a po 3 podaniu wody, jeśli nie było wymiotów, można spróbować z jedzeniem.
Jak można tyle czasu wytrzymać bez picia. Kurcze nagle, wydawać by się mogło, banalny problem mnie przerasta.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2010 21:04 Re: Pan kotek był chory....

Maja po sterylce, nawet, jak przystawialiśmy jej miskę z wodą, nie chciała pić.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw cze 10, 2010 7:49 Re: Pan kotek był chory....

Jutro sterylka. :( Kurcze boję się o tą małą. Ona ma taki słaby organizm, no i ten brak odporności. :(

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 7:55 Re: Pan kotek był chory....

Jakbyś chciała to mam kaftanik po Majce, tylko Nala trochę większa od niej jest.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw cze 10, 2010 18:45 Re: Pan kotek był chory....

Wezmę kaftanik od wetów, a jeśli nie to mam pieluchę tetrową to jej zawiążę. Pampersy też kupiłam żeby nie zasikiwała materiału jak będzie chciała do kuwety, a nas w domku nie będzie.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 19:01 Re: Pan kotek był chory....

Maja normalnie od razu po zabiegu poszła do kuwety.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 11, 2010 6:34 Re: Pan kotek był chory....

Za 2 godziny będę ją wiozła.
Mała chodzi za mną jak cień i woła o jedzenie. Tak bym jej dała choć chrupeczka, ale wiem że nie wolno. :(

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 12, 2010 7:29 Re: Pan kotek był chory....

Wczoraj posiedziałam z nią w lecznicy do czasu aż zabrali ja na stół. Cały dzień do du...
Dziś zabieram ją do domu.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 12, 2010 7:31 Re: Pan kotek był chory....

Myślałam, że Nala już w domu. Będzie dobrze, czekam na wieści :ok:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob cze 12, 2010 10:20 Re: Pan kotek był chory....

Nalunia już w domku.
Jest strasznie chuda i zmęczona.
Dałam jej troszkę zmiksowanego indyczka do pojedzenia, ale niewiele zjadła.
Lilo nie daje jej spokoju więc rozdzieliłam ich do osobnych pokoi.
Teraz Nalunia spi.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 278 gości